Strona główna › Działy › Sprzęt › Pozostałe › Pierwszy neck – jaka strategia wyważenia › Reply To: Pierwszy neck – jaka strategia wyważenia
Na mój gust zostaw te 3,5 kg. Na wyrost nie ma necka co robić. Masz byc dobrze wyważony na chwilę obecną. Jesli zajdzie potrzeba, to po prostu sklecisz sobie nowego – w koncu to nie tak dużo pracy.
Ponieważ zrobiłem juz parę necków dla siebie i swoich znajomych, pozwolę sobie coś zasugerować: zrob jak najsolidniejszego – najlepiej z 2 warstw dętki, a każdą z nich porządnie sklej, Przy idealnej szczelnosci śrut nie skoroduje i w razie potrzeby wykonania nowego necka, będziesz mógł spokojnie użyc tego ze starego. Uważam, ze nie ma sensu zostawiać „drzwiczek” do dosypywania czy odsypywania czegokolwiek – to z reguly kończy sie przeciekaniem necka, a w efekcie korozją ołowiu i pojawianiem się róznych niechcianych substancji. Naprawdę zrobienie necka to chwila roboty – jesli nie liczyc czasu na schnięcie kleju. Z moich obserwacji wynika, że guma i tak po jakimś czasie parcieje, wiec dobrym zwyczajem powinna byc stała kontrola jej stanu, a w razie pojawienia sie wątpliwosci należy od razu zrobić nowego (nie chcesz przecież mieć „bana” od ratowników na nurkowanie z powodu zanieczyszczenia dna basenu olowiem). Necka można też okleić tańmą izolacyjną, ale to mocno go usztywnia.
Jedna z metod jak naprawdę wykonać solidnego naceka z 2 warstw dętki jest tu: http://www.aucklandfreediving.co.nz/web_documents/neck-weight.pdf
Ja osobiscie używam podobnego – choć nieco zmodyfikowanego sposobu – z większym naciskiem na szczelność. Polecam wydrukować, przestudiować i do roboty 🙂
Pozdrawiam