Forum Replies Created
-
Tak. Mieszkam w Puławach i choć obecnie tam nie pracuję, to kiedyś mam nadzieję się to zmieni 🙂
Miałem ze starą ekipą, ale oni przenieśli się z tv do netu. Ze starego zespołu została jedna osoba. Ale spróbować zawsze można, pod warunkiem, ze zalezy Wam na mediach w Puławach. Zasięg nie jest duży, a i liczebność docelowa abonentów to ok. 60 tys ludzi. Jednak w wiadomościach sportowych, a moze i głównych byłaby to informacja tygodnia. Mateusz to przecież światowy top.
Czy ewentualnie można dać „cynk” lokalnym mediom ( np tv regionalna o małym zasięgu), zeby zrobiły reportaże?
Zapewne z władzami stowarzyszenia i organizatorami chciałyby zrobić wywiady. Wchodzi to w grę?
Wstępnie zgłaszam się do zabezpieczania soboty na 100%. Nie wiem jeszcze co z piątkiem, bo w pracy grafik na maj będzie dopiero w drugiej połowie kwietnia, ale póki co nikt nic nie planuje. Będę się starał za wszelką cenę też przyjechać. Sytuację trochę komplikuje fakt, ze to długi weekend po Bożym Ciele, a ja już zaklepałem weekend majowy 1-3, więc teoretycznie ktoś inny ma pierwszeńtwo do końcówki maja.
Czy na trybuny będzie można zabrać rodzinę na czas startów?
Czy taka osoba do pomocy musi spełnić jakieś kryterium (np zaświadczenie od lekarza z uprawnieniami), czy wystarczą tylko: pianka, płetwy i fajka z maską?
Kiedyś (20 lat temu) były ciężkie i grube fartuchy ołowiane w pracowniach Rtg. Może gdzieś tam jeszcze zostały, albo zalegają w kanciapie.
Inna sprawa, że nie wiem jak z obróbką takiego materiału. Pewnie łatwo się tego nie tnie.
@olekry napisał:
„Z punktu widzenia bezpieczeństwa „basenowego” (bo wątek dotyczył od początku balastu na basen), to i tak nie ma czasu bawić się w odpinanie Necka, jeśli np delikwent ma BO pod wodą. Należy go jak najszybciej wytargać na powierzchnię, a w odpinanie można bawić się później 🙂 ”Masz 100% rację jeśli pływa grupa i masz kogoś do asekuracji. Najlepiej kilka osób.
Jeśli pływasz sam, to pozostaje tylko szybkie odpięcie homonta i „dzida” na górę. Wiem, że teraz posypią się na mnie gromy, ale w mojej wiosce i okolicach nie ma nikogo, kto podobnie spędza wolny czas. Na szczęście ja nie pływam „życiówek”, tylko spokojnie robię swoje. Ratownicy też nie są przeciwni stosowaniu necka i płetw. Natomiast nie można pływać w piance.Odpinałem necka tylko 2 razy, gdy pierwszy raz płynąłem 3 długości basenu (75 m). I robiłem to bardziej ze strachu i bezpiecznego asekuranctwa niż z „walki o życie”. Ja nie forsuję organizmu ponad miarę i nie chodzę na basen „żeby nie wiem co”. Robię to tylko wtedy, gdy nie jestem zmęczony i nie częściej niż raz w tygodniu. Reszta to trening na sucho.
W sytuacji „podbramkowej” mój toporny neck z dętki odpina się szybciej i prościej. Wystarczy nacisnąć.
W tych francuskich trzeba dokonać ruchu w 2 płaszczyznach i to o różnym charakterze: najpierw obrotowy, a potem posuwisty. Żeby to „grało” należy to wytrenować na sucho i co jakiś czas przypominać. Przy czym stres i dług tlenowy mogą się okazać bardziej paraliżujące niż wyuczony odruch.
Sam pomysł modułowych ciężarków ciekawy, jednak zapięcie dość problematyczne z punktu widzenia bezpieczeństwa.
W Polsce tez są ruiny, ale nie takie jak Baia koło Neapolu. To zatopiony kołciół kilkaset metrow od Helu. I tylko widocznosć marna …
W twoim ostarnim poście bogubiłem się trochę z tym co później, a co nie. Prośba- gdybyś to jednoznacznie określił w jednym zdaniu byloby super. Wątek ciekawy.
pozdrawiam wszystkich
Bardzo dziękuję za poważne i szybkie potraktowanie mojej prośby 😀
Dziś suchy trening, a jutro na mokro.
Pozdrawiam.
@olekry
Przepraszam z góry za błahość podnoszonej kwestii, ale jak się robi te „szpanerskie” koła z wypuszczanego powietrza?
Choroba, próbowałem już wielokrotnie- i mi nie wychodzi. Mam wrażenie, że to trudniejsze niż opanowanie Frenzla. Chyba, że to kwestia głębokości? U mnie basen ma maksymalnie 2,9 m.
Cyt.:
„JEŻELI CZUJE SIĘ KTOŚ URAŻONY BBAAAARDZO PRZEPRASZAM obiecuje poprawę.”
Tu nikt nie oczekuje od Ciebie przeprosin, bo nikomu na Tobie nie zależy! Ci, o których pisałeś, są zbyt zajęci, żeby poświęcać czas niepoważnemu młodzianowi. Nie musisz też nic obiecywać. Nikt z forum nie ma z Tobą kontaktu i go nie szuka! Nikogo też z pewnością nie obchodzi jaki jesteś na co dzień w stosunku do innych. To twój problem i problem ludzi z twojego otoczenia.
To już ostatni mój post w dyskusji z Tobą „Zbawicielu od hiperwentylacji”. Więcej czasu nie będę na Ciebie tracił. Mam za to propozycję.
P.S.
Chłopcze czas już wydorośleć, a teraz jest dobry do tego pretekst. Mama z tatą (ani inni ludzie) nie będą za Ciebie całe życie wszystkiego robić. Jeśli widzisz potrzebę zmian, to weź się do roboty i nie zrzucaj tego na czyjeś barki. Pokaż, że masz „jaja” i załóż swoje forum, zamieszczaj tam swoje filmy i materiały o imprezach przez Ciebie organizowanych. I nie zapomnij się tutaj tym wszystkim pochwalić- chętnie wejdę na linka z twoimi wypocinami i Cię skrytykuję, pochwalę albo coś podpowiem- bo nie jest przecież wszystkowiedzący. Zwłaszcza Ty. Do dzieła młody człowieku. Jeśli będziesz miły, skuteczny i przekonujący, to pociągniesz za sobą innych. I to będzie największa nagroda. Masz szansę się teraz wykazać. Powodzenia!
Cyt.:
„Jak wcześniej pisałem mogli by nie tylko skupiać się na samych kursach „wiadomo każdy chce zarobić””
To prywatna sprawa ludzi, jak spędzają wolny czas za swoje pieniądze. Na szczęście mamy demokrację i żaden młokos tego nie podważy. Jak zazdrościsz to zainwestuj prywatne pieniądze w kursy, podróże, wolny czas i po zdobyciu uprawnień załóż swoją szkołę. Ciekawe, czy zarobisz?
Cyt.:
„ale przy okazji kursu zrobić demo …”
Teraz to Ty mnie rozbawiłeś! Ze wszystkich pieniaczych zarzutów w zasadzie został już tylko ten jeden- brak demo! To zabrzmiało jak żałosny krzyk rozpaczy.
Cyt.:
„A swoją drogą spodziewałem się wytykaczy ignorantów ale po to właśnie powstał ten post.”
To tylko świadczy o tym, że jako osoba niedowartościowana masz nieadekwatne poczucie rzeczywistości. Co do przyczyny się nie wypowiadam, wybierz sobie coś sam: młodociany wiek, trudna sytuacja życiowa, zaburzenia psychiczne, środki psychoaktywne, geny, zwyczajne chamstwo lub wszystko razem.
Od ponad 20 lat jestem regularnym, aktywnym krwiodawcą. Nie wiem ilu ludziom uratowałem przez to życie, ale cieszę się z każdej swojej donacji. Tobie też to polecam. Może dzięki temu podwyższysz swoją niską samoocenę i staniesz się lepszym człowiekiem, a na pewno regularnie będziesz przebadany i to w zakresie dla freedivera istotnym- morfologii krwi.
Cyt.:
„HEHEE i nawet się uśmiałem”
Nie sądzę, ale jeśli faktycznie, to bardzo dobra wiadomość. Ludzie weseli, czy uśmiechnięci są lepsi niż sfrustrowani pieniacze. Cieszę się zatem, że poprawiłem Ci humor. Mam nadzieję, że na dłużej.
Cyt.:
„Tak na poważnie czy tylko kilka osób widzi że można by coś zrobić i bardziej rozpowszechnić ten sport a przy okazji kto wie może uratować komuś życie???”
Ten sport był i zawsze będzie niszowy. I całe szczęście. To trudny i niebezpieczny sposób spędzania wolnego czasu, dlatego nie powinni do niego trafiać nieodpowiedzialni, lekkomyślni osobnicy ze słomianym zapałem. Co do drugiej części zdania, to z moich obserwacji wynika, że giną ci, którzy pływają bez asekuracji (brawurowi i/lub niedouczeni ignoranci, lub chorzy- niezdiagnozowani, warto dbać o zdrowie!), lub ci, którzy nurkują ekstremalnie na zawodach (wypadki). Ile jest takich zgonów? Mała ilość w porównaniu np. z ginącymi na drogach. POGUBIŁEŚ PROPORCJE! Tak więc jeśli chcesz zbawiać świat i ratować komuś życie powinieneś zmienić forum i metody działania. Jest co robić. Tylko pytanie czy Cię na to stać? Osobiście nie sądzę! To wymaga ciężkiej pracy i systematyczności- a o nagrodach zapomnij.
We freedivingu część osób to medycy. Swoją pracą ratują wiele żyć i nie potrzebują za to uznania na publicznym forum, czy akceptacji jakiegoś gówniarza. Na takich prostakach na szczęście kompletnie nikomu nie zależy. I to, jak podejrzewam, jest twoim problemem: chęć zaistnienia, brak akceptacji, próba wymuszenia podziwu. Taki sposób zapoznania się działa być może na poziomie małolatów, chociaż według mnie też tylko na krótką metę.
Zaś personalne wymienianie urojonych „win” i podawanie dodatkowo jeszcze w mediach nazwisk (bądź powszechnie używanych pseudonimów), to już zwyczajne chamstwo, rodem z osiedlowej dresiarni. Jeśli jesteś tak mocno przekonany o swoich racjach pędź do sądu!
Zarówno ze sposobu formuławania wypowiedzi, używanych zwrotów, jak i błędów widać, że jesteś osobą młodą. Nie masz też większego pojęcia o własności prywatnej, dobrach osobistych, pracy, podatkach, swobodzie stowarzyszania, a nade wszystko o szacunku do człowieka. Jesteś po prostu źle wychowanym smarkaczem. Mam wrażenie, że pierwsze 2 posty pisałeś pod wpływem jakiś środków, przypominają one bowiem jakiś bełkot z urojeniami odnoszącymi. Mam nadzieję, że przynajmniej nurkujesz na trzeźwo. Po czasie zdałeś sobie sprawę z głupoty jaką popełniłeś i próbowałeś zrobić z Użytkowników idiotów, że źle Cię zrozumiano. Na koniec nawet przeprosiłeś, ale nie za personalne ataki a za … rozpisywanie się.
P.S. A jak @ Bruner z braku czasu np. Ci nie odpisze na post, to też go zbluzgasz w sieci?
Bardzo lubię twoje filmy. Miałbym jednak poważny problem psychiczny z zejściem w ciemność. Zwykła „obcierka” o cokolwiek wywołała by u mnie atak paniki. Lubię mieć przestrzeń w zasięgu wzroku. Przynajmniej mogę zobaczyć to bezpiecznie na filmie 🙂
@Stargrass:
„Rozciąganie tuż przed statyką jest raczej niewskazane.”Ja już mam taki rytuał, że najpierw się spokojnie porozciągam, a potem na łóżku relaksuje i robię 4-5 prób pod rząd we wzrastającym czasie bezdechu. Nie robię tego często, średnio raz na tydzień lub nawet na dwa tygodnie. Co drugi dzień natomiast robię tabelki, ale z braku czasu (przed pracą) robię je na wydechu w formie zmodyfikowanej tabelki C (15″ różnice między cyklami).
A te wasze wyniki, to są po rozciąganiu- czy bez, bo ja się rozciągam?
I druga sprawa: ja statykę na sucho raz miałem 5’30”- jednak kompletnie nie ma to przełożenia na wodę.
Na „mokro” nigdy nie doszedłem nawet do 3’30”. Być może chodzi o hipotermię (nuram w kąpielówkach, bo wstydzę się w piance na basenie) i chyba włącza mi się termogeneza drżeniowa po krótkim czasie.
*często plasuję- a nie zawsze
