pynio
Członek
Post count: 72
#8290 |

Wracam jak bumerang 🙂 Ale warto. UWAGA:
Jak wiecie z mojego „opowiadania”- termin operacji na tych moich zatokach to 4.12.2008.
Wczoraj telefon, godzina 13.20. Znajomy głos, Nazwisko tez… W cholere roboty w pracy, wiec nie „kodowałem” zbyt dobrze. Z kombinowania wyrywa mnie sakramentalne pytanie: „Panie Marcinie, na 16 września zwolnił mi się termin. Pamietam o Panu i dzwonie z pytaniem czy załatwi Pan wszystkie badania i skierowania w przeciagu tych paru dni?”

SZOK

Tak wiec moi drodzy… 17.09.2008 (!!!!) – dzien sadu… Kolejny juz wpis bedzie po operacji, z wrazeniami jak sie czuje ile to wszystko trwalo itp… Nawiasem mowiac do dzisiaj jestem zaskoczony telefonem, pamiecia o mnie. Naprawde jestem bardzo milo i pozytywnie „rozczarowany”. Jesli przeczytaliscie calosc zauwazycie, ze dobra passa trwa. Oby do finału!
Pozdrawiam zatem wszystkich i… do nastepnego, z nową już „głową”. :J