Fakt! Znalezłem jeszcze notkę Mateusza.
https://www.facebook.com/maciej.chuchla/posts/720917157984146?notif_t=close_friend_activity

Wiec te wczorajsze 175 metrów Mateusza w pierwszym dniu zawodów, to była tylko rozgrzewka Przed dniem dzisiejszym :OK

wielkie gratulacje tak sobie myślałem że w tym roku coś pęknie 🙂 i jest

brawo mateusz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jest film na YT!

Jak widać Mateusz płynie dosyć „gęsto” – właściwie już po 50 metrze dokłada dodatkowe ruchy w stosunku do samego początku dystansu. Stąd i dla nas nauka, że niekoniecznie minimalizowanie liczby cyklów prowadzi do lepszych rezultatów 🙂
No i nie wiem czy dobrze widzę, ale Mateusz w ogóle zrezygnował ze sprzętu twarzowego (noska też nie ma) :OK

Dobrze widzisz :), też się zastanawiałem czy oby nie ma innego może, jakiegoś mniejszego noseclipa ale widać nie ma, wow! Tak się zastanawiam nad tym zagęszczeniem ruchów i moim zdaniem to nie tyle celowe co jakieś takie wyważenie, że wcześniej wytracał prędkość i sam neck jest dość sporawy, myślę, że mógł trochę większe opory w wodzie stawiać. Żeby miał taki neck jak np. Aleksandr Kostyshen i trochę poprawił technikę to, rany… Uważam, że Mateusz dalej ma spore rezerwy czy to w poprawie techniki czy zrobieniu necka stawiającego mniejsze opory w wodzie, że o rezerwach fizycznych nie wspomnę.. jak powiedział Marcin – najmniejszych oznak samby.

Odbiegając trochę od tematu W sumie, same pływanie bez noseclipa nie jest takie złe, zdecydowanie ciężej się przyzwyczaić do porzucenia okularek moim zdaniem, tylko czy wy też jesteście wstanie dopakować do maksimum bez zatykania nosa? Nie ucieka wam powietrze powyżej pewnego progu?

Olek, z analizy moich filmików z DNF wyszło mi, że zagęszczanie ruchów praktycznie nic nie daje. Czas przepłynięcia 25m jest prawie taki sam. Podobnie jest w próbie Mateusza. Różnica w czasie pomiędzy 2,5 cykla (na początku) a 4,5 (pod koniec) to ok. 1s. Ruchów jednak jest dużo więcej i rachunek ekonomiczny dla tlenu wychodzi raczej na minus. Dopiero sprint na ostatniej długości (chyba 7,5 cykla) pozwolił urwać ze 3s.

Moim zdaniem w DNF nie daje to korzyści innych niż psychologiczne. Wytrzymać dłuższe szybowanie gdy jest już ciężko jest naprawdę trudno. Jak zagęścisz ruchy to wydaje ci się, że dużo szybciej dopłyniesz i jakoś łatwiej znieść dyskomfort.

Mateusz to jednak inna liga, nawet jakby mu przywiązać rękę do pleców to pewnie zrobiłby 200m 😀 Z resztą Mateusz sam stwierdził, że pod względem techniki ta próba nie była najlepsza. Strach się bać co będzie jak wszystko pójdzie po jego myśli 🙂

Dziekuje za mile slowa..Widze ze pelna analiza trwa %)

W tym roku bardzo duzo trenowalem wytrzymalosc miesni, przez co znacznie mi sie zmienila dystrybucja tkanki tluszczowej (plywalnej) w organizmie. Dodatkowo w czasie wakacji 2x zmienialem basen treningowy (glebokosc) i gdzies w tym procesie pogubilem rytm, wywazenie, technike. Probowalem to naprawic, ale to jest temat na dluzsze testy.

Postanowilem zaakceptowac ten stan rzeczy i skupic sie po prostu na wydolnosci O2+psychice.
Poszukiwalem tez rezerw w odruchu nurkowym. Od kilku lat wiedzialem ze zdjecie okularkow+noska wplyneloby pozytywnie na wyniki, jednak byloby szalenie nieprzyjemne..Po MS w belgradzie zdjalem okularki, pozostal nosek, pod koniec wrzesnia rozmawialem z Sebastianem Muratem i przekonal mnie do sciagniecia i noska (probowal tez kilka innych trickow, ale na to jest jeszcze czas:) )…Pozostal ok. 1 miesiac do zawodow i wlewajaca sie woda przez nos byla sporym dyskomfortem, ale korzysci czulem od 1-ego nurkowania. Tak naprawde wciaz sie przyzwyczajam.

Jezeli chce to potrafie plynac az do 200m na 3 cykle, ale w rezultacie po tych 200m wygladam gorzej niz w WR probie. Takze po tym nurkowaniu wydaje mi sie, ze ilosc cykli nie ma az tak ogromnego znaczenia, tym bardziej w moim stylu nurkowania, gdzie wszystko podporzadkowuje maksymalizacji odruchu nurkowego i relaksacji. Zatem konczyny bardzo szybko zaczynaja pracowac beztlenowo i najwazniejsze jest, zeby nie plynac zbyt wolno i pamietac o wylezeniu..Gdybym mogl cos zmienic na chwile obecna przed wiekszymi poprawkami w tym nurkowaniu, to bym na odcinku 200-225m dodal fazy wylezenia, zmniejszajac ilosc cykli o 1-2 oszczedzajac przy tym wprost energie (bo nie robiąc wylezenia po ruchu to jest jednak strata prawie 100%) i zrobil porzadny nawrot z odbiciem, bo smialo bylo mozna :OK
Podsumowujac, wydaje mi sie, ze nie ma wiekszego znaczenia czy plyniemy na:

dodam tylko, ze Goran vs Guilaumme

na 1-szych 50m w ilosci cykli tj:
12 vs 35….prawie 3x wiecej dla Francuza, a wynik jest o 6,5% gorszy, gdzie Francuz to „początkujacy” w porownaniu do Gorana..takze nie fixujcie sie za bardzo na ilosci cykli a po prostu nurkujcie 🙂 :OK

tak gdybam… może Mateusz jako bardzo doświadczony freediver ma tak wytrenowany mózg, że podczas takiego płynięcia wchodzi w tryb safe i zużycie tlenu przez mózg jest dosyć ograniczone, jak podczas snu powiedzmy. Z kolei jak płynie na mniejszą ilość cykli musi się dosyć koncentrować w wyniku czego wtedy mózg pracuje w trybie normalnym. A jak wiadomo mózg zużywa tyle trenu co wszystkie mięśnie razem wzięte, także w jego wypadku bardziej opłaca się mieć gdzieś ilość cykli i po prostu płynąc „wyłączając się” aniżeli koncentrując na ilości cykli…

Mała kompilacja scenek z rekordu zrobiona przez Romana Ondruja (chyba):

:OK