Strona główna › Działy › Zdrowie, urazy i fizjologia freedivingu › Zdrowie, urazy i fizjologia freedivingu › Przestroga dla tych, co trenują sami… › Reply To: Przestroga dla tych, co trenują sami…
Przepraszam, że tak obcasowo 😉
Wczoraj wracałem na lawecie z wesołym kierowcą Assistance.
Opowiadał mi właśnie, że jak mija rowerzystów bez świateł w nocy, to się zatrzymuje i w te słowa:
– Pan to będzie miał święto niedługo, Goście przyjadą odświętnie ubrani i śpiewać będą..
– A co będą śpiewać?
– Dobry Jezu….
Ponoć pomaga. Zaczynają się teksty:
– Panie, wypluj pan to
i takie tam.
Przyznaję – poszedłem tym tropem
😉
BO… a nie robiliście „Pijaka” w szkole? Myślmy robili i moda wraca ponoć.
Delikwent wykonuje kilka mocnych wdechów (hiperwentylacja), potem max. wdech, a ktoś inny ściska go z tyłu za klatkę piersiową.
Ja kolegę po tym puściłem, żeby zobaczyć, czy zadziałało… i wybił sobie zęba o chodnik. (dlatego mam opory przed chodzeniem na bezdechu 😉 )
A jak chcesz zobaczyć BO, to zapraszam – robię na zawołanie.
To bardzo przyjemne uczucie, więc nie bój się śmierci… 😉