Strona główna Działy Różności Różności Zakaz uprawiania freedivingu w Krakowie Reply To: Zakaz uprawiania freedivingu w Krakowie

storeman
Participant
Post count: 1
#28352 |

Witam.

Jest to mój pierwszy post tutaj na forum,prawdopodobnie ostatni.Specjalnie się zarejestrowałem by się z Państwem podzielić moja refleksja. Jestem nurkiem ratownikiem krakowskiej PSP z 12 stażem w pracy jako strażak i jako nurek.

W dniu 27 lutego zostałem zadysponowany do zdarzenia na ul.Wyłom zalew Zakrzówek – mężczyzna wpadł do wody(wg zgłoszenia). Po 10 minutach dotarłem na miejsce z miejsca stacjonowania(10km ciężkim wozem w warunkach ruchu miejskiego).

Na miejscu otrzymałem informacje od świadka że mężczyzna uprawiał freediving pod lodem i nie wypłynął oraz prawdopodobne miejsce gdzie mógł być widziany. Był ubrany w piankę z balastem. Po zapewnieniu niezbędnych czynności zabezpieczających mnie w takcie nurkowania pod lodem oraz założeniu sprzętu zanurzyłem się, kierując się we wskazane przez świadka miejsce. Zakładaliśmy że posiadając balast, ciało prawdopodobnie opadło na dno,stad pierwsze działania polegały na sprawdzeniu dna. Po chwili odnalazłem na dnie zgubiona kamerkę GoPro. Znajdowała się ona na głębokości 6,5m na dużym wypłaszczeniu dna. Nigdzie w koło nie widać było zaginionego. Widoczność w wodzie wynosiła ok 4-5m. Sprawdziłem też kilkukrotnie kierunek od zgubionej kamerki w stronę do powierzchni niczego nie dostrzegając. Następnie sprawdziłem opadające głębiej półki skalne na gł 16m. W związku z licznymi zaczepami mojej kabloliny o podwodne skały oraz zatopione drzewa podjąłem decyzję o powrocie po dnie do brzegu gdzie był przerębel wejściowy. Następnie po konsultacji na powierzchni zanurzyłem się ponownie by tym razem sprawdzić teren tuż pod lodem, w stronę miejsca gdzie dostrzeżono przez lornetkę jakiś przedmiot prawdopodobnie czerwony śrubokręt leżący na lodzie.Po krótkim poszukiwaniu odnalazłem unoszące się pod tafla lodu ciało,zwrócone twarzą do lodu. Znajdowałem się wtedy na max.zasięgu zabezpieczającej mnie kabloliny tj 50m od brzegu i przerębla wejściowego. Natychmiast rozpocząłem ewakuację poszkodowanego do powierzchni gdzie został przekazany ZRM. Mimo akcji reanimacyjnej stwierdzono zgon.

Wnioski: Poszkodowany wykonywał nurkowanie bezdechowe na terenie 100% pokrytym lodem, którego grubość wynosiło od 3cm przy brzegu(traktowane jak nurkowanie w przestrzeniach zamkniętych). Poszkodowany nie posiadał asekuracji drugiej nurkującej osoby-partnera, nie posiadał zabezpieczenia liną ani żadnego dodatkowego awaryjnego źródła powietrza. Poszkodowany prawdopodobnie wykuł dziurę w lodzie przez którą przepchnął śrubokręt chcąc w jakikolwiek zasygnalizować swoje miejsce pobytu ale nie posiadał rurki oddechowej(fajki nurkowej) by móc z niej skorzystać przez wykutą w lodzie dziurę.

Szanowni koledzy nurkowie, osobiście bardzo zdenerwowała i zbulwersowała mnie ta tragedia stąd mój post tutaj.

Nurkowanie to piękny ale i niebezpieczny sport a woda nie zna litości i nie obchodzi jej ile papierków czy plastików mamy.

Nie bądźcie idiotami,naiwnie myślącymi że jakoś to będzie i się uda. Bo się NIE uda. Przemyślcie sytuacje awaryjne i co w nich zrobić. Gdyby ten kolega posiadał dodatkowo fajkę nurkową dalej byłby wśród nas,bo zmarzniętego i przestraszonego, ale wyciągnął bym go żywego.

Dajcie szansę by Wam pomóc!

Pozdrawiam

st.ogn. Maciej Wnęk