Forum Replies Created
-
#17684 |
mała poprawka: pianke jednak dowiózł kolega ze sklepu Tarpon…zreszta jak i parę innych niezłych rzeczy :evil …dzieki! :OK
#17633 |dzięki!
Płetewki doszły i koleś zadowolony! Pozdrawiam!
#17688 |bez urazy, ale wg mnie-całość kupa…firmy prześcigają się w kolorach, kształtach i wychodzi później takie UFO!
#17631 |zayer@interia.pl
…choć bardzo mi się wydaje, że ja te Twoje płetwy juz kiedys widziałem :J
#17629 |Podaj do siebie tel to dryndne wieczorkiem i sie dogadamy :OK
#17682 |Fakt…ciężko cos dobrać. Ja wybrałem camu bo najpierw polowałem a później troszkę zacząłem trenować free…Dlatego taka opcja. Spodnie bez szelek już teraz odbieram pozytywnie :OK A samą piankę załatwili mi goście ze sklepu z Bydgoszczy 50 złociszy taniej niż w Tarponie…
#17671 |Effesub Cam,w sumie to ta pianeczka z linka, którego wczesniej podałem; spodnie do połowy brzucha 5mm a bluza 7mm. Nurałem już i jest naprawdę ok…. :OK
#17669 |OK. Już kupiłem. Bez szeleczek I dzięki za radę mucha (poza forum ukłon dla Cetiego) . Szkoda tylko, że masa ludzi otwiera i czyta posta a nikt nie drapnie co myśli i jaki układ preferuje…człowiek miałby większe rozeznanie. Ale jak to niegdys miewał w zwyczaju mówić pewien pan z wąsikiek: „nic to…”
#17667 |słyszałem też, że szelki powodują mały dyskomfort przy pływaniu w mono
#9004 |ajjo plama!
Troszkę ten Twój post zamienił się w listę ile mogę, ile przepłyne i ile dam radę 😉 nieopatrznie wplątali się nawet ratownicy (szacunek)…można i tak… ale nikt nie zapytał po kiego potrzebne Tobie treningi free do winsurfingu, bo do tego nawiązałeś. Przypuszczam, że chodzi o słynne „katapulty”. Miałem parę razy z tym do czynienia. Dorobiłem sie nawet lewej górnej dwójki implanta. I przyznam, że troszke trwa wydostanie sie z linek trapezowych lub całkowitego wypięcia trapezu pod żaglem. Mnie udało sie za każdym pacnięciem o wodę mimowolnie wypuścić ponad połowe powietrza-prędkośc deski i siła odśrodkowa czynią cuda!!!- i potrafi zaboleć. Do tego dochodzi dezorientacja i takie tam…i na wiele treningi w wyciszeniu się nie przydają. rada-NIGDY NIE PŁYWAJ SAM. Przy zderzeniu z dechą można stracic przytomność-wiem z autopsji-a jesli robisz 50tki to spokojnie z reszta dasz sobie radę. pozdrawiam!
#17429 |Stratosów używałem gdy pływałem ze sprzętem. Sa twarde i chyba bardziej wymagające niz np. Technisub Racing, które są miękkie. Nie jestem znawcą, ale to chyba tez zależy na jaki dystans płyniesz i jaka masz kondycję. Wydaje mi się, że na dłuższą metę stratosy Cię wymęczą. Ale zobaczymy co inni stwierdzą. Powodzenia na zawodach!!!
#8735 |To musisz plooshy na niezłej wielkości ryby-kafary polować! hihi! Wśród tych łowców których znam, nikt nie używał pojedynczego grotu(a to w sumie tylko do niego jest potrzebny wspomniany wcześniej „dzyndzelek”). Spotykałem trójzęby i więcej. Te zawsze mają uchwyt do naciągnięcia. Ja sam mam grot z kilku szprych od motoroweru i obowiązkowo-bez zadziorów! …pewnie co niektórzy będa wiedzieć dlaczego :evil
#17406 |Witaj!
Może nie jestem w tym temacie znawcą, ale…carbobowe i z fiberglasu (chyba tak się to pisze) są delikatniejsze od plastykowych.Łatwiej pękają, gdzie plastykowe są teoretycznie niezniszczalne. Miałem okazję pływać w garach2000 i sporasubach (chyba Elite…te kultowe 😉 Później kupiłem sporasuby z tworzywa. Przyznam, że moja euforia trwała latem dobre 2 godzinki, aż do zdartch kostek-sa siadkowie! 🙂 Różnica jest kolosalna! Pływasz szybciej, łatwiej, głębiej… :happy
#8713 |Nie mówię, że SL 55 jest złym sprzętem! Jest naprawdę świetna i jej długość jest najbardziej optymalna.Aczkolwiem mi ona troszkę nie pasuje. Może na krótsze polowania jak znalazł. Ja ratowałem obolały nadgarstek w ten sposób, że chwytałem kuszę mniej-więcej w połowie i tak płynąłem. Uważam, że krótszy model jest idealny np w trzcinki, gdy musisz pomiędzy nią sie przemieszczać. Ta daje mniejszy opór. Ja używam teraz włąśnie starego ruskiego pneumatyka z rączka pośrodku. Ale nie kieruj się moją opinią bo to bardziej subiektywne odczucia, wynikające z długich polowań. Poczekamy na rady innych łowców. Człowiek całe życie się uczy 🙂
#8711 |Witam!
Ja polować zacząłem gdy miałem 14 lat. Pływałem w ABC i podglądywałem liny, mieniące się w słońcu (niesamowity widok %) ) Po parunastu minutach znalazłem w trzcinach gumówkę!!! To była moja pierwsza kusza… :love (podczas zamawiania w szpitalu nowych gum, zostałem nawet posądzony o ćpanie!) Rok temu kupiłem pneumatyka Cressiego SL 55. Uważam, że to ogólnie „niewypał”. Gdy kusza nie jest nabita, bardzo miło sie ją prowadzi pod wodą.Ma dodatnią pływalność. W przypadku kuszy nabitej-staje się ciężka i bardzo obciąża nadgarstek. Dodajmy do tego kilkuigłowy grot…i nadgarstek do wymiany Po moim nieraz 3 godzinnym polowaniu, ciężko było mi się w domu napić. Osobiście uważam, że najlepszym rozwiązaniem są stare kusze produkcji radzieckiej. Miały rączkę po jej środku. Dodatkowo wystającą tylnią część kuszy można włożyć „pod pachę” i w ten sposób penetrować teren. Duuużym minusem jest w nich zwolnienie grotu na samym czubku. Przy polowaniu np na węgorza i lina, które potrafi spłoszyć bąbel powietrza w kaloszu płetwy, mechanizm spustowy jest jak dzwon kościelny pośrodku nocy hihi! To takie moje 5 minut do tego tematu :happy
#17294 |fekt…na necie znalazłem „wskazówkowe” już po 139zł 😉 ale trzeba przyznać, że ten klimacik swój ma :happy
#8168 |Szkoda darrras, że teraz to luknąłem. Pokazałbym Tobie parę fajnych miejsc na Giewartowie…Można tam smiało zejść bez sprzętu. Choć wczoraj siedziałem na Powidzu w „maluszku” na 8 meterkach 😀 …troszkę ciężko się prowadziło hihi! Na Giewartowie sziedziałem prawie 2 godzinki i…mam spokój na przynjamniej tydzien…bo pozdzierałem kostki :[] ale jestem do końca sierpnia więc zapraszam!!!
#8165 |ajjooo!
Nic mi nie mów o tych płetewkach 😀 O mały włos nie położyłem ich obok podusi :bzik
Mam nadzieję, że juz jutro zobacze co potrafią, a nie ukrywam, żeby wskoczyć jeszcze na chwilke do basenu zanim zamkną… 😛
#6725 |Przepraszam, że dopiero teraz dokładam moje 5 gr do tego co tu wyczytałem, ale dopiero założyłem konto. Zadajesz wilhelm pytanie: gdzie można spotkać freediverów trenujących samemu…Znasz Cetlera? (pytam troszkę ironicznie)…Widziałem kolesia wielokrotnie na basenie w Bydgoszczy. i owszem trenował sam, zarówno ststykę jak i dynamikę…A tak na marginesie-nie zamiataj wszystkich ratowników „jedną miotłą”…Pozdrawiam i życzę coraz to lepszych wyników!