Druga seria startów, czyli kolejne trzy dni po dniu przerwy, to czas na ostateczną rozgrywkę. Chociaż zawody składają się z trzech serii to tak naprawdę pierwsza i druga zazwyczaj decydują o końcowym rozstrzygnięciu. Mimo, że większość zawodniczek i zawodników oszczędnie gospodaruje swoimi siłami, to jednak powoli zmęczenie daje się we znaki. Jak już doskonale wiecie w czasie drugiej serii Mateusz wykonał kolejne nieprawdopodobne nurkowanie na głębokość 123 m, tym razem w CWT, oraz kolejne na 90 m w CNF. Podobnie jak przy pierwszym wykonanym FIM, procedura powierzchniowa w CWT trwała niepełne 5 sekund i nie było najmniejszych nawet wątpliwości, że nasz mistrz jest w doskonałej formie. Kilka minut później mieliśmy okazję zobaczyć również świetne nurkowanie Arnauda, który poprawił swój wcześniejszy rekord świata, tym razem do poziomu tak zwanego rekordu absolutnego (119 m w CWTB). Tutaj również jest jeszcze wielki potencjał, który z pewnością zostanie wykorzystany w najbliższym czasie. Co do innych startów to wszyscy obecni walczą tutaj głównie o poprawienie swoich własnych rekordów życiowych. Wierzcie mi, że owacje od safeties, sędziów i obecnych kibiców zbierają nie tylko ci nurkujący najgłębiej, ale również ci startujący w ostatniej serii, często nurkujący gdzieś tam w okolicach 60 m. Co ja zresztą mówię, 60 m to przecież nadal dla wielu freedriverów jedynie marzenia i kompletnie nieosiągalna głębokość (w tym dla piszącego te słowa 😉). Każdy start, każdy wynik, każda udana próba, jest wielką radością, nie tylko dla startującego, ale również dla całej ekipy wspomagającej realizację tych wspaniałych zawodów. Co do drugiej serii startów, to mieliśmy tu okazję oglądać jeszcze jedno nurkowanie Williama. Niestety troszeczkę zabrakło i nie udało się obronić 120 m w FIM. Biorąc pod uwagę z jak wybitnym zawodnikiem mamy do czynienia, osiągnięcia Mateusza są jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Trzymajcie zatem mocno kciuki za dalsze wspaniałe nurkowania i za szczęśliwe zakończenie imprezy.
brak komentarzy