…no i wróciliśmy. Do Dzikowa pojechaliśmy w czwórkę: Mirmił, Polack, Dario i ja. Po dotarciu nad jezioro, musieliśmy doczołgać się do miejsca nurkowania. Lód miał ok. 2 cm grubości, a pomost, z którego planowaliśmy wejście do wody był na terenie zamkniętym. Wykucie przerębli nie stanowiło najmniejszego problemu. Nurkowanie trwało 5 minut z uwagi na przejrzystość wody (20-30cm). Nie mieliśmy sprzętu (butli) więc wchodzenie pod lód, celem przeciągnięcia linki między przeręblami było zbyt ryzykowne. Nurkowanie okazało się więc bardziej czołganiem po cienkim lodzie, co samo w sobie też było ciekawe. Po wyścigach w czołganiu i zdewastowaniu lodu przy plaży, napiliśmy się herbaty i rozjechaliśmy do domów. Wniosek: kiedy nadchodzą roztopy, woda w jeziorze jest do d…. , ale i tak było warto. Pozdrawiam 😀