Marcin Baranowski
Moderator
Post count: 668
#5549 |

W innej pracy badano poziom białka S100B we krwi po statyce trwającej 5-6 minut. Białko to jest markerem uszkodzenia mózgu. Kilka minut po statyce jego poziom wzrósł o 30%, ale po 2h wrócił do normy. Podobne badania krwi u zawodnika, który miał blackout podczas DNF (po przepłynięciu 70m) wykazały wzrost stężenia S100B o 100%, który utrzymywał się jeszcze 26h godzin po zawodach. Jednak w obu pracach poziom tego białka nie przekroczył górnej granicy normy. W przypadku uszkodzeń mózgu wynikających z udaru czy zatrzymania akcji serca ilość tego białka wzrasta o kilkaset procent. Dodatkowo jego wzrost nie musi oznaczać obumierania neuronów a np. tylko zwiększoną przepuszczalność naczyń mózgowych na skutek wzrostu ciśnienia krwi pojawiającego się podczas fazy walki w trakcie bezdechu. Niemniej jednak fakt, że po blackoucie zanotowano wyższy i dłużej utrzymujący się wzrost może budzić pewien niepokój.
Podsumowując na dzień dzisiejszy jest jeszcze za mało badań żeby z całą pewnością odpowiedzieć na pytanie czy freediving ma negatywny wpływ na mózg. Nie sądzę jednak, żeby ten negatywny wpływ, o ile w ogóle istnieje, był znaczny, inaczej wszyscy czołowi zawodnicy mieli by już widoczne zaburzenia. Nie wiadomo jednak czy nie zaczną ich odczuwać za 5, 10 czy 20 lat. Moim zdaniem osoby uprawiające freediving rekreacyjnie lub trenujące z umiarkowaną intensywnością nie mają powodu do niepokoju. Dla bezpieczeństwa lepiej chyba jednak nie katować się tabelami dzień w dzień, nie robić maksymalnych prób przy każdej okazji i unikać jak ognia samby czy blackoutu. Szkoda, że nie ma żadnych badań na łowcach podwodnych bo niektórzy potrafią dzień w dzień spędzać w wodzie po 5 albo i więcej godzin.