-
#8317 |
Cześć,
Nie wiem czy kiedykolwiek próbowaliście przećwiczyć sytuację w której nurek nie wypływa a asekuracja oparta jest jedynie na osobie siedzącej w łodzi.
Pokusiłem się wczoraj o sprawdzenie i chcę podzielić się spostrzeżeniami.
Nurkowałem sam a na łódce siedział mój kumpel. Głębokość 21m. Aby koledze było trudniej zszedłem na tą głębokość na średnim wydechu. Spokojnie położyłem się na dnie i pociągnąłem za linę. Chwilę później ciężar wyleciał z dna a za nim moja smycz i ja. Holowanie na górę trwało ok 15 sekund. Zmęczenie osoby asekurującej było spore ale stwierdził że jeszcze drugie tyle by wytrzymał. Można więc założyć ze z 40m również by mnie wyciągnął ale to nic pewnego bo nie sprawdziliśmy. Dodam jeszcze że ważę ok 75kg a kolega to kawał byka 115kg. Być może gdyby wyciągał mnie ktoś mojej postury to trwało by to dłużej. W każdym razie myślę że granica bezpieczeństwa przy nurkowaniu z łodzi bez systemu przeciw wagowego to jakieś 35-40m w sytuacji 1 nurek, 1 osoba asekurująca na łodzi. Co do nurkowania przy bojce to myślę że są znikome szanse na wyciągnięcie nurka razem z balastem ze względu na brak podpory pod nogi.
Doświadczenie ciekawe i polecam wam żebyście spróbowali.
A może ktoś przeprowadzał podobne próby i mógł by dorzucić coś ciekawego?
Pozdrawiam,
Bartek
#8318 |My w Wilhelmem testowaliśmy tylko wyciąganie z dna nurka przez body’ego – szło całkiem łatwo ale to był PKIN więc raptem z 4 m.
NA Hańczy możemy to przećwiczyć z większą głębokością. Zresztą wyciąganie z wody przy bojce też – może jest jakiś patent…
#8319 |Jakiś ciekawy temat wreszcie, a nie ciągle płetwy i maski :J :J
Jak juz pisałem w innym poście przerabiałem wyciąganie z około 15 metrów. Nie jest łatwo ale da się. Moja dziewczyna wyciąga mnie z około 12 metrów. Ona waży 60 kg, ja 90, także różnica masy i siły jest dość spora. Podstawa to dobre napłynięcie na asekurowaną osobę i dobry chwyt. My stosujemy klasyczny chwyt ratowniczy czyli napłynięcie, obrót „topielca” plecami do ratownika i przełożenie swojego ramienia pod ramionami „topielca” na wysokości łokci. Chwyt wygodny i pozostawia jedną rekę wolną, przydatne do zdjęcia maski „topielcowi” po wynurzeniu.
Jak ktoś zna jakiś inny sposób to niech się podzieli, zawsze warto przetestować.
Co do wyciągania kogoś z dna za pomocą liny to Deep twój kumpel musi być prze koniem pociągowym, ale może to też kwestia wygodnej postawy w łódce. Podczas naszych z Maćkiem prób z variable balast wyciągalismy balast 15 kilogramowy z 30 metrów. Siedząc w pontonie i ciągnąc za linkę – mordownia.
Będąc w wodzie w pojedynke – maksymalna mordownia, w dójkę – mordownia
😀 😀
Wnioski chyba jest taki: z mniejszych głębokości najwygodniej jednak wyciągać wpław, z większych (powyżej 20 metrów) trzeba mieć kolegę w łódce i być przywiązanym do liny.
#8320 |jakis czas temu zmuszony sytuacja wymysliłem inny patent: po nawrocie pociągam za line, a osoba która mnie asekuruje zaczyna od razu wybierać line. W rezultacie ciężarek podnosi się cały czas jakieś dwa – trzy metry podemną. Patent o tyle dobry,że jeśli strace przytomność na powiedzmy 7m to nie muszą wyciągać ciężarka z samego dna. oczywiście ma to swoje wady (trzeba stosować mały ciężar) ale wydaje mi się,że oprucz systemu przeciwwagowego jest to najbezpieczniejszy sposób na nurkowanie bez partnera w wodzie(nie wdając sie w dyskusje czy to może byc bezpieczne 😉 )
#8321 |BLokman, a swoją technikę przerabialiście gdy leżałeś na dnie, czy unosiłeś się w wodzie, bo jeśli to pierwsze to chyba strasznie ciężko musi być kogoś obracać w warunkach mulistego polskiego dna. Bałbym się chyba że mi płetwy zassie.
My wyciągaliśmy się za rękę. Nie trzeba wtedy dotykać dna i podczas wypływania masz całkowitą swobodę jeśli chodzi o machanie nogami.
pd
w.
#8322 |Wojski, technikę przerabialiśmy w toni, lub na kamienistym dnie. Faktycznie jesli w grę wchodzi wyciaganie kogos z mułu to chyba lepiej wytargać go za jakąś kończynę 😀 a dopiero później zastosować wygodny dla siebie chwyt.
Wiadomo, nie jest ważna sama estetyka i sposób udzielnia pomocy lecz jej prędkość.
Powiem jedno trzeba być szybkim, a żeby byc szybkim trzeba byc trochę brutalnym. Gdy mój kumpel ratownik uczył mnie chwytu opisanego we wczesniejszym poście to postepował ze mną jak sutener ze swoją podwładną 😀 😀 , dziwne uczucie.
You must be logged in to reply to this topic.