Z freedivingiem zetknął się po raz pierwszy w krakowskim kinie Mikro kiedy podczas studiów obejrzał „Wielki Błękit”. Niedługo potem gruntowa woda zalała koparki w nieczynnym kamieniołomie „Gródek” niedaleko jego domu w Jaworznie. Jednak pierwszy trening freedivingu odbył dopiero w grudniu 2019 r. pod okiem Michała Bochenka, z którym trenuje regularnie do dzisiaj. Według niego w tym sporcie najwspanialsze jest to, że konkuruje się głównie ze sobą samym, a ludzie których poznaje się dzięki freedivingowi (zarówno na treningach jak i na zawodach) są fantastyczni. Jego freedivingowe motto brzmi: „Never freedive alone – safety first”.