Forum Replies Created
-
Nitas ma rację, zanim kupisz dobrze przeanalizuj czym masz nagogi, które pociągnał te „deski”. Mimo, że nogi ma silne ponad przeciętnie to pierwsze godzinne podwodne polowanie w tych płetwach skończyło się nadwyrężeniem i kilko tygodniami przerwy. Z nim trzeba się po prostu oswoić zaczynając od krótszych treningów.
przy okazji mono- poanwiam apel, czy ktoś wie, zna, jest w stanie udzielić informacji na temat zmiany kaloszy w waterway-u, moje się już zupełnie rozeszły ( guma mogłabybyć lepsz ) a szkoda mi wyrzucać mojej wiernej przyjaciółki.
Popieram, jednak niestety z uwagi na zawód jaki wykonuję, nie mogę aktywnie włączyć sie do jakiegokolwiek ruchu. Niestety koledzy „łowcy” z Maresa nie zawsze są etyczni, no i tu rodzi się problem, bo ja wtedy stoję po tej drugiej stronie. Jednakże wkurza mnie niewspółmiernie, że w tym kraju począwszy do PZW a skończywszy na organizacjach uprawnionych do egzaminowania na kartę bezkarnie wymyślają sobie co chcą, a niestety Sądy są drogie i czasochłonne. Co do Bałtyku to chyba polowanie w nim wymaga zgody Urzędu Morskiego, a technicznie jest kłopotliwe. Z drugiej strony w jeziorach to już ryb nie ma. Zostaje tak naprawdę Matuszka Rosija. Pozdro!
Koledzy narzekający na komercję – tak naprawdę to ona jest głównym motorem bicia rekordów. Faktem jest, że musi znaleźć sie osoba która to potrafi to zrobić ale no limits biorąc pod uwagę obecne głębokości to niewirygodna i nie tania ekipa profesjonalistów, zaawansowany sprzęt i Bóg wie co jeszcze, a to wszystko cały czas dostępne dla treningów, żeby osiągnąć cel. Jednak dzięki sponsorom, którzy co tu dużo mówić – naciskają na nowy rekord to wszystko można sfinasować. Tak więc niech żyje komercja, bo w no limits jest tyle poezji głębin, co brudu za paznokciami.
tazoo nie martw się to chyba jakieś prywatne intencje nie wnikające z prwa, ani ustawa, ani rozporządzenie nie wskazuje warunkó dopuszczenia do egzaminu, jestem zawodowym prawnikiem i rozgryzłem ten problem – egzaminy obecnie przeprowadzają organizacje króre zdobyły na to zgodę odpowiednich władz, a że są to najczęściej kluby nurkowe to chętnie by zarobiły kilkaset złotych więcej, do pływania w ABC nie musisz mieć drugiego stopnnia CMAS, a ja osobiście nie znam przepisu, któryby wskazywał taki obowiązek, jeżeli ktoś zna, poza oczywiście rgulaminem wewnętrznym przeprowadzającego egzamin he he he, to prosiłbym bardzo o podanie jego nazwy- pozdrowienia, aha będąc na polskiej stronie o łowiectwie podwodnym spostrzegłem, że autor nie bardzo czyta ustawę o rybołóstwie i rybactwie śródlądowym oraz rozporządzenie do tej ustawy 😉
Widzę, że się powiększa ilość miłośników tego hobby. Ja mam pozwolenie na Bobecino czy Bobęcińskie ??? ale jeszcze tam nie byłem i nie wiem jaki są warunki, jak ktoś dysponuje topografią jeziora z głębokościami, kryjówkami itd, oraz co do przejrzystości to prosiłbym bardzo o kontakt.
pipin jest wyjątiem potwierdzającym regułę, no a jak wielokrotnie wspominałem prawdziwa potęga to psycha 🙂
mi się wydaje, że bardzo duży, mięśnie są przeraźliwie tlenożerne i ich pakowanie na pewno nie służy osiągom w free, zresztą wystarczy popatrzeć na czołowych mistrzów żeby się przekonać jak należy wyglądać i ile ważyć 😀
cześć, jestem całkowitym, absolutnym miłośnikiem tej dyscypliny i wkurzam sie na dwie grupy ludzi: 1)uprawiających strzelectwo podwodne i nisczacych ryby bez sensu najczęściej jeszcze nocą i z akwlungiem ( tez mi wyczyn), 2) Gospodarzy jezior ( w tym PZW), którzy po pierwsze nie szanują prawa, a po drugie nie potrafia zrozumiec, że łowiectwo jest takim samym sposobem na spędzanie czasu jak wędkarstwo a ryb się złapie penie z 10 x mniej. Ja w zachodniopomorskim ma narazie zezwolenia n dwa akeny – oczywiscie po znajomości, normalnie tragedia :bad
che 13 święte słowa, ja zupełnie rozumiem ratowników, którzy ciężko pracują i ciąży na nich wielka odpowiedzialność, freediver na basenie jest gorszy niż dziecko i czasem trudno go zauważyć pośród kilkudziesieciu nie zawsze odpowiedzialnie zachowujacych się ludzi, co do płetw na basenie to zrozumiałym jest, że otrzymanie przez Bogu ducha winnego człowieka sztywną płetwą nie należy do przyjemnych – trudno trzeba sobie radzić alpiniści też nie mają do dyspozycji treningowego K-2 z helikopterem i gumowymi ścianami 😀
Hej! Może i jestem staroświecki ale generalnie odradzam nadmiar techniki pod wodą zamiast wsłuchiwa ć się w „głos” Twego organizmu (co jest najlepszą metodą pomiarową) będziesz nieustanie monitorował puls i czas może ciśnienie krwi, co na pewno nie pomaga w koncentracji i tylko ciekawe jakie drogocenne dane wyciągniesz z tych pomiarów? Jak zaczynałem przygodę z free a raczej łowiectwem podwodnym myślałem, że bez głębościokomierza nie można nurkować wywaliłem kupę kasy i okazało się, że moja głowa doskonale odczytuje głębokość. Lepiej zainwestuj w płetwy albo mono 🙂
poszukaj na forum linku do filmiku z bicia rekordów na basenie jest napewno i tam sobie popatrzysz 🙂
wrzucę jescze jeden kamyczek do tej skarbnicy wiedzy, moim zdaniem statyka na wydechu jest mniej niebezpieczna dla zdrowia niż przy wdechu kiedy ciśnienie krwi rośnie niesamowicie ( co czują przekrwione pecherzyki płuc???, co do dynamiki no to chyba dobra asekuracja załatwia problem faktem natomiast jest, że ja kiedy już mam dość i wypuszczę kilka bąbelków powietrza to jest o wiele przyjemniej
powiem Wam, że kiedyś tzn kilka lat temu miałem okazję zagrać w hokej na basenie i ten mecz wspominam jako najlepszy trenimg free jaki miałem, człowiek nie przykładał wagi do tego ile ma do przepłynięcia tylko uganiał się za krążkiem, po naprawdę czułem się „dotleniony” 😀
mayol – jak pisałem to nie ja, ale mechanizm jest prosty dynamiczne uderzenie bez oporu przy nawrocie o krwędź basenu płetwa niby nic jej nie było ale po przepłynięciu kilku metrów zaczęła wibrowac już wiadomo że jest połamana – 900 zł ( tyle to na począdku koształo) w plecy, później dopiero się dowiedziałem od kolegów po fachu, że węglówki to delikatne stworzenia aczkolwiek pływało się bosko :OK
hej, ja po kilku parach krótkich i maresach atackach ( które zostały nie prze ze mnie złamane na basenie) osiadłem na gara 2000 HF powiem szczerze najbardziej przypadły mi do gustu szczególnie świetnie sie spisują w łowiectwie podwodnym, co do kalosza to jedno jest pewne zbyt mięki też nie jest za dobry.
wszystko zależy od kasy i Twoich możliwości oczywiście niewątpliwie przyjemność pływania w long blade jest duża jednak komuś kto wogóle nie pływał w płetwach na początku będzie ciężko chociazby z uwagi na mała manewrowość takich płetw, jednak też polecam długie tyle ze odradzam carbony jedno nieszczęsne uderzenie o krawędź basenu i kilka setek w plecy, odradzam tez używane długie z uwagi na ich sztywność kalosza taka płetwa dopasowuje się do nogi i jak ktos w niej pływał to potem już do drugiej się nie dopasuje co będzie skutkować bolesnością uciskową lub obtarciami wiem z autopsji pozdrowienia
ja mam na to swoja teorię – wg mnie pojemność płuc wcale nie jest najważniejsza jednak to jest tak jak np w sportach walki, jeżeli poziomy się wyrównują to o zwycięstwie może decydować każdy chociażby najmniej wpływajacy czynnik, ale jednak wpływający, w statyce to wg mnie pierwsza jest psychika każdy nawet niewytrenowany człowiek z punktu widzenia fizjologii jest w stanie wytrzymać bez oddychania 3 min, tylko, że zdecydowana większość śmiertelników po minucie ma przeczucie, że zaraz się udusi. Psychika to jest potęga tak naprawdę wielcy mistrzowie free pod wzgledem predyspozycji fizjologicznych do wstrzymywania oddechu lub płynięcia pod wodą w stosunku do np wyczynowych pływaków nawet się nie umywają, a jednak…..?
no i widzisz właśnie „doszedłeś” do sedna treningu te zakwasy w tak przyspieszonym tepie to kwintesencja tego treningu poprostu twój organizm twoje mięśnie wykonują ogromną pracę mleczanową i z tad zakwasy, czyli zwiekszaj swoje VO2max i pamiętaj iz ćwiczenie na granicy wytrzymałości tlenowej zawsze ale to zawsze prowadzi do zakwasów i żaden nawet najlepszy trening tego nie zmieni oczywiście w miarę upływu czasu treningu będziesz co raz dłużej „chodził” bez zakwasów
