Forum Replies Created
-
#21481 |
Po dłuższej przerwie zrobiłem sobie dzisiaj „pomiar”: 140 kroków = 110 metrów marszem po trawie, wzdłuż ogrodzenia.
Po przekroczeniu setki naprawdę nie miałem ochoty iść dalej. Dziwię się, że niektórzy potrafią pokonać takie i większe odległości pod wodą. %)
#6247 |Mam takie pytanko:
Czy umiarkowane ćwiczenia hantelkami, (takimi do 10 kg) również mogą być w tym przypadku niebezpieczne?
Dodam tylko, że obecnie przy wzroście 180cm ważę około 65kg, a moje umięśnienie to niewiele ponad minimum wymagane do normalnego życia… niestety, chudzielec ze mnie, a chciałoby się i lepiej wyglądać i mieć więcej siły i trochę ponurkować. :J
#21058 |Właśnie teraz na TVNie leci powtórka tego starego programu. Pewnie w tygodniu będą go jeszcze raz powtarzać. („Nie do wiary”)
#6186 |Lepiej niech w tej kwestii wypowiedzą się fachowcy, ale wydaje mi się, że przyczyn BO mogło być wiele np. zbyt silna wentylacja przed zanurzeniem, zbyt krótkie odstępy czasu między kolejnymi nurkowaniami, technika płynięcia, nastawienie psychiczne, zmęczenie, albo po prostu gorszy dzień.
Jeżeli jest się na basenie samemu to trzeba niestety zapomnieć o tym, że kiedykolwiek uprawiało się freediving i tak jak „zwykły śmiertelnik” wynurzać się gdy tylko pojawią się jakiekolwiek oznaki dyskomfortu lub nawet jeszcze wcześniej.
Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku! 😀
#6070 |W porównaniu do nurkowania z pełnymi czy wręcz napakowanymi płucami nurkowanie na wydechu jest na pewno bardziej „naturalne”. Wystarczy będąc zanurzonym przyłożyć rękę do serca i sprawdzić puls. Za pierwszym razem myślałem, że wysiada mi serce i pognałem przerażony na powierzchnię. %)
#5829 |Właśnie takie zachowanie ratownika miałem na myśli, tylko chyba wyraziłem się zbyt ogólnie. 🙂
#5826 |Właśnie w tej nadmiernej odpowiedzialności ratowników tkwi chyba cały problem. W razie jakiegoś wypadku zawsze mają nieprzyjemności, nawet jeżeli wina ewidentnie leżała po stronie poszkodowanego.
Mimo wszystko nadal uważam, że zadaniem ratownika jest zadbanie o to, by niebezpieczne ze swej natury ćwiczenia mogły być uprawiane w sposób bezpieczny, a nie o to by ich w ogóle nie było.Życzę wszystkim rozsądnych i wyrozumiałych ratowników! 😀
#5820 |A niech będzie nawet trójkami i na smyczy, byleby tylko pozwolili nurkować. :J
#5817 |Paru rzeczy tu nie rozumiem:
Idę na basen płacę za wstęp, w tym za opiekę ratownika, więc nie dopóki nie dopóki nikomu nie przeszkadzam to nikogo nie powinno interesować co robię, a tym bardziej czy pływam w masce czy też z zegarkiem. Zrozumiałbym jeszcze, gdybym próbował skakać na główkę do basenu 1,80m, albo ćwicząc statykę leżał nieruchomo przez kilka minut na wodzie i ratownik byłby zmuszony sprawdzać co chwila czy jeszcze żyję.
Co do zakazu pływania pod wodą to według mnie jest absurdalny. Żeby zasnąć podczas przepływania 25 czy nawet 50 m trzeba mieć niezłego pecha. Jeżeli ma się jakieś pojęcie o zasadach bezpieczeństwa w tym sporcie i kogoś do asekuracji to ryzyko zgonu na basenie jest minimalne. Freediving uprawiany z rozsądkiem jest bezpieczny.
Nie rozumiem też komu mają służyć zakazy. Ktoś, komu nie pozwolą nurkować na jednym basenie pójdzie na inny i da zarobić konkurencji. Jeżeli nigdzie go nie wpuszczą to zacznie ćwiczyć na prywatnym basenie, w jeziorze, morzu, a tam jest o wiele bardziej niebezpiecznie niż w basenie, gdzie zna się odległości, głębokość i gdzie w końcu łatwiej udzielić pomocy w razie nieszczęśliwego wypadku.
Nie wiem też co w ostatnim czasie stało się z zasadą „chcącemu nie dzieje się krzywda.” Jeżeli odrzucimy tą zasadę, to mamy otwartą drogę do zabronienia uprawiania wszelkich sportów, bo w każdy z nich wpisane jest jakieś ryzyko.Podsumowując: Informować i pouczać jak bezpiecznie bawić się pod wodą, a nie zakazywać. Wtedy nawet jeżeli ktoś wykorkuje to niejako „na własne życzenie.”
P.S. W Białymstoku na razie nie spotkałem się z dyskryminacją. Raz tylko ratownik powiedział, żebym przez chwilę nie pływał pod wodą, bo musiał na moment spuścić mnie z oka. Innym razem widziałem, jak jakiś gość na sąsiednim pasie ćwiczył sam 4-minutową statykę. Ratownik nie miał żadnych pretensji. Być może został wcześniej uprzedzony.
#5803 |A może komuś zdarzyło się kiedyś zemdleć na sucho, przeżyć i mógłby nam teraz opowiedzieć jak to jest? Jeżeli o utratę przytomności jest rzeczywiście łatwo, to chyba zacznę ćwiczyć wyłącznie na siedząco z czołem opartym o brzeg stołu, lub po prostu w pozycji półleżącej (takie pozycje wydają mi się najbezpieczniejsze) Nie mam ochoty wybić zębów o szafę, ani połamać nosa na klawiaturze.
#20976 |Już chodzi. Fora mają nowy wygląd i nieco inaczej działają.
P.S. zliczanie wyświeleń chyba im się zacięło?
#20882 |Ja to w ogóle mam problemy z dynamiką (bez płetw). Zwykle już po przepłynięciu 25 m jest mi ciężko, a po 40 zaczynam się dusić. Raz tylko coś mi odbiło i odważyłem się zrobić 50m – byłem świeżo po chorobie, a do tego hiperwentylacja i brak asekuracji. (Pewnie większość z was zanim trafiła na to forum robiła podobne głupoty).
Wczoraj pobiłem swój rekord w bezdechu „czerwonym” o 10 sekund, tylko co mi po statyce, kiedy z dynamiką tak cienko… 🙁
#20873 |We wstrzymywanie oddechu zacząłem się bawić 4 lata temu. Początkowo były to niecałe dwie minuty.
Na własne potrzeby wprowadziłem rozróżnienie na bezdech czerwony i niebieski. 😀 Różnica dotyczy przygotowania i poziomu CO2 – przed „czerwonym” odpoczynek nie przekracza 3 minut, a ostanie pół minuty poświęcam na 3 (rzadziej 2) spokojne, głębokie wydechy i wdechy. W tej „kategorii” mój rekord wynosi 4:10. Średnio jest to jednak ok. 3 minut. Do 4 zbliżam się dopiero po kilku kolejnych próbach. Bezdech „niebieski” to całkowity relaks i hiperwentylacja na maxa. Ostatni wdech biorę dopiero wtedy, gdy już porządnie szumi mi w głowie. W tej kategorii mój rekord (sprzed tygodnia) wynosi 5:30.
Na co dzień bawię się w bezdech „czerwony”, a próbę „niebieskiego” robię raz na kilka dni. Nigdy nie zauważyłem u siebie żadnych skurczy przepony podczas statyki na sucho. Prawdopodobnie miałem je parę razy podczas dynamiki. Dodam jeszcze, że moją ulubioną pozycją do ćwiczenia bezdechu jest pozycja siedząca z głową pochyloną do przodu.
#5709 |Informacja dla zainteresowanych szybowaniem i przepływaniem 25m trzema machnięciami – filmik jest do ściągnięcia pod adresem:
http://www.apneablue.com/videos/david_25m 20ucb 20pass.wmv
#5702 |No właśnie, a ja potrzebuję 10, czasem 9. :J
#5700 |Zobacz też
http://www.planetfreedive.dk/Untitled2.movOsobiście mam problemy z naśladowaniem takich ruchów rąk i rozgarniam wodę tylko w poziomie.
Ile takich cykli potrzebujecie średnio na pokonanie 25 metrów(?)
#5592 |Rzeczywiście, często kiedy skończę ćwiczenie i wezmę oddech, to czuję potworne zmęczenie w mięśniach nóg, ale to szybko mija. Jeżeli chodzi o utratę przytomności, to wiem że nie powinno łączyć się dwóch rzeczy: intensywnej hiperwentylacji i wysiłku na wydechu. Po kilkudziesięciu sekundach odczuwam straszne zawroty głowy i ledwo mogę utrzymać równowagę. %)
Powietrze nabieram nosem, ale głównie z obawy przed przeziębieniem (zimą) lub połknięciem jakiegoś owada (latem) :mniam
#5588 |Ja też od paru lat mam takie swoje miejsca, na których ćwiczę bezdech w marszu i rzeczywiście odległości powoli się zwiększają. Cztery lata temu dusiłem się po przejściu 40 metrów, a teraz bez problemu robię ok. 100.
Niestety, nie wiem jak taki trening przekłada się na pływanie. Nie mam nikogo do asekuracji, a sam boję się przepływać pod wodą więcej niż 30-40 metrów. 🙁 Staram się przede wszystkim o to, żeby tą niewielką odległość pokonywać w miarę lekko.