-
#11814 |
Wilhelm nie szarżuj- sam mówiłeś, że Twoja żona czasem przegląda forum, więc głupio byłoby gdybyś opuścił kolejny trening… :evil 😛
#11815 |Wojski rozwaliłeś tym tekstem resztę konkurencji 🙂 DOBRE DOBRE !! hihi!
Biedny Wilhelm musiałeś się nieźle narazić skoro to już drugi trening z rzędu 🙂 :OK
#11816 |dobra dobra, co to za roprężenie w zespole, co to za off-topiki, wracac mi tu do rozmowy na temat !
%) hihi! :wow
#11817 |Darrras napisał
„Z tego co obserwuję to jest u nas:
– za mało promocji ogólnej
– za mało reportaży i szumu wokół zawodów
– za mało kursów/szkoleńZa popularnością idzie przecież jedna bardzo ważna sprawa – sponsoring. Żadna firma nie sponsoruje „dziadków łupiących w drewnie”, sponsorują przedsięwzięcia, które są w jakiejś mierze popularne. Bez tego, trzeba dochodzić samemu do wszystkiego i np. budować widnę przez x lat…”
Wilhelm napisał
„zdecydowanie popieram zaproszenie TV na zawody (to co bylo w „Dzien Dobry TVN” bylo OK ale to za malo)”
Szanowni koledzy tak się jakoś składa, że w przypadku każdych zawodów zapraszane są wszelkie możliwe ekipy telewizyjne. Czasami są na zawodach a czasami ich nie ma i wpływ na to mamy niewielki pomimo bardzo zaangażowanych starań.
Poza wszystkim pamiętajcie, że to co robimy to nasze hobby i czy to się komuś podoba czy nie zajmuje nas tyle ile mamy na to akurat czasu i ochoty.
Jeżeli macie ciekawe pomysły i możecie zorganizować ekipy TV to na pewno każdy organizator zawodów będzie zadowolony.
Freediving nigdy nie będzie sportem masowym, to nie Włochy czy Grecja gdzie tak naprawdę cała siła sponsorów idzie raczej w kierunku łowiectwa niż free ( to przy okazji )
Fakt, że free stało się w pewnym sensie modne jednak w porównaniu z scuba to tylko wybryk natury.
Tak więc zgodnie z zasadą „Nie pytajcie co Ameryka może zrobić dla Was, tylko co Wy możecie ….. zachęcam do promocji ogólnej, organizowania reportaży i szumu i inny.
Pozdrawiam Radek
#11818 |toz ja nic nie zarzucam 🙂
mam nadzieje ze nie tak to zabrzmialo,chcialem poprzec TV zeby powstawaly takie materialy jak tamten ze Szwecji, nie wiedzialem ze TV jest za kazdym razem zapraszana – jesli tak – a sie nami nie interesuje – to potwierdza moje wczesniejsze wypowiedi (wcale nie bylem za wielkim propagoaniem free – jesli czytales)
niestety nie mam kogos w TV zeby „pomogl” ale popytam znajomych 🙂 mysle ze reportaz TV bylby najlepszy pod kazdym wzgledem, ale jak ktos liczy ze dzieki takiemu reportazowi rozreklamuje freediving to ja tez sie z tym nie do konca zgadzam – bo jesli Wielki Blekit (film, a nie gazeta) nie dal rady (lecial kilka razy w TV) to reportaz tym bardziej nie na rady 🙂
i wogole sie z Toba Radek zgadzam
i absolutnie nie zarzucam braku szkolen czy dzialan reklamowych itp. mam nadzieje ze nie tak mnie odebrales – zdaje sobie sprawe jakie to jest trudne i wogole nie bede sie powtarzac bo wiekszosc napisalem w mojej 1. wypowiedzi, ogolnie nie uwazam ze to bardzo potrzebne . pozdro!
#11819 |To miało tylko wskazać na zakres działań jaki podejmujemy w zakresie promocji w TV i na ich często niezadowalające skutki całkowicie od nas niezależne.
„i w ogóle się z Tobą Radek zgadzam” i ja z Tobą też.
Pozdrawiam serdecznie Radek
:OK 😉
#11820 |Promowanie to chyba złe słowo… dotyczy raczej sprzedaży. Może lepiej informowanie, zapoznawanie… Chyba należało by zacząć od tego dlaczego chcemy zainteresować freedivingiem. Drogi są moim zdaniem dwie: informacja o wyczynie, sporcie, rekordach i zawodach oraz druga: pokazanie nurkowania na bezdechu jako propozycji na spędzenie czasu, może sposobu na radzenie sobie ze stresem, zmiana trybu życia… Bo jeśli spojrzeć na to szerzej to przebywanie w wodzie (pod wodą) to część tej pięknej przygody. Osobiście pociąga mnie atmosfera, ludzie którzy nurkują, niespotykane na co dzień osobistości i różne ich „spojrzenia na życie”. W szaleństwie codziennego zmagania się z chaosem panującym „na powierzchni”: polityką, cenami, szefami, itp. zejście pod wodę może pomóc sprostać tym wszystkim chaotycznym przeciwnościom. Freediving to także wiedza: o własnym organizmie, o zasadach jego działania, o modelach zwiększenia własnych możliwości (każdy lubi wygrywać, nawet jeśli jest to tylko zwycięstwo nad sobą samym). Tutaj także można znaleźć cel propagowania freedivingu. Więc można pokazać w wodzie a do tego opowiedzieć na sucho, w ten sposób zaistnieć. Do uprawiania freedivingu potrzebny jest partner, sprzęt i przychylność „nienurkujących”. Powiedzmy im właśnie dlaczego to robimy… Może nie przyciągniemy tym mas ale chociaż zobaczymy miły uśmiech i sympatię w ich oczach…
baca
#11822 |Sięgając głębiej można by nawet rzec, że free to sposób na życie 🙂
A co do mas to nie miałem na myśli tysiąca osób które zainteresują sie freedivingiem ale kilka, których na prawdę to pociągnie tak jak mnie.
pozdrawiam
#11823 |Pozwolę sobie odświerzyć temat. Przeczytałem z 5 postów w tym temacie, jakoś nie mam siły na więcej %).
Moje spojrzenie. Freedivin powinno się promować w inny sposób, nie jako free, bo to jest zbyt małe rzeby miało dużą siłę przebicia. Należy propagować „nurkowanie” (butle, snerkeling, free, wodna rekreacja itp.) W tedy można się przebić. Dlatego uważam, że powinno się mówić o nurkowaniu podwodnej zabawie, a osoby zainteresowane w końcu wpadną na pomysł, aby tego spróbować. Wejdą na stronę nurkową, dowedzą się o jakimś popularnym kursie dla płetwonurków itd. Zdobywając wiedzę nurkową, napewno przeczytają, że nurkowanie to nie tylko gość w wielkim ekwipunku, ale wystarczy abc.
Ja Założyłem sobie stronę, małą i skomną, ale staram się tam podawać informacje, które pomogą nowicjuszom wejść w temat. Napisałem podręcznik, który może być podstawą do rozpoczęcia zabawy typu snorkeling/free. Przybliżając ten temat staram, się przekazać elementarną wiedzę, dla ludzi umiejących pływać, których ciekawi co jest pod wodą.
Zadajmy sobie pytania;
1″Czy chcesz, zobaczyć bogactwo podwodnego świata, świetnie się bawić jednocześnie być aktywnym?”
2″Czy masz ochotę spróbować czegoś ekstremalnego jak nurkowanie na wstrzymanm oddechu?”ad1. Moim zdaniem to lepsza zachęta na początek od trenowania bezdechu i głębokich nurkowań. Wiadomo, że jeśli ktoś podejdzie do tego jako temat na wakacje i nie zajawi się specjalnie to za wiele z tego nie będzie, ale jeśli ktoś pierwszy raz spróbuje i zostanie oczarowwany urokiem podwodnego świata, to na pewno zechce do tego wracać i się rozwijać. Co może pomóc takiej osobie. Prasa, internet, książki i porady kolegów którzy również się pasjonują nurkowaniem. i tu pojawia się problem;
a)niewiedza na temat istnienia takowych książek i prasy specjalistycznej
b)brak kogokolwiek kto mógłby pomóc.
Na szczęście teraz jest internet, który dostarcza szybko informacjii na dany temat.
#11824 |CD.
ad2. No cóż mało zachęcające, chyba, że ktoś jest amatorem mocnych wrażeń i sportów ekstremalnych.Po co mam się uczyć nurkować głębiej?
a) A po to, że to daje mi większe możliwości podziwiania przyrody bez nurkowania z akwelungiem co jest dosyć kosztowne.
b) A po to, że free to dla mnie sport i lubię to robić by pokonywać własnego siebie, jest to nieustanna walka z samym sobą, czysty sport. Pociąga mnie również rywalizacja z kolegami zawody itd.
c)A po to, że potrzebuję być wytrenowany by mieć więcej czasu na wycelowanie w rybę z mojej kuszy.
Mam zdecydowanie inne podejście do freedivingu niż większość z was. Moim celem we free jest bicie samego siebie. ALE TO TYLKO CEL POŚREDNI. Mi zdecydowanie podoba się odpowiedź a) i takie jest moje założenie treningowe. Robie to po to by muc potem zobaczyć więcej.Można też spojżeć na to z tej strony, że ktoś ma szerokie choryzonty i wszystkie odpowiedzi mu się podobają.
a) wybiorą osoby zauroczone podwodnym rzyciem
b)wybiorą ludzie uprawiający free dla sportu
c)wybiorą ludzie polujący z kuszyNa dobrą sprawę fre nie można zawężać do definicji trening trening trening =większe osiągi, być coraz lepszym, bo to czyste spojżenie sportowe i mylne, bo free jednak jest czymś innym.
#11825 |CD2.
Freediving, dla każdego może być czymś innym. W każdym przypadku chcemy się rozwijać, ale w każdym przypadku w innym celu, dlatego nie należy zawężać tego określenia do zawodów.
Artykuł na wikipedi jest koszmarem
http://pl.wikipedia.org/wiki/Freediving
A przecież free-wolny swobodny diving-nurkowanie, nie oznacza chyba konkurencji, a nurkowanie według własnego uznania. Podoba ci się no limits proszę bardzo, lubisz strzelać z kuszy proszę bardzo, jesteś świrem(w pozytywnym znaczeniu) i zajawkowiczem i chcesz się czuć jak delfin kupujesz mono i, nie interesują cię wyniki tylko pływanie delfinkiem i wczuwanie się w tego ssaka (samo uczucie pod wodą) PROSZĘ BARDZO.Podsumowując; Freediving to nie ma być tylko trening, a to co chcemy roić pod wodą na bezdechu.
Sport ten/to hobby/tą rekrecację/rozrywkę i sposób na spędzanie czasu propagujmy poprzez naukę od podstaw, snorkelingu do nnych zajawek, które nasz potencjalny nowy kumpel nurek sam sobie wybierze wedle uznania. Być może wogóle oleje bezdech, stwierdzi, że jest słaby we wstrzymanym bezdechu i zacznie pływać w butlach, ale to też nurkowanie.To jest moja opinia na ten temat. Sam też staram się propagować nurkowanie w śród ludzi poprzez moją stronę, na której to zamieszczam podręcznik i linki.
#11826 |RADEK;” Freediving nigdy nie będzie sportem masowym, to nie Włochy czy Grecja gdzie tak naprawdę cała siła sponsorów idzie raczej w kierunku łowiectwa niż free ( to przy okazji )”
Radku nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz. Zadaj sobie pytanie skąd masz sprzęt, w którym nurkujesz. Tu przydałoby się wymienić markę. Zadaj sobie drugie pytanie, czy ta firma produkowałaby ten sprzęt dla garstki ludzi. Otóż nie. Firmy nurkowe bazują na „gorszym” (nie tym najlepszym i drogim) sprzęcie dla przeciętnych zjadaczy chleba. Takiego sprzętu najwięcej się sprzedaje, natomiast mało kto, jadąc na wakacje do Chorwacji (ostatnio tak popularnej) , ktoś kto jest typowym snorkelerem (pływa po powierzchni i ogląda podwodną przyrodę) kupi karbonową monopłetwę. Taki bardziej ekskluzywny sprzęt jest produkowany w małych ilościach przeznaczony dla profesjonalnych nurków i pasjonatów.
Kolejne pytanie; ”ilu jest freediverów w Polsce?” Cóż niewielu.
A ile jest ludzi którzy jadą gdzieś na urlop wakacyjny nad ciepłe może i tam bawią się w snorkeling. DUŻO DUŻO WIĘCEJ!!!
Kolejna sprawa „po co onmi to robią” Bo podoba im się coś pod wodą. Może ryby, może to, że jest niebiesko, lub jeszcze coś innego.
Cokolwiek by to nie było snorkeling jest dla nich rozrywką, a jak zrobić, żeby tą rozrywkę przekształcić w pasję. Otóż, należy pomóc w nauce, by nurkowanie sprawiało radość. Często spotykałem ludzi, którzy nie mieli o nurkowaniu najmniejszego pojęcia, jednak zakładali maskę płetwy i fajkę i oglądali podwodny świat. Nie czerpali oni jednak zbyt dużej przyjemności z tego faktu bo mieli zazwyczaj zaparowane maski, nie wiedzieli jak zanurkować, a nawet jeśli to ból uszu stawał się dla nich męczarnią itd.
#11827 |CD do radka i innych też 😀
. Moją stronę robię właśnie z myślą o nich. Gdy wezmą się za samo-dokształcanie i nauczą się, co i jak to być może nurkowanie stanie się ich hobby i nie będą już snorkelerami a freediverami. Jeden będzie strzelać z kuszy, drugi wyławiać muszelki, trzeci robić zdjęcia, a jeszcze inny pokonywać swoje bezdechowe bariery. Każdy będzie się rozwijać poprzez free.
Jak więc dotrzeć do tych ludzi. To jest właśnie problem. Głównie wakacje. Należy uczyć pokazać parę przydatnych rzeczy i podać adres strony. Czasem wystarczy powiedzieć, że trzeba napluć do maski, żeby nie parowała i spotkamy się początkowo ze zdziwieniem, po czym z welką wdzięcznością tej osoby. Potem podać adres strony i już. Innemu może zaimponować jak to się dzieje, że schodzimy na takie głębokości, a jego na 4m bolą uszy. Itd. Tak właśnie można propagować freediving. Moja strona http//www.procass.prv.pl
Zamieściłem tam linki do stron, które będą na pewno pomocne dla snorkelerów, którzy chcą się nauczyć nurkować.
#11828 |a ja tak może trochę nie na temat – czy słowo sport to aby trochę nie przesada co do freedivingu? duszenie się na krześle, kanapie czy z głową w misce na pewno jest bardzo interesujące, ale czy to jest sport? czy nawet dynamika w płetwach, płyniemy tempem najwolniejszym jak się da. trochę w życiu pływałem, trochę biegałem i tamte rzeczy to jest dla mnie sport, poprawia kondycję, stajemy się sprawniejsi. a tu? wytrzymuję na bezdechupo jakieś tam 5 minut, no ale jakoś nie pomaga mi to, aby np. szybciej dobiec do tramwaju. no ale to tylko takie moje przemyślenia, robimy co robić lubimy i tyle.. 😛
#11829 |Jeśli za kryterium kwalifikacji jako sport przyjmiemy to, czy dana aktywność pozwala nam szybciej dobiec do tramwaju, to masz w zupełności rację – freediving sportem nie jest…tak jak szachy, brydż, kręgle, bilard, golf, łucznictwo, strzelectwo, wędkarstwo, żeglarstwo, sumo…i parę innych.
Pozdro,
em.
#11830 |Nie rozumiem dlaczego tyle ludzi się jara jakąś piłką nożną, moim zdaniem freediving jest bardziej interesujący, hardcorowy i w ogole kozacki
#11831 |[!–
W odpowiedzi na: maciek, 2007-02-26 11:44:39> Jeśli za kryterium kwalifikacji jako sport przyjmiemy to, czy dana aktywność pozwala nam szybciej dobiec do tramwaju, to masz w zupełności rację – freediving sportem nie jest
Akurat z tym szybszym bieganiem to chyba nie jest dobry przykład. %) %) %) :wow :wow :wow
#11832 |🙁 🙁 🙁 Ej no panowie ja tu piszę wywód na 4 posty, chce się podzielić podejściem i usłyszeć przy okazje jakiś komentarz i inne opinie i w sumie to nie wiem czy tak się rozpisałem, że nawet wilhelmowi się nie chcało odpowiedzieć, czy zostałem olany kompletnie. Proszę o komentaż.
PS. starałem się podejść poważne do tematu.
You must be logged in to reply to this topic.