-
#10016 |
Na początku, jako nowy user chciałbym serdecznie przywitać całą freediverową społeczność 😉
Może najpierw nieco przybliżę moją osobę. Odkąd sięgam pamięcią lubiłem nurkować, wstrzymywać powietrze, pływać pod wodą itp. W okolicach 2 klasy gimnazjum pływanie stało się częstsze, powodując bezproblemowe pływanie DNF 25m. Na tym jednak na dość długo się zatrzymało, ostatnio jednak wracam. Statyka obecnie na poziomie 3:30, DNF(niestety na razie bez neckweighta, ale niedługo powinien być) ponad 50m.
Przechodząc do sedna 😉
Ostatnio na basenie, zrobiłem parę 25, po czym po kilku minutowej respiracji chciałem zrobić ponad 2 baseny. W okolicach 30 – 40m poczułem z tylu głowy dziwny pulsujący ból głowy, który dość mocno się nasilał. Po wypłynięciu na końcu basenu, z tyłu głowy, przy samym karku czułem dość mocne pulsowanie. Żadnych drgawek, osłabienia, czy innych sambopodobnych objawów nie miałem. ból ten utrzymywał się cały wieczór, choć nie był zbyt mocny, raczej bardziej denerwujący. Zrobiłem sobie trzy dni przerwy, ale dziś znów czułem to „coś”, nie pływałem jednak więcej niż 25. Przy statyce na sucho nic takiego nie czuje. Miał ktoś coś podobnego ? Albo może wiedzieć o co chodzi ?PS. Są jacyś freediverzy skłonni do treningów w Gliwicach ?
#10017 |Kilka miesięcy temu miałem podobny problem do Twojego.
Podobnie jak u Ciebie dystans w okolicach 50 m DNF, czy DYN kończył się bólem z tyłu głowy.
U mnie wynikało to z kłopotów z szyjnym odcinkiem kręgosłupa, jakie akurat w tym czasie przechodziłem. Parę wizyt u dobrego fizjoterapeuty załatwiło sprawę. W tym czasie z ostrożności przez kilka basenów pływałem bez necka (waży 4 kg) by dodatkowo nie obciążać szyi.
Na razie problem nie wraca, ale pilnuję tego odcinka.
Tak na marginesie: Ostatnio podczas treningu „podłączył się” do nas kolega, który nie ćwiczy regularnie free, przepłynął 50m i… wynurzył się z bardzo silnym bólem głowy. Podpytany przeze mnie przyznał, że też ma problemy z szyją.
Co do statyki: Zanim mój kłopot z szyją dał o sobie mocniej znać, w czasie statyk „na mokro” zauważyłem, że właśnie szyja i żuchwa nie dają się rozluźnić. Oczywiście ćwicząc „na sucho” tego nie zauważysz, bo tu potrzebna jest „nieważkość” jaką daje woda.
Pozdrawiam
p.s. My trenujemy w Rybniku :OK
#10018 |Też tak miałem kila tygodni temu – jak przegiąłem pałkę na basenie. Taki pulsujący ból głowy w skroniach i potylicy utrzymywał się w momentach napięcia mięśni – jeszcze przez kilka dni . O tamtego czasu cisza i spokój
– już się nie powtórzyło …
You must be logged in to reply to this topic.