Viewing 5 posts - 1 through 5 (of 5 total)
  • pingod
    Członek
    Post count: 1
    #6780 |

    Pewien czas temu pojawil sie na forum.wopr.prv.pl watek nt. stosunku ratownikow WOPR do osob trenujacych freedive na plywalniach.
    Zadalam pytanie proszac o wyjasnienie czym jest BLACKOUT i SAMBA i chcialam, zeby ktos opisal swoje doswiadczenia z Blackout jak tez z udzielania PP komus w takiej sytuacji, ale pojawila sie tylko zdawkowa odpowiedz (i to ratownika WOPR)- ze jest to opisane na http://www.freediving.com.pl
    Przesledzilam artykul Nitasa PROCEDURY BEZPIECZENSTWA W NURKOWANIU BEZDECHOWYM, i jedyne co moge wyciagnac dla siebie do pracy to jeden oddech co 5 sek (dlaczego tak rzadko? no i przez jaki czas?).
    Wg wytycznych ERC 2005, ktore obowiazuja Ratownikow WOPR- u ofiar toniecia ( a taka jest dla nas freediver z blackout) – sprawdzenie przytomnosci>udroznienie dr. oddechowych> ocena oddechu 10sek> jesli nie oddycha 5 wdechow (1 sek) [gdy brak powrotu spontanicznego oddechu] 30 ucisniec klatki, a pozniej cykle 30:2

    Jak wiec nalezy postepowac?

    Czy zgadzacie sie, ze RW ma prawo 'nie pozwalac’ trenowac freedive komus bez asekuracji tj bez drugiej osoby?

    W aquaparku, w ktorym pracowalam problem ten byl rozwiazany… w ten sposob, ze byl specjalny, gleboki basen do nurkowania (otwarty przez kilka godzin dziennie) obserwowany przez 1 ratownika,a w grafiku specjalne sesje – np skokow z wiezy i akrobatyki, plywania synchronicznego, i nurkowania ze sprzetem (godzina wynajeta przez klub pletwonurkow). Freediverow nie widzialam- moze nie bylo w okolicy.

    Czekam na wasze odpowiedzi.


    Piotr Wawer
    Członek
    Post count: 100
    #6781 |

    Witam.

    Ostatnio sporo się w naszym środowisku mówi o ratownikach WOPR i ich relacjach z freediver’ami.

    Temat, który zacząłeś to „temat-rzeka” spróbuję jednak po krótce ci odpowiedzieć.

    Zacznijmy od tego czym jest blackout i samba.

    BLACKOUT to krótko mówiąc utrata przytomności. Ale nie można traktować go tak samo jak utraty przytomności u osoby tonącej. Zgodnie z tym czego uczą na kursach ratowniczych WOPR u tonącego utrata przytomności następuje zazwyczaj po zaaspirowaniu wody do dróg oddechowych (choć nie zawsze). U freediver’ów natomiast blackout następuje praktycznie zawsze przed. Co więcej, w przypadku prawidłowej asekuracji do zalania dróg oddechowych wodą nie dochodzi niemal nigdy (choć naturalnie nie możemy wykluczyć, że się to zdarzy).

    SAMBA to natomiast stan, który często występuje przed blackoutem. Określa się go jako LMC – Loss of Motor Control (utrata kontroli motorycznej). Wygląda to tak, że przytomny jeszcze freediver przestaje panować nad swoim ciałem. Występują też charakterystyczne drgawki.

    Zarówno sambie jak i blackout’owi towarzyszy często utrata pamięci krótkotrwałej więc ofiara często nie pamięta ostatnich chwil swojej próby.

    Co do procedur stosowanych w przypadku blackout’u lub samby przez samych freediverów to też jest to przedmiotem dyskusji i nie ma co do tego 100% zgody choć różnice nie są znów aż tak drastyczne.

    Skupię się tu na freedivingu basenowym.

    Jedno jest pewne – freediver podczas próby MUSI mieć asekurację w postaci drugiej osoby płynącej bardzo blisko niego po powierzchni i obserwującej go cały czas. Mowa tu oczywiście o dynamice. W statyce naturalnie asekurant nie płynie lecz stoi obok.

    Jeżeli asekurant dostrzeże, że freediver doznał blackoutu bądź samby, pierwsze co musi zrobić to oczywiście jak najszybsze wydobycie ofiary na powierzchnie wody i utrzymywanie jego dróg oddechowych nad wodą.

    Następnie zdejmuje się tzw. sprzęt twarzowy czyli wszystko co nurek miał na twarzy (maska, okularki, zacisk na nos).

    Potem dmuchamy delikatnie na twarz ofiary (stymuluje to odruch oddychania), i mówimy do niej spokojnie. Ważne jest aby nie krzyczeć ani nie klepać ofiary gwałtownie po policzkach. Dążymy przecież do tego aby uspokoić i „przekonać” nieprzytomnego, że jest bezpieczny a nie potęgować stres organizmu.

    I w 99% przypadków na tym kończy się pomoc potrzebna ofiarze samby czy blackoutu. Po kilku – kilkunastu sekundach wraca oddech i przytomność.

    Są jednak oczywiście przypadki cięższe.

    Jeżeli po kilkunastu sekundach oddech nie powrócił, wykonujemy oddech usta-usta. Jeżeli natomiast i to nie pomoże przechodzimy do regularnej procedury reanimacji.

    Na zawodach i imprezach freediving’owych coraz częściej nieprzytomnemu nurkowi podaje się tlen od razu po wyciągnięciu go na brzeg i zdjęciu sprzętu twarzowego (co przy asekuracji stosowanej na zawodach zajmuje kilka sekund) mówiąc do niego jednocześnie.

    Tak np. postępowano na ostatnich zawodach w Wiesbaden gdzie było kilka blackoutów (sam miałem BO przy dynamice %) ) i sprawdziło się to bardzo dobrze.

    Oczywiście to co napisałem nie wyczerpuje tematu ale mam nadzieję, że dało jako takie pojęcie jak na to zapatrują się freediverzy.

    Co do twojego pytania:
    „Czy zgadzacie sie, ze RW ma prawo 'nie pozwalac’ trenowac freedive komus bez asekuracji tj bez drugiej osoby?”

    Moim zdaniem ma nie tylko prawo ale i obowiązek.

    Pierwsza zasada freedivingu to:

    NIGDY NIE TRENUJ SAM !!!

    Pozdrawiam – Junior

    Ps. Możesz podać linka do tego tematu na forum WOPR ?


    wilhelm
    Członek
    Post count: 762
    #6782 |

    poniewaz Junior wyczerpujaco Ci odpowiedzial, chcialem tylko odpowiedziec za siebie jak i rowniez za wszystkich Kolegow, bo kazdy na pewno ma ten sam stosunek do sprawy i na pytanie „Czy zgadzacie sie, ze RW ma prawo 'nie pozwalac’ trenowac freedive komus bez asekuracji tj bez drugiej osoby?” odpowiadamy TAK. Samemu nie – kazdy freediver cos takiego odradza i zawsze i wszedzie sie o tym pisze – „sam nie” i wlasciwie jestesmy wszyscy tego swiadomi…

    Junior dlugo sie nie odzywales, ale jak juz pokazales ze zyjesz to walnales niezly opis 🙂 dzieki i pozdrowienia


    wilhelm
    Członek
    Post count: 762
    #6783 |

    aha, jeszcze dodam:

    tutaj jest ciekawy reportaz o freedivingu (zawody) i wyraznie widac jak wyglada blackout:

    Junior, stronka jest podana: forum.wopr.prv.pl ale jakos chwilowo chyba nie dziala


    darrras
    Członek
    Post count: 114
    #6784 |

    Nie wiem czy widzieliście ten film, pewnie tak, w każdym razie na mnie zrobił ogromne wrażenie. Tom Sietas i awaria balonu na 122 metrach… Największe wrażenie na mnie robi spokój Toma, który po prostu sobie stoi i najspokojniej w świecie czeka na nurasa, przez 45 s.


Viewing 5 posts - 1 through 5 (of 5 total)

You must be logged in to reply to this topic.