logan
Członek
Post count: 102
#6454 |

Wiem dokładnie o czym mówisz za tą niesamowitą terkmokliną. Robiliśmy tam w niej z Piotrkiem dziury we wtorek, tyle tylko że moja uwaga była skutecznie zaprzątnięta skupiona na 'zasysaniu’ przeciekającej nowej maski, co w miarę skutecznie eliminowalo inne niepokoje. Wbijanie się w fałszywe dno termokliny, a potem jeszcze spory kawałek w ciemnej, zimnej zupie przed wsunięciem się w muł właściwego było naprawdę surrealistyczne, tym bardziej że towarzyszył mu ten raptowny spadek temperatury, a nurkuję w piance do windsurfingu…Dla mnie trochę większym problemem było zachowanie pionowego toru i pewna dezorientacja (szczególnie w strefie 'mroku’)przez co niepotrzebnie marnowałem energię. Myślę że lina dużo by nam obu tu dała.