Strona główna Działy Treningi i techniki Dyscypliny głębokościowe Wyrównywanie ciśnienia bey pomocy rąk? Reply To: Wyrównywanie ciśnienia bey pomocy rąk?

Tomek Nitka
Participant
Post count: 401
#29369 |

U mnie bardzo skutecznie działa unoszenie uszu do góry – razem z nimi podnoszone jest podniebienie miękkie, co otwiera trąbki. Skoncentrowanie uwagi na uszach daje u mnie lepszy efekt niż koncentracja na samym podniebieniu. W ogóle podniebienie unosi się przy wielu różnych czynnościach: unoszeniu uszu (co nie każdy potrafi), wytrzeszczu oczu, ziewaniu, uśmiechaniu się itd. Jak unieść podniebienie nie każdy wie, ale zrobić wytrzeszcz czy ziewnąć potrafią wszyscy. Ćwicząc taką, oczywistą dla każdego czynność i jednocześnie zwracając uwagę na to, co równocześnie dzieje się z podniebieniem, rozkładając to na czynniki pierwsze, można po jakimś czasie, nauczyć się unosić je samoistnie. Można też ćwiczyć przed lustrem – wtedy, po otwarciu ust i zaświeceniu latarką po prostu je widać i wiadomo, co się  nim dzieje. Jednak docelowo może się okazać, jak u mnie, że lepszy skutek przynosi koncentracja na innej, bardziej oczywistej czynności (jak unoszenie uszu), niż na podniebieniu. U kogoś innego może to być inna czynność. Nie zawsze to wystarcza, czasem jedno lub dwoje uszu się przytykają – kiedy tak jest, to dodatkowo wysuwam żuchwę do przodu. Adam Stern twierdzi, że to jest zbędne, ale jak widać każdy jest trochę inny.

Zwykle raz otworzywszy trąbki staram się utrzymać je otwarte przez jakiś czas. Jednak wraz z głębokością, gdy w drogach oddechowych pojawia się podciśnienie, muszę dopompować językiem trochę powietrza do jamy nosowej by je zrównoważyć. Później przez jakiś czas znów mogę spadać z otwartymi trąbkami. Minti, to może być jakaś wskazówka dla Ciebie, tym bardziej, gdyby przyczyną było przyklejenie podniebienia do tylnej ściany gardła, co sugeruje Marcin, to prawidłowo wykonany ruch frenzlowy je odklei. W ogóle w BTV trzeba bardzo pilnować, żeby nie przeoczyć momentu, kiedy należy wyrównać. Gdy podciśnienie w uszach narośnie nawet nieznacznie, to ponowne otwarcie trąbek samym BTV jest trudne. Dlatego ja staram się mieć je cały czas otwarte.

Prepond, zdecydowanie unikałbym przełykania. We freedivingu to nie jest dobre rozwiązanie – w ten sposób otwierasz przełyk i w odwróconej pozycji powietrze ucieka do żołądka. Jak będziesz to regularnie stosował, to nabawisz się złego nawyku. Zwłaszcza przy użyciu moutchfilla będzie prowadziło do katastrofy.

Cały czas pojawia się kwestia, czy BTV jest do opanowania przez wszystkich. Na pewno jedni mają łatwiej otwierające się trąbki, a inni trudniej. Tym pierwszym jest łatwiej się nauczyć BTV (nie mówiąc o szczęśliwcach, który robią to intuicyjnie „od zawsze”), a ci ostatni, żeby się nauczyć musieliby poświęcić na ćwiczenia bardzo dużo czasu, co może oznaczać, że się po prostu nie nauczą. Jednak nawet ci, którym jest łatwiej muszą trochę czasu zainwestować w zarówno wyrobienie samej świadomości i koordynacji ruchów niezbędnych do otwarcia trąbek, jak i we wzmocnienie mięśni za te ruchy odpowiedzialnych.

A więc wracamy do nieśmiertelnego „Übung macht der Meister” 🙂

 



? -------------------------------
Tomek „Nitas” Nitka
Instruktor freedivingu Apnea Academy, SSI, PADI; Sędzia AIDA
Nitas Apnoe – kursy, warsztaty, szkolenia indywidualne z zakresu freedivingu
http://www.nitas.pl