Tomek Nitka
Participant
Post count: 401
#24158 |

Widzę, że moje postrzeganie Herberta jest diametralnie różne od Waszego. Dla mnie kiedy Herbert wsiada na windę przestaje być zawodnikiem, jak ma to miejsce w CWT, FIM itd., a staje się przede wszystkim Wielkim Eksploratorem Nieznanego. On bada granice możliwości ludzkiego organizmu. Jest jak George Mallory wspinający się w kierunku wierzchołka Everestu, Roald Amundsen na Biegunie Południowym, bracia Wright czy, by nie sięgać aż tak daleko w przeszłość Neil Armstrong stawiający pierwszy krok na Księżycu lub skaczący ze stratosfery Felix Baumgartner. Tacy ludzie wyznaczają kierunki rozwoju i stanowią o sile gatunku ludzkiego. Niestety nauka wymaga ofiar i czasem oni płacą wysoką, a nawet najwyższą cenę.

Mogę się mylić, ale jestem głęboko przekonany, że dla Herberta był to właśnie ten rodzaj wyzwania. A że wybrał liczby 800, 900 i 1000? Co w tym złego? Cel zawsze musi mieć postać konkretną i taki konkretny wymiar mają te liczby. Herbert nie zamierzał od razu dokonać skoku na 1000 stóp ale dodał sobie tylko 30 metrów do rekordu sprzed 5 lat. To miało sens, biorąc pod uwagę łatwość z jaką osiągnął wtedy 214 metrów.

Ale jako się rzekło nauka wymaga ofiar i tym razem o tę ofiarę się upomniała. Natomiast czy był to skutek przemęczenia Herberta, które można było wyeliminować odkładając nurkowanie o kilka dni, czy konsekwencja obiektywnych okoliczności tj. dotarcia do granic w sensie takim, w jakim pisze o tym Fitz-Clarke … w tej chwili trudno stwierdzić.



? -------------------------------
Tomek „Nitas” Nitka
Instruktor freedivingu Apnea Academy, SSI, PADI; Sędzia AIDA
Nitas Apnoe – kursy, warsztaty, szkolenia indywidualne z zakresu freedivingu
http://www.nitas.pl