-
#22367 |
Nurkuje juz od dluzszego czasu i dopiero dzis zaczelam sie zastanawiac do czego tak naprawde moze sie przydac freediving w zyciu codziennym. prosze napiszcie co wam przychodzi na mysl.
Ja z umiejetnosci wstrzymywania oddechu kozystam kiedy wchodze do publicznych toalet w ktorych niekoniecznie pachnie fiolkami.
😀 😀 😀
#22369 |A mnie potrzebny jest trening, żeby lepiej się nurkowało w czsie robienie fotek i oglądania rybek itp.
No moze to nie codzienność, ale się przydaje. Poza tym sport to zdrowie, o ile nie zaliczamy codziennie paru blackoutów(joke).
Pozwolę sobie wtrącić link. Może kogoś weźmie i w końcu przeczyta. (za bardzo się rospisałem i nikomu się nie chce tego czytać) :J
http://freediving.com.pl/forum.php?fk=691&id=9983127850&fs=2
#22370 |Witam! Do czego może przydać się freediving? Dobre pytanie…
Freediving to bądź co bądź sport w którym jeżeli chcesz np. przepływać 50m pod wodą wymaga systematyczności. Systematyczność ćwieczeń sprawia, iż twoje kondycja się poprawia – wolno ale idzie w górę. Czujesz się lepiej na duchu i na ciele. Jesteś zdrowszy.
Dla mnie osobiście to sposób na odreagowanie od szarej rzeczywistości.
Po całym dniu – kiedy wchodzę do wody to sie wyłączam. To świetny relaks i przy tym ciekawe zajęcie.
A poza tym – masz możliwość spotkania się z fajnymi ludźmi na imprezach które są co rok organizowane – o czym mam nadzieję się przekonać 🙂Pozdrawiam ! :OK
#22371 |mi tam freediving sie do niczego praktycznego sie nie przydaje… ale daje mi wielka przyjemnosc, jak sluchanie muzyki czy jedzenie grzybów 🙂
#22372 |a ja po każdym pobycie na basenie czuje że oddycham pełną piersią 🙂
#22373 |Mnie strasznie podniecają pianki freedivingowe.Wreszcie to powiedziałem!
#22374 |Dzięki freedivingowi mam często gratis piwo na imprezach.Zakładam się ze znajomymi ,że wytrzymam np. 4 minuty bez oddechu.
Niestety większosć znajomych juz to zna i działa to tylko jak poznaję kogoś nowego.
Latem freediving przydaje mi się w zatłoczonym autobusie komunikacji miejskiej bez klimatyzacji.Mój rekord to 2 pełne przystanki pod pachą pewnego spoconego grubaska.
To osiągnięcie dało mi więcej radości niż mój rekord w no limits 😀
#22375 |Ja pamiętam jak mieszkałem z Siostrą, która jarała, to na bezdechu robiłem kanapki, herbatę (musiałem dojść z mojego pokoju przez zadymiony przedpokój do kuchni). Czasami na ulicy żeby kogoś palącego wyprzedzić, to też trzeba zatrzymać. No i zmora w MZK pasażer, który właśnie skończył wdychać dym i parkuje przy mnie.
Dżizes !!!
Acha i jeszcze praktyczne wykorzystanie fridajwingu, to się przydaje wyrzucając kocie bobki z kuwety….
Sorki za takie extremum, pozdrawiam.
#22376 |A tak na serio, to po to by wyjść na chwilę z Matrixa.
You must be logged in to reply to this topic.