Strona główna Działy Różności Różności Zginal Warszawki nurek w Krakowie Reply To: Zginal Warszawki nurek w Krakowie

msc
Participant
Post count: 58
#25691 |

Padło tu coś o rzetelności i tego typu stwierdzenia…
Zatem uściślam… To cytat z wypowiedzi RZECZNIKA!

Czuję się wywołany do tablicy. Może powinienem dokładniej wyjaśnić, nie chciałem się rozpisywać. Otóż rzecznik jest pracownikiem prokuratury, nie zaś poszukującym sensacji reporterem. Ci właśnie piszą bzdury. Rzecznik ma obowiązek przedstawić stanowisko prokuratury, nie napisał artykułu, tylko komunikat o umorzeniu postępowania. Zakładam, że się nie zna na rzeczy, zatem przepisał z akt sprawy to, co ustalono na podstawie opinii biegłego. A jeżeli się jednak zna? Z bólem, ale też musi przepisać, bo to jest uzasadnienie prokuratury, a nie jego własna opinia.

wynalazczość ludzka nie zna granic

Potwierdzam z racji własnych doświadczeń, z innej branży, ale to immanentna cecha ludzkiej natury. Nie widziałem tego „wynalazku” ale zwróćmy uwagę, że w komunikacie prokuratury nie ma również słowa o tym, że zostało to wykonane nieprawidłowo. Zakładam zatem, że biegły nie wie jak powinno to wyglądać, gdyż jest to jedyny neck, jaki w życiu widział. Mało tego: oddzielnie wspomniana jest „gumowa obręcz” i 2.5kg odważnik. Osoba nie znająca się na rzeczy, po lekturze komunikatu, nie ma podstaw, by twierdzić, że obręcz i odważnik to jest to samo. Właściwie to my tak zakładamy. Facet czerpał wiedzę z internetu. Nie on jeden. Tam jest szereg instrukcji, jak wykonać necka. Zapewne dołożył starań, by był prawidłowy i wygodny. Bardziej prawdopodobne jest, że wcale nie używałby necka: dużo łatwiej jest go po prostu nie zrobić. Jak z tym nurkowaniem w okularkach na 10m: ktoś nie wiedział, bo skąd. On jednak szukał wiedzy i ją znalazł, zatem mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że jego neck był w miarę OK.
Słowo o braku atestu: dokładnie obejrzeli, stwierdzili: nie ma logo producenta, metki, znaku CE, czegokolwiek, zmierzyli, zważyli, napisali że bez atestu i mają z głowy temat. Zaznaczam, że otarli się o nadużycie: certyfikacja nie jest wymagana, bo nie jest to towar wprowadzony do obrotu. A to już jest wiedza ogólna, dotyczy każdej branży. Przypominam, nie ma oceny prawidłowości bądź nie, wykonania necka. A skoro podnoszą kwestię braku atestu, to powinna być.
Reasumując: bzdury o gumowej obręczy nie mają większego znaczenia dla sprawy. Nie jest to główny wątek śledztwa, gdyby był, należałoby sprawę ponownie rozpatrzyć, tym razem rzetelnie, bardziej się do tego przyłożyć. Skupiłem się jedynie na braku owej rzetelności, co ostatecznie można by przeboleć, ale zmyślanie bzdur i utwierdzanie ich powagą instytucji biegłego sądowego, to już za dużo jak dla mnie.

W artykule był bodajże cytat z opinii biegłego, ten człowiek ma być specjalistą w danej dziedzinie, bierze za to pieniądze i powinno się od niego nieco więcej wymagać.

Tak: bierze pieniądze, w dodatku od nas, podatników. Więc uważam, że jak najbardziej, mamy moralne prawo wymagać.


B-3 !
https://www.youtube.com/user/sciebiur