Strona główna › Działy › Różności › Różności › Polecam. Freeswimmerki (sic!) przygody na warszawskim baseni › Reply To: Polecam. Freeswimmerki (sic!) przygody na warszawskim baseni
Nieźle, szkoda że nie dopisała E jaki to basen.
Ja niedawno poszedłem na basen u nas z POZ, gdzie zawsze trenujemy, nawet podpisaliśmy papiery, że „w razie W” nie będziemy posądzać basenu. Asekurantką była moja narzeczona, obyta z tematem od dawien dawna, ale ona pływała po powierzchni swój trening. Ja pływałem jakieś lajtowe 50-tki czy 75-tki w płetwie. Podeszła do mnie ratowniczka, że jak ja tu pływam dziwnie, że się zaraz utopię i co wtedy…to mówie, że mam asekurantkę, że zawsze tu trenujemy, że są papiery itp… Odpuściła i pływałem dalej. Po 10 min przychodzi ta sama ratowniczka i pyta w dość zabawny sposób…” Przepraszam, jak ta Pani ma Pana asekurować, skoro ona pływa na plecach ??? Albo ona zmieni styl, albo Pan nie pływa więcej 😀 ” W końcu „ona ” zmieniła styl i dokończyłem co zacząłem. 😉
Pozdr,
P