Strona główna Działy Początkujący Początkujący Jak trenować technikę pracy nóg do DNF? Reply To: Jak trenować technikę pracy nóg do DNF?

Piotr Gruszeczka
Participant
Post count: 151
#28218 |

Mam to samo – jako łowca podwodny nigdy nie trenowałem stylu DNF, bo nie był mi do niczego potrzebny. Zacząłem dopiero niedawno. Największy problem mam oczywiście z ruchem nogami. Potwierdził to film jaki obejrzałem ze swojego żałosnego DNF na ostatniej Barbórce. Dlatego ostatnio poświęcam całe osobne treningi na poprawienie tego elementu. Jeśli już mam pływać DNF to chociaż nie chcę przynosić sobie wstydu… Wypracowałem sobie w tym celu jedno ćwiczenie i do pewnych wniosków odnośnie pracy nóg już doszedłem. Gdyby moje wnioski były gdzieś błędne to proszę od razu dajcie mi po „stopach” i mnie poprawcie, tak, żeby nie mąciły innym w głowach (nogach).

Pływaj stałe dystanse DNF pod wodą na samych nogach (25, 50, 75m, takie jak możesz w całości robić na samych nogach swobodnie, bez utraty pełnej kontroli nad poprawnością ćwiczenia pracy nóg). Staraj się odbijać od ściany z jednakową siłą i już ułożoną sylwetką. Po odbiciach (start i nawrotki) rozpoczynaj pracę nogami w stałych odległościach od ściany basenu (jakieś motywy na dnie, położony balast) lub po stałym odliczonym w myślach czasie. Po każdym ruchu nogami odliczaj sobie w myślach zawsze stały czas (np. do 3) wyleżenia po ruchu nogami. Staraj się tak wprowadzać zmiany i je trenować, by ten stały określony dystans pokonywać w jak najmniejszej (coraz mniejszej) ilości „kopnięć”. W ten sposób sam wyeliminujesz wiele błędów i nauczysz się efektywniejszej pracy nogami. W miarę wytrenowania zwiększ dystans o kolejne 25m. Co jakiś czas możesz pokusić się o robienie „maksa” w ten sposób, żeby sprawdzić czy masz już automatykę tego co wypracowałeś, czy też gubisz ją w miarę zwiększenia stopnia trudności.

Podciąganie nóg rób spokojnie, płynnie. Nie kop „na siłę” tylko ekonomicznie, płynnie, starając się rozpoczynać nieco wolniej a kończyć ruch szybciej (w miarę rozpędzania się w wodzie). Inaczej tracisz energię na „mieszanie” i zawirowanie wody a ciało mające pewną bezwładność dostanie z prawa Newtona małą część tej energii ukierunkowaną w kierunku właściwego płynięcia. Stopa tak jak to opisał Marcin w fazie „kopania” obrócona na zewnątrz, kop szeroko na boki (bo przyuważ, po obróceniu stopy do kopnięcia nie jest płaszczyzna jej podeszwy prostopadła do osi ciała, tylko ma do niej kąt i efektywniej „pcha” wodę na zewnątrz, więc przy wąskim kopnięciu w tył stopy tylko „rozcinają” wodę krawędzią a nie „pchają” ją powierzchnią podeszwy), natomiast w fazie łączenia nóg obróć ją z kolei do środka co powoduje dodatkowe „zagarnianie wody” głównie w początkowej fazie łączenia. Przy okazji trenuj starty, nawrotki i pozycję w wodzie podczas płynięcia – głowa cały czas dokładnie pomiędzy ramionami – ani wyżej od nich, ani niżej pod nimi, nie patrz przed siebie, stopy nieruchomo, stopy podczas szybowania na wyleżeniu miej obciągnięte w tył i złączone lub prawie złączone dużymi palcami (co bardzo zmniejsza hamujące zawirowania wody za płynącym), dłonie zbliżone do ciała i nieco „schowane” pod nim (zmniejsza hamowanie zawirowaniami), palce dłoni złączone, odbicia i starty rób dopiero po ułożeniu pełnej opływowej sylwetki.

Jeśli chodzi o płynięcie kompletnymi cyklami (ręce i nogi) to jak Marcin napisał – podciąganie nóg rób spokojnie, płynnie w fazie przenoszenia ramion i dłoni, a kopnięcie rozpoczynaj dopiero gdy ręce i dłonie masz już praktycznie ułożone przed ciałem. W fazach szybowania staraj się utrzymywać stopy tak jak opisałem wyżej.

Ja po sobie dobrze wiem, że łatwo się pisze, trudniej robi – do takich wniosków jak opisałem na razie doszedłem i teraz próbuję je wdrożyć. Zresztą prawie co trening DNF to odkrywam coś nowego…