Strona główna Działy Różności Różności James Cameron ciągle w wodzie Reply To: James Cameron ciągle w wodzie

darrras
Członek
Post count: 114
#21895 |

A Cameron nadal w wodzie. Ten news można powiedzieć poruszył nieco światek podwodniaczy, bo to już nie jest zejście do Titanica w radzieckich Mirach, ale zupełnie pionierskie wydarzenie. Chodzi o to, że Cameron chce zejść na dno Rowu Mariańskiego przy pomocy zupełnie nowatorskiej łodzi, takiej jaka nigdy nie była produkowana. Wszystkie istniejące badawcze łodzie podwodne z panoramicznymi kopułami obserwacyjnymi, wykorzystują do tego celu akryl, czyli plexe, która jest świetnym materiałem pod warunkiem głębokości mniej więcej max 1000m poniżej której koszty rosną jak równanie x do x a grubość i waga dyskwalifikują projekt. Maksymalną głębokość operacyjną przy użyciu tego materiału posiada o ile wiem, Deep Worker – 600m, co prawda „Idabel” Karla Stanley’a prawdopodobnie jest zdolna zejść nieco niżej, ale z tego co mi wiadomo, nie jest certyfikowana no i nie jest zupełnie panoramiczna. W każdym razie akryl ma swoje ograniczenia a utarło się że jeśli łódź z panoramicznym widokiem, to tylko akryl. Aż tu nagle pojawia się taki Cameron i mówi że jego inżynierowie zbudują mu taką łódź zdolną do zejścia w Głębię Challengera a więc prawie 20 razy głębiej niż deep worker ! Jedyną chyba możliwością jest tutaj wykorzystanie szkła pyrexowego do budowy kopuły, wykorzystywanego między innymi do produkcji zwierciadeł teleskopów newtona, cassegraina i mieszanych. Wspaniały materiał i równie wspaniale drogi, a sama kopułka będzie prawdopodobnie kosztować ponad milion zielonych. Trochę pogrzebałem i okazuje się że projekt powstał już kilka lat temu dla Steva Fosseta, zanim truchło którego spoczęło w żołądkach kalifornijskich wilków. To właśnie on miał zamiar powtórzyć wyczyn Walsha i Piccarda, którzy zeszli tam w ciasnej kuli z kutej stali grubości 5 cali zawieszonej pod cysterną paliwa lotniczego 50 lat temu. Jeśli Cameron to zrobi, w swoim jednoosobowym stateczku rodem z jego filmu „Abyss” będzie to naprawdę nie lada wydarzenie.