Więc jeśli martwi Cię, zbyt krótki czas respiracji, kilka uwag ode mnie. Zakładam, że mówimy o tabeli A (wg mnie CO2). Zaczynasz od 2min/2min. Skracając czas respiracji o 15 sekund i wykonując 8 powtórzeń, ostatnie powtórzenie (2 minutowego wstrzymania oddechu) będzie poprzedzone 30 sekundową przerwą. I jeśli dajesz radę, to znaczy, że przerwa nie jest za krótka . Ale co dalej? Możesz podążać dwiema drogami. Kolejnego dnia (jeśli wykonujesz treningi codziennie i np. „w danym tygodniu tylko tabela A”) możesz zwiększyć czas bezdechu (powiedzmy o 10sek) – 2’10’’/2’ albo zachowując 2 minutowy bezdech skracać czas respiracji o 16 sek (ostatnia przerwa będzie trwała 24 sekundy). Ja osobiści nie wykonuję przerw krótszych niż 30 sek.
Podobnie jest z tabelą B. Jeśli dziś wykonałeś trening, w którym ostatnie powtórzenie trwało 3’30’’ (przerwy stałe np. 2 minutowe) kolejnego dnia zwiększyłbym czas bezdechu tak by ostatnie powtórzenie trwało 3’40’’. I tak dalej. Jest to proces, tak jak w każdej dyscyplinie sportowej, stopniowego „utrudniania” (zwiększania obciążenia). Bez tego nie będzie progresu! Jeśli 50 sekund sprawia ci trudność, obniż poprzeczkę – skróć nieco czas bezdechu, lub wydłuż czas respiracji, albo zmniejsz wartość, o jaką skracasz czas respiracji.
Trenuj z głową. I przede wszystkim zastanów się nad celem – co chcesz osiągnąć – bez tego brak będzie motywacji do kolejnego treningu.
Jeśli masz pytania wal śmiało.
Pozdrawiam Marcin