Ja nie mam aż takiego doświadczenia i wyników jak chłopaki, ale odczucia i obserwacje dokładnie takie same. Najlepiej wychodzą mi próby kompletnie na luzie, bez zakładania minimów, liczenia basenów i walki o metry. Jeżeli płynę na zasadzie: „zobaczymy jak dziś będzie, po prostu płyniemy”, chęć przerwania pojawia się dużo później.
Mniej więcej rok temu w Jaworznie zrobiłem pierwsze 100m DYN, na granicy BO prawie, teraz 100m w większości przypadków udaje mi się robić bez mroczków i agonii pod wodą. Tak jak koledzy napisali, kluczem było rozluźnienie i przeczekanie najtrudniejszego momentu, po jego przekroczeniu wszystko staje się łatwiejsze.
Próbuj, nie nastawiaj się, a jak się nie uda znowu próbuj. W końcu zaczyna samo wychodzić.
P.S. Teraz muszę sam siebie przekonać że po przekroczeniu 100m nie muszę się wynurzać.
Niestety temat się trochę popsuł, Kierownik/Dyrektor zabronił nam pływać w mono. Ma jakieś dziwne obawy, że uszkodzimy innych pływających. Ratownicy są po naszej stronie, ale nie dyskutują z zaleceniami dyrekcji. Na razie Tomek dogadał się z sekcją płetwonurków – możemy do nich dołączać i wtedy nikt nie będzie się nas czepiał.
Tak czy siak będzie trzeba powalczyć czy raczej postarać się nawiązać współpracę z dyrekcją. Jak na razie pokazujemy się z jak najlepszej strony, może to ich przekona. Dobrze, że nam całkiem free nie zabronili, bo też były takie pogłoski.
Podobnie jak wielu moim poprzednikom, swoje pierwsze mono do free mam dzięki Bartkowi. Po 3 miesiącach testów, bólów stóp i próby opanowania sprawnego w niej pływania, mogę powiedzieć jedno – zakup świetny. Kalosze dobrze dopasowane, sztywność odpowiednia, a czas załatwienia całości był ekspresowy. Dzięki Bartek.
pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia pod wodą.
Viewing 5 posts - 1 through 5 (of 5 total)
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie oraz akceptujesz Politykę prywatnościOk, zamknijDowiedz się więcej
