Piotr Gruszeczka
Participant
Post count: 151
#9829 |

Mnie czasami zdażały się śladowe ilości krwii i taki wkurzający przymus pokaszliwania podczas wieloktornych nurkowań na basenie na całkowitym wydechu i podobnie miałem po wielo ( powyżej 20 krotnym) nurkowaniu w trakcie polowań na głębokości większe od 15 metrów połączonych z konkretną walką ze skurczami.

Nawet w zeszłe lato wybrałem się z tym do lekarza, któy przestraszony skierował mnie do szpitala. Tam porobili mi wszelkie możliwe badania i nie wykryli najmniejszych nieprawidłowości, poza drobną infekcją wirusową w płucach. Powiedziano mi, że każda infekcja osłabia w trakcie jej trwania ścianki pęcherzyków płucnych i objawy urazu ciśnieniowego mogą się łatwiej pojawiać co zapewne miało miejsce właśnie u mnie…

Od tamtej pory mam spokój. Zmieniłem tylko tyle, że nie robię na basenie dłuższych serii ćwiczeń na wydechu – maks 2-3 ćwiczenia po sobie, raczej staram się je wplatać pomiędzy inne ćwiczenia. A przy polowaniach staram się przeplatać w miarę możliwości polowania głębokie płytszymi ( jaskinie, toń) lub zmieniać rodzaj polowań głębokie-płytkie co drugi dzień. Tę taktykę zacząłem stosować od zeszłego roku we wrześniu gdy polowałem w Chorwacji, a potem na jesieni w naszych głębszych akwenach i nie miałem więcej problemów z upierdliwym krwawo zabarwionym kaszlem.

Kłopoty z pamięcią mam i to coraz większe. To nieuniknione w sporcie, w którym balansuje się regularnie na granicy pomiędzy życiem, a śmiercią/byciem warzywkiem na starość. Taka prawda i trzeba się z tym pogodzić lub wyluzować. Po prostu wszędzie zabieram ze sobą coraz więcej notatnikó, w domu porobiłem mnóstwo opisanych segregatorów, notatki, papiery w koszulkach, organizer – wprowadziłem ład w swoje otoczenie i jedno co muszę pamiętać to tylko gdzie znaleźć spis treści moich notatek 😀