pynio
Członek
Post count: 72
#8301 |

CD (sorry za błędy w poprzednim poście). … w nosogardle posiłkujemy się znieczuleniem, jak znowu na początek wepchnie mi 20 cm gazy nasączonej „gumą wintersfresh” to chyba zjadę… Koszt zabiegu (nie jest refundowany) 100 zł. Nie są to duże pieniądze. Dziwnie się czuję myśląc o tym, że dzisiaj na ekranie monitora zobaczę wnętrze swojej własnej głowy, pod warunkiem, że nie „zjadę” na krześle. Wspominałem lekarzowi o wcześniej opisywanej tutaj inhalacji wibroaerozolem metodą AMSA. Bardzo się zainteresował, nie znał jednak tego rodzaju zabiegu. Dzisiaj już pewnie na ten temat będzie wszystko wiedział. Określił problem jako duży gdyż nie ma technik, które pozwalają ingerować w „tamte okolice”. AMSA jednakbardzo go zaciekawiła i być może jest realną szansą na zapobieżenie problemom – nadzieja matką głupich… Nurkując w niedzielę (03.05.09), a raczej baraszkując w wodzie zacząłem zastanawiać się nad maską: Pro Ear 2000. Poczytajcie o niej w necie, dość ciekawa propozycja mimo durnego wyglądu.. Oczywiście były cholerne problemy z przedmuchaniem czegokolwiek 🙂 jednej i drugiej strony.. Nie mam zamiaru zakończyć tej długiej wojny, ale to jest moment kiedy po prostu morale spadły mi bardzo nisko. Endoskopii się nie obawiam, może dlatego, że jest we mnie odrobina sadomasochisty :evil , lub po prostu kretyński upór i wiara w umiejętności świetnego lekarza… Opisze kolejne spostrzeżenia po tym jak kamera wyląduje w moich zatokach 🙂 Szkoda, że nie będę mógł tego wrzucić na YouTube %) Nocne pozdrowienia.
Marcin

ps. Sama Endoskopia jest według mnie na tyle nie – ingerującym zabiegiem (poza podglądem nie jest nic robione), że pewnie można nurkować już kolejnego dnia. Gorzej jak wam coś na tym Endoskopie wyskoczy…. 🙂