Forum Replies Created

Viewing 20 posts - 1 through 20 (of 148 total)
  • Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28470 |

    A jaki rozmiar?


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28459 |

    To mam dla Ciebie dobrą wiadomość…Te zawody są na 3 metrach głębokości (głębiej możesz ale nie musisz). A więc basenowo jeśli idzie o głębokość… Poczytaj zasady na stronie zawodów.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28457 |

    Może Cressi Gara 2000 LD?


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28456 |

    22 kwietnia Ruda Śląska – te zawody firmuje SFP i być może są jeszcze miejsca. Takie kameralne.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28414 |

    Mało elastyczna, tzn utrudnia ruchy, ponieważ ma neopren obustronnie pokryty jerseyem, oraz ma zamek. Nadaje się do nurkowań płytszych (do termokliny) na wodach otwartych, w cieplejszej porze roku. Natomiast głębiej (pod termokliną) i w zimniejszej porze roku zamek będzie przepuszczał wodę i po każdym wynurzeniu się będziesz miał zaciągniętą nową porcję zimnej wody do wnętrza. Ponadto ponieważ od wewnątrz nie masz tam przysysającego się open cellu (lub open cellu powlekanego warstwą go chroniącą) to będziesz miał wolne przestrzenie pomiędzy skafandrem a ciałem, gdzie będzie zawsze woda. Taka woda (tym jej więcej im gorzej dopasowany skafander do sylwetki) będzie stale ogrzewana przez twoje ciało, co w połączeniu z obecnością przepuszczającego wodę zamka będzie powodować Twoje szybkie wychłodzenie. Reasumując – za te pieniądze może być, ale tylko na ciepłą porę roku i niezbyt długie głębsze nurkowania.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28389 |

    Ale fajnie. Gratuluję tak długiej przyjemnej fazy.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28350 |

    Smar silikonowy tzw „miękki” do oringów. Do dostania w centrach nurkowych lub w decathlonie. Dobrze oczyść uszczelkę i rowek na nią w obudowie. Nie trzeba (a wręcz nie należy) dawać dużo smaru – bez żadnych naddatków nasmaruj samą uszczelkę i ją załóż z powrotem do suchej obudowy.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28335 |

    Tomku, jakie zawody masz na myśli pisząc, że będą się odbywać „już pod koniec kwietnia, w maju”?

    Gdyby miejsce i termin mi spasowały to może bym się wybrał sprawdzić „formę”.
    Wiem o mistrzostwach Czech (ale niestety ich termin mi się nakłada z indywidualnymi MP w łowiectwie podwodnym, które są dla mnie ważniejsze bo wszystkie polskie zawody w łp tworzą teraz cykl a punkty z nich zliczają się do generalki), wiem jeszcze tylko, że w lipcu planowane są mistrzostwa Polski a potem w sierpniu są zawody na Hańczy… więc to pewnie jakieś imprezy zagraniczne?


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28316 |

    Odpiszę na podstawie swojego doświadczenia – a na wodach otwartych i zimnych mam duże.

    Na taką temperaturę wody bierz co najmniej 5 mm. Trick polega na tym, że kupuje się zawsze o numer większe, tak, żeby nie uciskały palców. Co do swobody ruchów to w 5cio palczastych się nie przejmuj – namoczone wodą stają się elastyczne.

    Jeśli idzie o skarpety to ja używam skarpet 3 mm wg takiego schematu:
    – na cieplejszą porę roku/cieplejsze wody używam jednej pary skarpet i płetw o mniejszym kaloszu
    – na zimną porę roku/zimną wodę używam zakładanych jedna na drugie dwóch par skarpet 3 mm (jedna para o numer większa od drugiej). spodnią parę wkładam pod neopren na nogawkach pianki a wierzchnią nad neopren na nogawkach pianki. Używam wtedy płetw o odpowiednio większym kaloszu
    Taka „kanapka” powoduje powstanie dodatkowej warstwy wody wstępnie ogrzanej pomiędzy skarpetami i działa rewelacyjnie. Mam to przetestowane – pływam w takiej konfiguracji od wielu lat.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28315 |

    A czemu zjadłeś te cukierki w takiej ilości? Może ominąłeś wcześniejszy posiłek? Pusty żołądek tłumaczyłby wiele jeśli zazwyczaj nie jest taki pusty.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28239 |

    Magda Solich – perfekcyjna technika. Dzisiaj znalazłem na fb. Widać, że kopie szeroko i widać dokładnie o co chodzi z ustawieniami stopy. Najpierw na zewnątrz, a w fazie zagarniania do wewnątrz. Kolana – zdecydowanie jednak szeroko, dalej nawet niż stopy od osi ciała przed „kopnięciem”. Kubek w kubek wnioski do jakich doszedłem…żebym tylko ja umiał przekuć to w czyn…. 🙂

    http://www.facebook.com/ppobog/videos/10210603192669311/


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28229 |

    A z doświadczenia używających – naklejenie takiej folii nie wpłynie to znacząco na pracę monopłetwy lub płetw?


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28228 |

    Co wiem lub co sam zauważyłem zebrałem w tym filmie. Na pewno nie jest to jakaś bardzo fachowa wiedza – ot to co wyniosłem z własnej praktyki plus to co wyczytałem na różnych forach, głównie deeperblue. Na temat suplementacji to jest tam niedużo, ale na temat odżywiania typowego dla łowcy/freedivera coś jest:


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28218 |

    Mam to samo – jako łowca podwodny nigdy nie trenowałem stylu DNF, bo nie był mi do niczego potrzebny. Zacząłem dopiero niedawno. Największy problem mam oczywiście z ruchem nogami. Potwierdził to film jaki obejrzałem ze swojego żałosnego DNF na ostatniej Barbórce. Dlatego ostatnio poświęcam całe osobne treningi na poprawienie tego elementu. Jeśli już mam pływać DNF to chociaż nie chcę przynosić sobie wstydu… Wypracowałem sobie w tym celu jedno ćwiczenie i do pewnych wniosków odnośnie pracy nóg już doszedłem. Gdyby moje wnioski były gdzieś błędne to proszę od razu dajcie mi po „stopach” i mnie poprawcie, tak, żeby nie mąciły innym w głowach (nogach).

    Pływaj stałe dystanse DNF pod wodą na samych nogach (25, 50, 75m, takie jak możesz w całości robić na samych nogach swobodnie, bez utraty pełnej kontroli nad poprawnością ćwiczenia pracy nóg). Staraj się odbijać od ściany z jednakową siłą i już ułożoną sylwetką. Po odbiciach (start i nawrotki) rozpoczynaj pracę nogami w stałych odległościach od ściany basenu (jakieś motywy na dnie, położony balast) lub po stałym odliczonym w myślach czasie. Po każdym ruchu nogami odliczaj sobie w myślach zawsze stały czas (np. do 3) wyleżenia po ruchu nogami. Staraj się tak wprowadzać zmiany i je trenować, by ten stały określony dystans pokonywać w jak najmniejszej (coraz mniejszej) ilości „kopnięć”. W ten sposób sam wyeliminujesz wiele błędów i nauczysz się efektywniejszej pracy nogami. W miarę wytrenowania zwiększ dystans o kolejne 25m. Co jakiś czas możesz pokusić się o robienie „maksa” w ten sposób, żeby sprawdzić czy masz już automatykę tego co wypracowałeś, czy też gubisz ją w miarę zwiększenia stopnia trudności.

    Podciąganie nóg rób spokojnie, płynnie. Nie kop „na siłę” tylko ekonomicznie, płynnie, starając się rozpoczynać nieco wolniej a kończyć ruch szybciej (w miarę rozpędzania się w wodzie). Inaczej tracisz energię na „mieszanie” i zawirowanie wody a ciało mające pewną bezwładność dostanie z prawa Newtona małą część tej energii ukierunkowaną w kierunku właściwego płynięcia. Stopa tak jak to opisał Marcin w fazie „kopania” obrócona na zewnątrz, kop szeroko na boki (bo przyuważ, po obróceniu stopy do kopnięcia nie jest płaszczyzna jej podeszwy prostopadła do osi ciała, tylko ma do niej kąt i efektywniej „pcha” wodę na zewnątrz, więc przy wąskim kopnięciu w tył stopy tylko „rozcinają” wodę krawędzią a nie „pchają” ją powierzchnią podeszwy), natomiast w fazie łączenia nóg obróć ją z kolei do środka co powoduje dodatkowe „zagarnianie wody” głównie w początkowej fazie łączenia. Przy okazji trenuj starty, nawrotki i pozycję w wodzie podczas płynięcia – głowa cały czas dokładnie pomiędzy ramionami – ani wyżej od nich, ani niżej pod nimi, nie patrz przed siebie, stopy nieruchomo, stopy podczas szybowania na wyleżeniu miej obciągnięte w tył i złączone lub prawie złączone dużymi palcami (co bardzo zmniejsza hamujące zawirowania wody za płynącym), dłonie zbliżone do ciała i nieco „schowane” pod nim (zmniejsza hamowanie zawirowaniami), palce dłoni złączone, odbicia i starty rób dopiero po ułożeniu pełnej opływowej sylwetki.

    Jeśli chodzi o płynięcie kompletnymi cyklami (ręce i nogi) to jak Marcin napisał – podciąganie nóg rób spokojnie, płynnie w fazie przenoszenia ramion i dłoni, a kopnięcie rozpoczynaj dopiero gdy ręce i dłonie masz już praktycznie ułożone przed ciałem. W fazach szybowania staraj się utrzymywać stopy tak jak opisałem wyżej.

    Ja po sobie dobrze wiem, że łatwo się pisze, trudniej robi – do takich wniosków jak opisałem na razie doszedłem i teraz próbuję je wdrożyć. Zresztą prawie co trening DNF to odkrywam coś nowego…


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28214 |

    Wielkie podziękowania za Wasze informacje i porównanie doświadczeń. Przeanalizowałem co z nich wynika i na pewno wykorzystam wnioski w planowaniach swoich treningów.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28210 |

    Dobrzy jesteście – potraficie zanalizować i uświadomić rzeczy, które np. mi gdzieś unikają. Tak Olku, mam identyczne odczucia negatywne, dotyczące wykonywanej próby i też pojawiają się one gdzieś w okolicach połowy tego co robię. Ja sobie wtedy powtarzam w myślach „dasz radę, dociągnij” lub „zrób nawrót a będzie dobrze” i faktycznie jak dociągnę do pewnego momentu to już potem głowa mi się uspokaja i skupiam się już później tylko na jak najdłuższym utrzymaniu równego rytmu płynięcia, żeby nie przypalić za wcześnie mięśni.

    Chyba, że próba ma na celu żeby celowo dać popalić mięśniom (pod koniec treningu) to wtedy specjalnie po przejściu kryzysowego momentu przyspieszam ile mogę, przez co końcowy dystans osiągnięty robi się krótszy, ale ból w mięśniach znacznie większy (o takiej próbie zawsze wyraźnie informuję asekurację, bo jak zauważyłem to właśnie przy nich jest największe prawdopodobieństwo zakończenia z problemami).


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28206 |

    Bardzo dziękuję Marcinie. Moje spostrzeżenie są praktycznie identyczne do Twoich. Odległości do pojawiania się kontrakcji tez praktycznie takie same jak Twoje i też raczej stałe, jedynie w miarę treningów właśnie zwiększa się dystans, na którym je „ogarniam”. Bardzo dobrze to określiłeś. Jeśli tak to wygląda również u innych to trzeba się będzie wziąć za tabelki CO2 bo jak widzę lekko nie będzie…może być jedynie dłużej lżej.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28203 |

    Teraz zauważyłem pomyłkę – na końcu pytam oczywiście po jakim dystansie pojawiają się u Was typowo kontrakcje w DYN i w DNF


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28198 |

    Ja bym Ci polecił do hokeja ćwiczenie np.: zejście na dno basenu, nieruchoma statyka 20 -30 sekund, potem sprint pod wodą na drugą stronę basenu (w poprzek [12m] lub wzdłuż [25m] – w poprzek umożliwia Ci wykonywanie tego rodzaju ćwiczenia na głębokiej wodzie nawet gdy basen jest mocno obłożony), tam statyka 20 – 30 sekund i sprint pod wodą z powrotem, potem kolejna statyka 20 – 30 sekund i kolejny sprint pod wodą. Kończ najlepiej fazą sprintu pod wodą. Mięśnie mają na ten koniec palić. W miarę postępów dokładaj kolejne długości/poprzecznice sprintem pod wodą. Ćwiczenie absolutnie koniecznie z asekuracją (na zmianę z partnerem). Będzie pain – gwarantuję Ci wzrost swobody (fizycznej i zmysłowej) i długości Twoich akcji w trakcie meczów. Odpuść z kolei treningi kardio, aerobowe poza wodą jeżeli Twoją pasja Marku jest hokej a nie te ćwiczenia.


    Piotr Gruszeczka
    Participant
    Post count: 151
    #28170 |

    Te stróżki krwi, o których pisałeś były najpierw jasnoczerwone a po jakimś czasie ciemne? Miałeś ostanio, albo masz jakieś niedoleczone przeziębienie? Robileś może przy okazji w ten dzień jakieś ćwiczenia na wydechu połączone z mocnymi skurczami przepony?


Viewing 20 posts - 1 through 20 (of 148 total)