Strona główna Działy Różności Różności Problem z ratownikami & freediving Reply To: Problem z ratownikami & freediving

wilhelm
Członek
Post count: 762
#6640 |

eeee, no nie bylo tak zle 🙂
ratownicy chyba sie bardziej przestraszyli niz ja 🙂

nie chcialem IM tego mowic wtedy bo by byla z tego jeszcze afera ze niewdzieczny jestem, ALE: (ale chyba kiedy jeszcze powiem):

po pierwsze to obeszli sie ze mna calkowicie nie umiejetnie ! jak nowicjusze po trzygodzinnym kursie pierwszej pomocy a nie ratownicy WOPR, a co najwazniejsze nie sprawdzili ZADNYCH funkcji zyciowych ! bicia serca, oddychania, nic !

po drugie wiadomo ze po takim zdarzeniu zawsze „przez chwile” beda klopoty, potem sie wyluzują… (mam nadzieje) – jutro sie okaże bo jutro sie wybieramy to zobaczymy jakie maja podejscie…

po trzecie juz miesiac temu mi zabraniali plywac w MONO, a jak bylo pelno ludzi bez pletw na torze dla pletwiarzy to nic nie mowili ! niepojete, byly 2 osoby w pletwach i ja w mono + kilka „żab” na tym torze – przeciez powinni wygonic żaby !

ogolnie chwalili mi sie jaka to oni moga dobra pomoc zapewnic (a nie jak na warszawiance wg. nich) ale ja po tym zdarzeniu stracilem o nich dobre zdanie, oni nic nie umieja ! no jedno umieja – zwracac komus uwage…

jeden ratownik mi powiedzial ze na 10 osob jakie ratowal 9-ciu zlamal klatke (mostek) ! to jest ratowanie ? podejrzewam ze tez nie sprawdizl wczesniej czy bilo serce zanim przystapil do masarzu !? (nawet jestem pewien)

tragedia – tylko jak i komu to wytlumaczyc ? bo przeciez oni sa górą

Koledzy, przykro mi, ze sie czepiaja, czesciowo czuje sie winny, ale ida po prostu nalatwizne – bo przeciez zawsze mozna zabronic i znowu mozna nic nie robic 🙂 no nie ?

nie wiem w sumie co mam wiecej powiedziec… lypa po prostu