nostres
Członek
Post count: 406
#9765 |

Amigo Josetsu!

Ja z troszeczke innej strony ugryzę to zagadnienie skoro na Twoje główne pytanie już definitywnie odpowiedziano.
Otóż NIE ZNAM freedivera (nie znaczy że takiego nie ma) któremu trening pływacki by zaszkodził. Kilka nazwisk poniżej, raczej ważnych w naszym środowisku:)

Natalia & Alex Molchanov
Martin Stepanek
Niki Roderick
Matt Raspberry Malina:)
i wiele innych osób których nie podaje bo nie osiągnęli setki:)
no dobra Piotra Bauze dorzucimy jako wyjątek bo chociaż setki jeszcze nie zaliczył to pływa kilometrami ze hoho
Co ich łączy? I Ciebie z nimi?
A no właśnie to że jako dzieci rozpozczęli pływanie i w mniejszym lub większym stopniu uprawiali je wyczynowo.
Wyraźnie widać że tacy nurkowie „dominują rynek” chociaż nie znaczy to że „worki kartofli” nie mają szans. Jest nawet kilku na „górnej półce” freedivingu, którzy poruszając się pod wodą jak worek kartofli lub wóz z węglem (Nitsch-DNF albo Fattah z mono) wręcz dominują a przynajmniej wyróżniają się z tłumu. Ale to zupełnie osobna historia (nadrabiają czymś innym w skrócie)

Wracając do Ciebie, masz pewną przewagę nad przecientnym freediverem jaką jest trening pływacki. Dlaczego? A no dlatego ze w tym sporcie kluczem do sukcesu jest wydajność. Najlepiej porównać ludzki organizm do samochodu, bierzemy dwa auta tej samej masy. Pierwszy przejedzie 100km a drugi 150 lub więcej km na tej samej ilości paliwa. Bo ma mniejszy opór, wydajniejszy napęd itp.
To samo u nas, paliwo czyli tlen zamiast ropy czy benzyny musi wystarczyć na jak najdłuższy dystans. Dochodzą czynniki jak opór – pozycja, kontrola – skurcze – umysł, i … Może najważniejsze, napęd! Wyćwiczony pływak jest tym własnie ekonomicznym, wydajnym autkiem z płynnymi ruchami który tnie przez wodę zuzywajac mniej tlenu niż worek kartofli*

Do swoich płynnych ruchów dodajesz teraz
wcześniej wymienione zasady treningu anaerobowego lub beztlenowego, jedziesz na zawody i kopiesz konkurencje po .upie czego szczerze Ci zycze.