Rzeka później robi się ostrzejsza. Ma bardziej górski charakter i tu nie ręczę za pokonanie odcinka bez skazy na piance. Najbardziej podobało mi się w tym odcinku Wdy, który przepłynęliśmy, że można było zamknąć oczy i bez stresu płynąć z prądem, bo nie było praktycznie żadnych przeszkód. Pełny relaks. Drwęca musi jeszcze poczekać na lepsze warunki. Przejrzystość wody na tym odcinku Drwęcy jest dobra zaledwie kilka dni w roku. Trudno przewidzieć dokładnie kiedy, dlatego jak się tylko zrobią dobre warunki – robimy to koniecznie (!) 8) 8)