-
#9383 |
Chcialbym zapytac jak ma sie zdolnosc organizmu do wytrzymywania bezdechu jesli czesto jest on poddany wysilkowi wytrzymalosciowemu?
Kiedy jest ladna pogoda i czuje nastroj czesto jezdze rowerem lub biegam.W cieplejsze dni srednio po dwie godziny dziennie na dosc wysokich obrotach.
Zastanawiam sie jak to wplywa na nurkowanie na bezdechu poniewaz slyszalem rozne opinie na ten temat.Lacznie z taka ze moze to nawet szkodzic poniewaz wysilek we freedivingu jest zwiazany ze zuzyciem malej ilosci tlenu co przeciwstawia sie wysilkowi wytrzymalosciowemu ktory zwiazany jest ze zuzyciem duzej ilosci tlenu.Z drugiej strony wysilek we freedivingu jest zwiazany z tworzeniem sie duzego dlugu tlenowego przez co ten rodzaj wysilku jest bardziej spokrewniony z treningiem wytrzymalosciowym gdzie rowniez powstaje duzy dlug tlenowy niz z wysilkiem beztlenowym.
Jesli ktos wie cos na ten temat to prosze o opinie?
#9384 |Dobrze kombinujesz :)Rower spokojne bieganie na dystans jak najbardziej!
Trening wytrzymałościowy powoduje również spadek tętna spoczynkowego co też jest dobre w „naszych sprawach”, tak ostatnio usłyszałem od kogoś mądrzejszego w temacie ode mnie :). Przeszukaj forum z tego co pamiętam był już bardzo podobny wątek lub poczekaj na fachową odp np od Nitasa :)Na pewno trening siłowy nie jest wskazany, poproś osiłka z siłowni aby Ci przepłynął chociaż 50 m na bezdechu pewnie z 25’ma będzie miał problem 🙂pozdrawiam,
Marcin
#9385 |Czemu trening siłowy nie jest wskazany ?
#9386 |firefox, to zaproponuj dynamike 50m pierwszej lepszej osobie z ulicy, ale nie z silowni i masz gwarantowane klopoty jeszcze przed 25m. Ale jesli osilek z silowni trenuje freediving, robi tabele, statyki itd to zapewniam Cie ze da rade. Stepanek czy Nitsch nie maja sylwetki maratonczyka, sporo czasu spedzaja na silowni i jakos im to nie szkodzi, po prostu ich miesnie, chociaz spore, nauczone sa wydajnej pracy przy niskim o2/wysokim CO2.
Rower i bieganie jak najbardziej ale nie przed samym nurkowaniem, zadnych ostrych, pobudzajacych rozgrzewek typu jogging, jedynie luzik i relax w dniu nurkowym.
BTW, ten temat byl chyba po pletwach najbardziej walkowany na forum wiec warto skorzystac z funkcji szukaj i znalezc konkluzje ze freediving to sport a sport sportowi nie szkodzi.
#9387 |no dokładnie
wydaje mi się że mając silne, dobrze wytrenowane mięśnie zużyjemy mniej tlenu na wykonanie tej samej pracy
#9388 |Ale Stepanek czy Nitsch też nie mają sylwetki sztangisty…Wszystko jest dobre w zdrowych proporcjach 🙂 Pisząc „osiłków „miałem na myśli ludzie którzy sporą część życia spędzają na siłowni…
Nadal będę twierdził ze trening wytrzymałościowy oraz ogólnie areobowy jest lepszy – być może się mylę…Siłownia z głową na pewno nie zaszkodzi.Z drugiej strony na pewno tętno spoczynkowe będzie większe, większe tętno większe zużycie tlenu coś za coś…I nie porównujcie sie do Stepanek’a czy Nitsch’a bo chyba rozmawiamy tu o innej skali wyników 🙂
Mayol nie miał nic z kulturysty wręcz przeciwnie a doszedł o wiele dalej niż nie jeden dobrze zbudowany człowiek w tamtych czasach i chyba coś w tym jest że trening mięśnie to nie podstawa sukcesu w tym sporcie. Ja bym kierował się raczej w kierunku treningu „mentalnego”, Yogi itp a nie w kierunku podnoszenia hantli oczywiście zachowując organizm w odpowiednich proporcjach i zdrowiu.W czym mięśnie pomagają Nischtow’i w no limits ?w której to kategorii jest nadal rekordzistą i planuje już o wiele więcej.Myślę że naturalna predyspozycja do dużych głębokości(blood-shift itp.) oraz głowa dają o wiele więcej aby poradzić sobie w niekorzystnych warunkach wysokiego ciśnienia i braku tlenu.
M.
#9389 |Faktycznie ten temat był już sporo razy wałkowany. Tak jak pisze Nostres trening wytrzymałościowy jest jak najbardziej wskazany i nie jest to jakaś nowość, jeśli chodzi o treningi freedivingowe. Na filmie (z końca lat 90) który leciał kilka razy na Discovery z legendarnym Pelizzarim było pokazane jak on „haruje” ciężko na siłowni.Do tego bieganie 2km dziennie i pływanie na basenie. Oczywiście w filmie OCean Man pięknie wygląda cała ideologia Yogi, czyszczenia umysłu,kontemplacji itp. Cóż filmy trzeba czymś ubarwiać a realia są z goła odmienne i nic w życiu nie przychodzi tak łatwo jak w filmie. Za tym sukcecem stoją hektolitry wylanego potu i morderczych treningów. Przygotowanie organizmu do free to przede wszystkim trening wytrzymałościowy. Nie popadajmy w skrajności typu sylwetka sztangisty :)Wszystko zależy od tego jakie ćwiczenia wykonujemy i na co. Każdy kto chodził na siłkę wie, że są ćwiczenia aerobowenie (nie zwiększające masy mięśniowej) i typowe na jej zwiększenie, oraz kondycyjno-wytrzymałościowe. Tak więc wszystko zależy od naszej rozpiski i tego co chcemy osiągnąć. Stepanek w USA i swoim ojczystym kraju był kilkukrotnie na okładkach czasopism kulturystycznych ze wzg na to, iż ma niewiarygodnie mały procent tkanki tłuszczowej w stos. do mięśni.Osiągnął to dzięki siłowni. Patrick Musimu który był kick- boxerem też dużo na pakerni przesiedział.I tu odpowiedź do Firefoxa cyt” W czym mięśnie pomagają Nischtow’i w no limits ?” Coż gdyby te mięśnie nie były potrzebne zapewne Musimu nie siedział by miesiącami na siłce przed próba bicia rekordu. hihi!
Trening bezdechowy na siłowni to piękna sprawa, trzeba tylko ułożyć go z głową i wiedzieć jak, by nie zrobić sobie krzywdy. Gwarantuję iż żaden instruktor z siłowni nie będzie nic na ten temat wiedział 🙂
Tak jak ktoś z was wcześniej napisał było sporo na forum o tym więc czytając można nadrobić zaległości 🙂 Cóż nawet najtęższa głowa bez treningów siłowo-wytrzymałościowych nie poradzi sobie w warunkach wy…
#9390 |wysokich ciśnień. Dlatego przyzwyczajanie mięśni do pracy beztlenowej jest jak najbardziej wskazane i robi się to właśnie przy użyciu hantli 🙂
#9391 |I cały czas to powtarzam wytrzymałościowy a nie siłowy…
Czyli rower pływanie ,ćwiczenia areobowe, siłowania z duża ilością powtórzeń na niewielkich ciężarach..a nie budowanie masy mięśniowejhttp://www.freediving.com.pl/forum.php?fk=690&id=9983128971#f9983128971
A z pewnością podczas „no limits” bardzo wykorzystuje się mięśnie…Mi się wydawało że no limits to taka statyka połączona z bardzo dużym ciśnieniem ale co ja tam wiem 🙂 Logika podpowiada mi że mięśnie przy no limits to sprawa drugorzędna albo nawet 3 rzędna. Będe pewnie monotonny i sie powtarzam 🙂 ale Jaques Mayol ze swoją wątła budową jako pierwszy przekroczył 100m i rozbudowane mięśnie mu do tego nie były potrzebne…
Odpowiednio rozciągnięta i elastyczna klatka piersiowa(mięśnie brzucha częściowo na pewno są ważne) plus kluczem do sukcesu jest naturalna predyspozycje do wytrzymywania dużego ciśnienia spowodują ze np nie będziesz miał lang-squiza bo twój organizm w miarę szybko przystosuje się do warunków dużego ciśnienia a biceps na rekach nic Ci tutaj pomoże.
Czy podczas statyki potrzebne są Ci do czegokolwiek mięśnie? pomińmy tu przeponę 🙂Widzę że we free ludzie dzielą się na tych nastawionych na wyniki i czysto fizyczną pracę nad sobą(swoimi mięśniami) metrami sekundami itp oraz na tych którzy widzą jeszcze te drugie dno…Ale tego słowami nie jestem wstanie dokładniej wytłumaczyć trzeba to poczuć samemu 🙂
pozdrawiam,
Marcin
#9392 |Masz rację firefox, to o czym piszesz wszyscy znamy z BigBlue. Jaques „trenował” umysł, a Enzo mięśnie. 🙂
Myślę, że złotym środkiem jest połączenie tych dwóch rzeczy!
Ćwiczenie na siłowni nie wiąże się od razy z sylwetką sztangisty / kulturysty. Ja parę lat temu ćwiczyłem przez rok na siłę i wytrzymałość, nie na masę bo nigdy nie chciałem być zbyt 'napakowany’. Po roku bardzo zwiększyła mi się wydolność. Jakby do tego dołożyć trening biegowy i basenowy to wydaje mi się, że pod względem fizycznym organizm jest dobrze przygotowany do freedivingu.Odnośnie drugiego dna, o którym piszesz jest to równie ważne. Nie wyobrażam sobie głębokiego nurkowania jakbym nie czuł się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Nurkując 'for fun’ nigdy nie myślałem o relaksacji, uspokojeniu umysłu itp tylko czerpałem przyjemność np z płynięcia sobie po dnie na głębokości 8m i obserwowanie morskiego świata. Teraz po przeczytaniu wielu artykułów i informacji na tym forum będę wprowadzał to w życie i 'trenował’ umysł 🙂
#9393 |„I nie porównujcie sie do Stepanek’a czy Nitsch’a bo chyba rozmawiamy tu o innej skali wyników”
ale do Mayola mozna? 😉
#9395 |Dziekuje za opinie.
Czytajac wasze wypowiedzi oraz opinie zawarte na forum pod starymi tematami poruszajacymi podobny problem widze ze poza basenem bardziej wskazane jest wykonywanie treningu wytrzymalosciowego czyli tlenowego niz beztlenowego.
Spotkalem sie jednak z opinia ze freediving jest dyscyplina beztlenowa z czym trudno sie nie zgodzic.Z tego co mi wiadomo zawodnicy zajmujacy sie dyscyplinami beztlenowymi wykonuja przedewszystkim treningi beztlenowe a zawodnicy zajmujacy sie dyscyplinami tlenowymi treningi tlenowe.Czy ktos moze mi w takim razie wyjasnic dlaczego na treningach poza basenem do freedivingu powinno wykonywac sie glownie cwiczenia tlenowe?
#9396 |Ćwiczenia beztlenowe jak najbardziej, choć każde inne które powodują wzrost wydolności organizumu też jak najbardziej. Samą Yogą i kontemplacja raczej daleko nie zajedziemy choć faktycznie będziemy lepiej czuć się przed i po nurkowaniu.
Niech podsumowaniem tej dyskusji będzie wywiad z Patrickiem Musimu który z resztą jest na naszej str.http://freediving.com.pl/artykuly/20050800_-_patrick_musimu_-_wywiad_-_magazyn_nurkowanie.php
Z całym szacunkiem do Mayola i jego okultyzmu, ale świat od tamtych czasów zmienił się i tak samo jest z treningami. Gdyby nie postęp to dalej freediverzy nurkowaliby głową do dołu w no-limits i nie mielibyśym wyników ponad 200m !
Podsumowując dyskusję zacytuję kilka zdań z wywiadu z P.M
„Po dwóch miesiącach treningu byłem już pewien, że droga, którą podąża światowy freediving, nie jest tą najwłaściwszą. Nikt na przykład nie brał pod uwagę, jak w tych warunkach funkcjonują mięśnie.”
Tu odp. na pyt czy mięśnie są potrzebne do no-limits 🙂
„Nigdy nie ćwiczę w basenie. Wszystko oparte jest na zasadach, w jakich funkcjonują mięśnie bez tlenu, jak również podczas oddychania. Specjalny trening do tego rekordu zacząłem trzy miesiące przed próbą. Polegał przede wszystkim na zwiększaniu ćwiczeń na siłowni i przygotowywaniu mózgu do pracy przy zmniejszonej ilości tlenu i zwiększonego ciśnienia”„Nigdy nie brałem lekcji jogi czy czegoś takiego. Podczas studiów uczyliśmy się różnych metod relaksacji, jedną z nich jest coś w stylu samohipnozy”
Cóż każdy organizm jest inny i inaczej reaguje więc nie ma na 100% dobrej recepty że tylko ten i tylko taki trening nam pomoże.
#9397 |Bazując na własnych doświadczeniach podpisuje sie pod słowami Patrick’a. Zwłaszcza po ostatnim zanurzeniu, myśląc o treningu widze się raczej na siłowni niż basenie. Elementy autohipnozy, wizualizacja – jak najbardziej!
Pozdrawiam,
em.
#9398 |zależy kto co lubi i co chce osiągnąć….Ty Maciek wchodzisz już na wyższą pułke i do tego bez płetw! – to przygotowanie czysto siłowa zaczyna mieć u Ciebie znaczenie.
Nie wiem jak inni ale przy moich głębokościach w okolicy -40m lub parę metrów więcej w monopłetwie/płetwach to siłownia w większych ilościach nie jest potrzebna i podejrzewam że większość tu dyskutujących ma podobne wyniki 🙂
No chyba że są tu przyszli pogromcy Martina Stepnek’a czy Herberta Nitsch’a 🙂
Ja to robię dla własnej przyjemności i nie wyobrażam sobie siedzenie tygodniami w siłowni, wole moczyć się w wodzie.
Traci to cały sens obcowania z woda, bycia „free”. Ale jak ktoś ma zacięcie typowo nastawione na robienie wyniku to pewnie, można siedzieć miesiącami na siłowni i raz na pół roku albo rok zanurzyć się w wodzie aby poprawić swój PB.
Rower też można kupić taki do domu albo jeździć na siłowni ja jednak wole wsiąść na taki normalny i pojeździć po lesie i powdychać powietrza 🙂
M.
#9399 |A i jeszcze, Maciek przyznasz chyba racje ,że aby zrobić porządną głębokość w naszych warunkach czyt. zimno, ciemno to podstawowa sprawa to dobrze sobie wszystko w głowie po ustawiać i dobrze się do tego psychicznie przygotować odstresować i mięc mocno sprecyzowany cel ale w „głowie”. Pamiętasz ten tekst z mazur „Kurde czemu ja się nie zanurzyłem głębiej ? dobrze sie czułem wszystko bylo ok” ale co psychika siadła i człowiek zawraca… Ja maiłem to samo i nie z powodu ,że mi brakowało siły w mięśniach czy powietrza…
A jak było z Tobą Hubert brakowało ci siły w mięśniach ?Z tego co pamiętam to problem miałeś zupełnie inny…
Jeszcze trochę nam brakuje do tych zawodowców którzy siedzą w siłowni i robią światowe rekordy 🙂
#9400 |Ależ ja się z tym wszystkim zgadzam 🙂
Pzdr,
em.
#9401 |Zapewne wszystko o czym piszą Koledzy jest słuszne. Od około 2 miesięcy, z przyczyn czysto praktycznych postanowiłem zrezygnować z komunikacji miejskiej i samochodu…koszty i czas. Zajęcia dwa razy w tygodniu na basenie i raz na otwartą wodę. Do tego 5-6 razy w tygodniu 20 km na rowerze,w tempie utrzymującym stałe uczucie znurzenia w mięśniach.I co to mi daje? Wyrażnie krótszy okres wentylacji na powierzchni przed zanurzeniem,progres o 3m w FRC (zeszły sezon 15m teraz 18m) i robię to coraz swobodniej,próby wykonuję stopniowo,za tydzień zaatakuję pewnie granicę 20m,czuję że mogę. Być może odstawię rower dzień wcześniej,aby się więcej zregenerować,basenu nie chcę rezygnować ze względu na braki w technice.
You must be logged in to reply to this topic.