Jeśli chodzi o freediving, to nie sądzę, by był to pomocny przyrząd. Ogólnie nie słyszałem o nim zbyt wielu pochlebnych opinii od moich znajomych którzy go używali. Podobne działanie mógłbyś zaobserwować oddychając przez cienką rurkę, lub przez jakiś trudno przepuszczalny materiał. Urządzenie to służy do zwiększania siły mięśni klatki piersiowej i to drogą „naokoło”. Osobiście polecam zamiennik:
http://www.kulturystyka.pl/atlas/
szczególnie trening mięśni klatki piersiowej i brzucha. :love

Pozdrawiam.

Ok, nie czuje się ekspertem w tym zagadnieniu, ale miałem styczność z tym urządzeniem i go nie polecam. Szukałem kiedyś rozwiązania dla problemu jaki stanowił zbyt szybki i płytki oddech, ale Powerbreathe to była w moim przypadku ślepa uliczka. Powerbreathe służy do treningu mięśni oddechowych czyli w mniejszym stopniu mięśni klatki piersiowej, w większym stopniu przepony (którą ja mylę z mięśniami brzucha). Faktycznie, tutaj powerbreathe się sprawdza, stosując go zgodnie z zaleceniami można uzyskać zwiększenie objętości płuc do 5 %. Takie wyniki osiągają jednak osoby z płytkim oddechem. Dla nich i dla astmatyków medycyna już dawno wymyśliła „powerbreathe” w postaci różnego rodzaju urządzeń takich jak np. spirometry i trenażery oddechu o cenach < 100 zł. Dalej, przeglądając fora o tematyce sportowej natknąłem się na kilka ciekawych opinii 🙂 Tutaj cytat: "Ludzie zajmujący się freedivingiem przytaczają pojemności płuc rzędu 8-10 litrów. Wydaje mi się, że ich treningi polegają bardziej na mentalnej kontroli przepony, rozluźnienia mięśni klatki piersiowej i specyficznego rozciągania. Nie stosuje się tam żadnych słomek wybałuszających gały." Dopiero znajomy pływak dał mi kilka ćwiczeń i wydaje mi się że w moim przypadku były całkiem użyteczne. Tutaj link do ciekawej dyskusji: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=13024
Pozdrawiam 🙂