Witam, postanowiłem dodać ten wątek gdyż wcześniej było kilka krytycznych uwag odnośnie psucia się tej maski. Sam kierowany niewiedzą wrzuciłem kiedyś wątek że odkleiła sie plastikowa szybka i ze z pod szkieł wyłazi jakiś czarno-brązowy niby klej,itp. Ostatnio dostałem na urodziny (nie powiem które;)) nowiutką sphere więc postanowiłem poexperymentować ze starą maską. Po 30 minutach stara maska wygląda jak nowa poza lekko zarysowanymi szybkami!
A więc po kolei:
1. Najpierw delikatnie wypchnąłem szkiełka od wewnątrz na zewnątrz maski. Szkła były na brzegach solidnie upaćkane wiec dokładnie wyczysciłem je namydloną szczotką i letnią wodą i odłożyem do wyschnięcia. 2. Następnie oddzieliłem silikon od plastikowej oprawki i dokładnie umyłem obie części, zwracając szczególną uwagę na doczyszczenie kanalików w ktorych osadzone były szkła. W tym momencie mitem okazał się niby klej/silikon ktory wyłaził z pod szkieł, to poprostu były jakieś grzyby czy glony powstałe w miejscach gdzie maska nie miała szansy dobrze wyschnąc. Sphera nie jest klejona a najzwyczajniej poskładana. 3. Następnie wszystko dokładnie wysuszyłem oraz przetarłem pozostały osad szmatką.
4. Składanie maski rozpocząłem od umieszczenia silikonu w ramce, a następnie delikatnie i stopniowo wstawiłem szybki w silikonowe kanaliki. 5. Dokonałem klasycznego testu szczelności – przyssałem maskę do twarzy bez zakadania paska i opuściłem głowę, maska trzymała się idealnie. Dla pewności docisnąłem ramki i dmuchnąłem w maskę, szybki nie wypadły i zatrzymały tłoszone powietrze. Na koniec umyłem jeszcze pudełko 🙂 Maska prezentuje się jak nowa, w piątek test na basenie. Podejżewam że nie otkryłem ameryki ale nie przypominam sobie żeby ktoś na forum miał podobne doświadczenie. Zachęcam wszystkich fanów tej maski żeby raz na jakiś czas ją przeczyścić.
Został tylko may problem – co zrobić z nową maską? Chyba zostawie bo z pewnością kiedys przestaną je produkować a jak na razie nie wymyślono lepszej maski do freedivingu..