Viewing 20 posts - 1 through 20 (of 22 total)
  • Justyna
    Keymaster
    Post count: 53
    #25734 |

    Cześć,

    chciałam poinformować Was o fatalnej sytuacji w Krakowie. W całym mieście panuje zakaz uprawiania freedivingu (!). Pozostał tylko jeden jedyny basen, gdzie zajęcia prowadzi sekcja freedivingu AGH Krab, nie wiem czy „wolni strzelcy” będą mogli tam trenować. Poza tym basen ze względu na głębokości jest bardzo trudnym obiektem do treningów (90cm-360cm)

    Wolni strzelcy mają wszędzie zakaz nurkowania. Nawet na basenach, gdzie są prowadzone co jakiś czas szkolenia z freedivingu.
    Próby negocjacji nie przynoszą żadnych efektów. Argumenty o byciu członkiem stowarzyszenia, przeszkoleniu, certyfikatach ze szkół nurkowania free, zrzeczeniu się odpowiedzialności w razie wypadku – NIC.

    Nie wiem jeszcze czy jest możliwości uprawiania freedivingu na wynajętym torze, jednak i w to wątpię.

    Pozdrawiam
    Justyna


    Dorian
    Participant
    Post count: 35
    #25735 |

    No cóż najprościej jest zakazać. Dziwię się bo myślałem że jako naród już zrozumieliśmy że budowa basenów, orliki itd. pozwalają nam rozwijać pasję budują nasze morale poprzez wyniki dają zdrowie bo to ruch a przede wszystkim odciągają od ćpania pod blokiem i kopania przystanków. Chyba ktoś tego nie przemyślał albo stwierdzono że jest nas tak mało że nie wielka strata . Ale tak sobie myślę że basen jako obiekt użyteczności publicznej już takim obiektem nie jest. To tak jakby ze stoków narciarskich wyrzucić snowboardzistów bo śnieg jest tylko dla narciarzy.


    Marcin Baranowski
    Moderator
    Post count: 668
    #25736 |

    O kurcze masakra 🙁 Podejrzewam, że jedyną możliwością jest pływanie z instruktorem w ramach oficjalnych treningów. O ile się nie mylę wtedy cała odpowiedzialność spada właśnie na instruktora a pracownicy basenu nie ponoszą ryzyka w razie jakiegoś wypadku.


    adi
    Participant
    Post count: 25
    #25738 |

    @nixe jaka jest argumentacja ratowników/kierowników basenów? Dlaczego akurat teraz ten zakaz? Dziwna sprawa..


    Justyna
    Keymaster
    Post count: 53
    #25739 |

    Zaczęło się od wypadku na Koronie rok temu. To rozpoczęło wielką „panikę” w Krakowie. Dyrekcja basenu zabrania takiej aktywności żeby mieć spokój. Nic nie zyskują pozwalając nam na trening, a zabraniając czują się bezpieczniej. Według mnie z biegiem lat taki zakaz będzie na większości basenów. Rozumiem obawy ratowników, dlatego powinno się taką aktywność zgłaszać, podpisać oświadczenie, wynająć tor jak to robią skuba i tyle. Na pewno będziemy negocjować, ale wszelkie „układy” z dyrekcją nie są gwarancją, że w przyszłym miesiącu ratownik powie „nie”.

    Freediving jest wciąż tajemniczym sportem, chyba czas na kampanię reklamową w WOPR


    ralf
    Participant
    Post count: 7
    #25741 |

    Nieporozumienie ten zakaz……


    Bartek Lubecki
    Participant
    Post count: 53
    #25743 |

    Moze opcja oficjalna sie uda gdzie rozpisane sa ryzyka i jak im zapobiegac w trakcie sesji, to ze sami sie asekurujemy i ludzie sa przeszkoleni. Wynajem toru moze tez byc opcja ale mysle ze najwazniejsze jest pokazac ze nigdy nikt nie plywa sam i w trakcie plywania jest widoczna asekuracja powierzchniowa.

    Inna opcja to pogadac z klubami pletwonurkow i sie do ich sesji podlaczyc.

    Powodzenia!


    Michał
    Participant
    Post count: 50
    #25755 |

    Czyli co Comarch można już całkiem wykreślić z listy przyjaznych freediverom?


    msc
    Participant
    Post count: 58
    #25758 |

    myślałem że jako naród już zrozumieliśmy że budowa basenów, orliki itd. pozwalają nam rozwijać pasję budują nasze morale poprzez wyniki dają zdrowie bo to ruch a przede wszystkim odciągają od ćpania pod blokiem

    Orliki powstały dlatego, że pewien premier lubił „haratnąć w gałę”. Poza tym, inwestycję w orliki łatwo uzasadnić, bo piłka nożna jest sportem medialnym, bardziej niż freediving. To tylko dla nas relacja na żywo ze statyki będzie pasjonująca. A gdzie umieścić baner z reklamą i kto wykupi prawa do transmisji? Nie licz też na to, że kogoś obchodzi, że chcesz uprawiać freediving. Najwyżej usłyszysz: „to nie może Pan pobiegać?”
    nixe częściowo ma rację: nie „najprościej zakazać”, zakazują bo inaczej nie potrafią. Tak jakby nikt inny nie mógł się utopić, tylko freediver. Jest to konsekwencja braku wiedzy, kompetencji i wyobraźni. Nikt nie prowadzi statystyk, ale podejrzewam, że prawdopodobieństwo utonięcia freedivera jest zdecydowanie mniejsze niż jakiegokolwiek innego, nazwijmy go, użytkownika basenu. Edukacja, „kampania reklamowa” – tak, poszedłbym nawet dalej, w kierunku jej formalizacji: jest „Stowarzyszenie Freediving Poland” a takie działania są zgodne z jego celami. Może z pojedynczymi osobami nikt nie będzie chciał rozmawiać, ale z przedstawicielami Stowarzyszenia to już inna sprawa.
    Opowiem jak było w Łodzi. Też zdarzył się wypadek:
    http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3473053,ratownicy-z-solparku-w-kleszczowie-stana-przed-sadem-37latek-utonal-a-oni-stali-i-patrzyli,id,t.html
    Zakazów jako takich, nie było, tylko na jednym basenie ratownicy zabraniali. Na pozostałych konieczne było zgłoszenie ratownikowi, asekuracja OK, ale zameldować się trzeba. Od tego czasu konsekwentnie tego przestrzegamy. Tam gdzie zazwyczaj trenuję, krótko po wypadku miałem rozmowę z ratownikiem, na zasadzie, że mnie jednego to jeszcze może przypilnować, ale co jak przyjdzie trzech, a są jeszcze inni ludzie. Wyjaśniłem, że wtedy sami będziemy siebie pilnować, w większości wszyscy się znamy, a jak nie to się poznamy. Przyznaję: zazwyczaj pływam sam, nie ja jeden, ale to mnie nie tłumaczy. Gdybym miał pływać z kimś, treningi miałbym średnio raz na 2 miesiące. Ratownicy już mnie znają, zawsze wiedzą kiedy wchodzę, bo idę się przywitać, chwilę pogadamy, wiedzą czego się spodziewać, w razie czego mnie wyłowią. Wiedzą też kiedy wychodzę, pożegnam się, podziękuję za nadzór, pogadam. Oprócz nich jest jeszcze przynajmniej dwóch instruktorów z dzieciakami i rodzice tych dzieciaków, ciasno się zrobiło, ale przy dnie tłumów nie ma 🙂
    Od Kleszczowa nie zdarzył się żaden wypadek. Niedawno poszedłem na basen, na którym dawno nie byłem. W piance, z maską i neckiem, niepewnie podchodzę do ratownika ale zanim zdążyłem się odezwać, przywitał się jakby mnie znał, można nurkować, oczywiście, w piance, płetwach, we wszystkim. Niewątpliwie zasługa Kolegów, którzy często tam trenują.
    Było inaczej niż teraz w Krakowie. W Łodzi i okolicach była dobra wola po stronie zarówno administracji obiektów jak i samych ratowników, mimo wypadku. Tu jej nie widzę. Ale jest nadzieja: na jednym basenie można pływać. Niewiele, ale więcej niż nic. Faktycznie 0,9m na nawrót, trzeba się nawyginać. Podłączyć się do klubu płetwonurków? Jak się zgodzą, podłączyć, ma być nas widać. To by była praktyczna część kampanii, którą proponuje nixe. Jest już jakiś plan. Mam jeszcze taki pomysł: gdyby dało się zrobić jakiś pokaz, przy okazji np zawodów pływackich, oczywiście firmowany przez Stowarzyszenie. Niestety nie da się zrobić pokazu wszędzie, bo trzeba by zabierać ze sobą basen. Może nie ściągnie to tłumu nowych freediverów, ale na pewno będzie nas widać i ma to mieć przede wszystkim aspekt edukacyjny. Większość ludzi nawet nie ma pojęcia, że istnieje coś takiego jak freediving. Jak event to przyjdą ludzie, będzie telewizja, może nawet coś pokażą w lokalnych wiadomościach.. pomału, konsekwentnie, ale do przodu. Jak będzie potrzebne jakieś wsparcie, dajcie znać, to dotyczy nie tylko freediverów z Krakowa tylko nas wszystkich. Powodzenia!


    B-3 !
    https://www.youtube.com/user/sciebiur

    Marcin Baranowski
    Moderator
    Post count: 668
    #25759 |

    Ja kilka miesięcy temu zaproponowałem kierownikowi pływalni, że mogę zrobić prezentację dla ratowników na temat freedivingu pod kątem zagrożeń, asekuracji itp. (oczywiście za darmo). Kierownik telefon wziął i powiedział, że się skontaktuje ale jak dotąd odzemu nie ma 🙂

    Chyba najlepszym sposobem na poprawę sytuacji jest zaprzestanie pływania solo. A jeżeli już nie ma innej możliwości to proszenie ratownika o zwrócenie szczególnej uwagi. Kolejna sprawa to unikanie za wszelką cenę przygód typu BO i samba nawet jak się ma bezpośrednią asekurację. Dla osoby nieoswojonej z takimi rzeczami to sytuacja szokująca, która daje mocne argumenty kierownictwu do zakazania nurkowania na bezdechu. Warto też samemu edukować postronnych pływaków, którzy co jakiś czas próbują sprawdzić ile przepłyną pod wodą.


    Bronisław Kokot
    Participant
    Post count: 179
    #25760 |

    A jeżeli już nie ma innej możliwości to proszenie ratownika o zwrócenie szczególnej uwagi.

    To zły  pomysł Marcinie bo już na starcie chcesz pokazać jakim ryzykiem obarczony jest ten sport.  Ja przychodząc na basen witam się z ratownikami  i to wszystko. Jeśli jestem na obcym basenie tak jak w niedzielę wspólnie z Łukaszem Lisem umówiliśmy się na basen w Tychach, ale tam były zawody, więc pojechaliśmy na basen do Goczałkowic.  Pływałem tam już sam dwa razy, ale ratowników nie pamiętam z twarzy. Więc w niedzielę podeszliśmy do niech obaj z Łukaszem mówiąc , że będziemy pływać pod wodą. Nie pytajcie, czy można, bo to może wyczulić przewrażliwionych, że gdzieś nie można i dla świętego swojego spokoju powiedzą, że nie wolno.  Po dynamice ratownicy zadali mi tylko kilka pytań, na które odpowiedziałem  i oznajmiłem im aby się przyjrzeli jak prawidłowo wykonuje się statykę i asekurację przy niej.  Wykonałem w ten dzień przy nich statykę 6.28 której się cały czas przyglądali. Byli pod wielkim wrażeniem, ale spokojni, gdyż wcześniej omówiłem im że asekurant podając mi czas, sprawdza równocześnie moje reakcje ( hokejki ) powiedziałem również, że oznaką zbliżającego się BO jest wypuszczanie powietrza. Wszystko odbyło się czysto i tak 3mać.

     
    <table id=”Table1″ cellspacing=”1″ cellpadding=”0″>
    <tbody>
    <tr>
    <td style=”background-color: transparent; border: 1px #C0C0C0 solid; text-align: left; vertical-align: top; width: 344px; height: 28px;”></td>
    <td style=”background-color: transparent; border: 1px #C0C0C0 solid; text-align: left; vertical-align: top; height: 28px;”></td>
    </tr>
    </tbody>
    </table>


    olekry
    Participant
    Post count: 423
    #25762 |

    Już pisałem o tym na innym wątku kilka tygodni temu.
    1. Każdy BO podczas treningu na basenie, przybliża nas do zakazu nurkowania. BO jest wynikiem „ryzykownego zachowania” na basenie, a ratownicy nie chcą ludzi którzy zachowują się ryzykownie.

    2. Wyrobienie sobie dobrych układów na basenach, to systematyczna, wieloletnia praca.  Ratownik zupełnie inaczej traktuje osobę, która sprawia wrażenie, że wie co robi niż wariata, który chce na siłę coś sobie i innym udowadniać. Dlatego uważam, ze jeśli ktoś już musi sam przepłynąć coś pod wodą powinien „opowiedzieć się” ratownikowi.  I tu popieram Marcina. Kilkakrotnie w momentach kiedy było słabo z dedykowaną asekuracją prosiłem ratowników o zwrócenie uwagi (wtedy skupiałem się na technice głównie) i nigdy nie było problemu. Teraz w ogóle nie ma problemu, bo jak jestem sam na basenie to pływam po powierzchni.)

    3. Niedawno była u mnie na basenie sytuacja, że wyciągali chłopaka ze szkółki pływackiej z dna (3,5m). Chłopak chciał przepłynąć basen pod wodą… wiec da się zaliczyć BO na 25 metrach – to dla tych co twierdzą, że pływają ostrożnie. Na szczęście ratownicy zareagowali błyskawicznie i nic się nie stało. Uważam jednak, że będąc na basenie i widząc, że ktoś coś robi nie tak, naszym obowiązkiem jest zwrócić mu na to uwagę – zaniechanie też bywa grzechem. Dalego (choć trochę głupio mi było) ostatnio porządnie opeir..em dzieciaki, które dla zabawy się wzajemnie podtapiały.

    4. Jedyny sposób by obejść lub złagodzić zakaz basenowy (jeśli taki się pojawia), to moim zdaniem występowanie wobec kierownictwa jako „klub sportowy” wynajmujący tor. Wtedy jest szansa coś wynegocjować. Oglądając zdjęcia naszych czeskich kolegów, często widzę na ich basenach napisany wielkimi literami zakaz pływania pod wodą. Oni jednak mogą, bo występują jako klub sportowy, grupa zorganizowana z instruktorem itp… Może zatem  sformalizowanie treningów sprawdzi się i na naszym gruncie.


    Justyna
    Keymaster
    Post count: 53
    #25763 |

    Michał – na Comarchu próbujemy negocjować z kierownikiem, ale na razie brak odpowiedzi.

    Olekry – nikt chyba raczej nie planuje BO, a potrafi się on przytrafić nawet na powtarzalnym dystansie. Faktycznie trzeba go unikać, ale niestety BO jest częścią/ryzykiem tego sportu.

    Pozostaje pomysł z wynajęciem toru, chociaż nie jest to tanie – ok 70zł/h. Ale, czego nie robi się z miłości 😉


    -lu-
    Moderator
    Post count: 87
    storeman
    Participant
    Post count: 1
    #28352 |

    Witam.

    Jest to mój pierwszy post tutaj na forum,prawdopodobnie ostatni.Specjalnie się zarejestrowałem by się z Państwem podzielić moja refleksja. Jestem nurkiem ratownikiem krakowskiej PSP z 12 stażem w pracy jako strażak i jako nurek.

    W dniu 27 lutego zostałem zadysponowany do zdarzenia na ul.Wyłom zalew Zakrzówek – mężczyzna wpadł do wody(wg zgłoszenia). Po 10 minutach dotarłem na miejsce z miejsca stacjonowania(10km ciężkim wozem w warunkach ruchu miejskiego).

    Na miejscu otrzymałem informacje od świadka że mężczyzna uprawiał freediving pod lodem i nie wypłynął oraz prawdopodobne miejsce gdzie mógł być widziany. Był ubrany w piankę z balastem. Po zapewnieniu niezbędnych czynności zabezpieczających mnie w takcie nurkowania pod lodem oraz założeniu sprzętu zanurzyłem się, kierując się we wskazane przez świadka miejsce. Zakładaliśmy że posiadając balast, ciało prawdopodobnie opadło na dno,stad pierwsze działania polegały na sprawdzeniu dna. Po chwili odnalazłem na dnie zgubiona kamerkę GoPro. Znajdowała się ona na głębokości 6,5m na dużym wypłaszczeniu dna. Nigdzie w koło nie widać było zaginionego. Widoczność w wodzie wynosiła ok 4-5m. Sprawdziłem też kilkukrotnie kierunek od zgubionej kamerki w stronę do powierzchni niczego nie dostrzegając. Następnie sprawdziłem opadające głębiej półki skalne na gł 16m. W związku z licznymi zaczepami mojej kabloliny o podwodne skały oraz zatopione drzewa podjąłem decyzję o powrocie po dnie do brzegu gdzie był przerębel wejściowy. Następnie po konsultacji na powierzchni zanurzyłem się ponownie by tym razem sprawdzić teren tuż pod lodem, w stronę miejsca gdzie dostrzeżono przez lornetkę jakiś przedmiot prawdopodobnie czerwony śrubokręt leżący na lodzie.Po krótkim poszukiwaniu odnalazłem unoszące się pod tafla lodu ciało,zwrócone twarzą do lodu. Znajdowałem się wtedy na max.zasięgu zabezpieczającej mnie kabloliny tj 50m od brzegu i przerębla wejściowego. Natychmiast rozpocząłem ewakuację poszkodowanego do powierzchni gdzie został przekazany ZRM. Mimo akcji reanimacyjnej stwierdzono zgon.

    Wnioski: Poszkodowany wykonywał nurkowanie bezdechowe na terenie 100% pokrytym lodem, którego grubość wynosiło od 3cm przy brzegu(traktowane jak nurkowanie w przestrzeniach zamkniętych). Poszkodowany nie posiadał asekuracji drugiej nurkującej osoby-partnera, nie posiadał zabezpieczenia liną ani żadnego dodatkowego awaryjnego źródła powietrza. Poszkodowany prawdopodobnie wykuł dziurę w lodzie przez którą przepchnął śrubokręt chcąc w jakikolwiek zasygnalizować swoje miejsce pobytu ale nie posiadał rurki oddechowej(fajki nurkowej) by móc z niej skorzystać przez wykutą w lodzie dziurę.

    Szanowni koledzy nurkowie, osobiście bardzo zdenerwowała i zbulwersowała mnie ta tragedia stąd mój post tutaj.

    Nurkowanie to piękny ale i niebezpieczny sport a woda nie zna litości i nie obchodzi jej ile papierków czy plastików mamy.

    Nie bądźcie idiotami,naiwnie myślącymi że jakoś to będzie i się uda. Bo się NIE uda. Przemyślcie sytuacje awaryjne i co w nich zrobić. Gdyby ten kolega posiadał dodatkowo fajkę nurkową dalej byłby wśród nas,bo zmarzniętego i przestraszonego, ale wyciągnął bym go żywego.

    Dajcie szansę by Wam pomóc!

    Pozdrawiam

    st.ogn. Maciej Wnęk


    Marcin Baranowski
    Moderator
    Post count: 668
    #28353 |

    Bardzo Panu dziękujemy za przybliżenie okoliczności tego wypadku. Pozwoli to uniknąć niepotrzebnych spekulacji na ten temat. Fakt niewyobrażalnej wręcz nieodpowiedzialności tego nurka nie podlega dyskusji.


    Mateusz Malina
    Participant
    Post count: 480
    #28362 |

    Dziękujemy za precyzyjną relację. Pomimo iż ofiara nie była znana nikomu z „krakowskiego środowiska” freediverów, jesteśmy równie mocno wstrząśnięci  tym tragicznym zdarzeniem. Łączymy się w bólu z rodziną ofiary i pragniemy przekazać nasze kondolencje.

    Tym samym chcemy jednak stanowczo podkreślić, iż kierowanie tego wpisu tylko do użytkowników forum Stowarzyszenia Freediving Poland i nazywanie nas idiotami jest trochę krzywdzące i nietrafione.

    Ubolewamy nad tym, iż nie mamy wpływu, na działania osób, które unikają jakichkolwiek interakcji z Freediving Poland czy grupą Freediving Kraków, gdzie promowane jest bezpieczeństwo, partnerstwo i szkolenia. Każdy z nas jest wyczulony na tym punkcie i wszelkie nieodpowiedzialne zachowania od razu piętnujemy. Przede wszystkim na każdym kroku podkreślamy konieczność posiadania odpowiedniego partnera i stosownej asekuracji przy uprawianiu tego sportu.

    Niejednokrotnie spotykaliśmy już na Zakrzówku osoby, które wręcz celowo ukrywają się ze swoimi działaniami i wszelkie nasze próby nawiązania z nimi kontaktu kończyły się fiaskiem, a próby zwrócenia uwagi w kwestiach bezpieczeństwa, w kilku przypadkach skutkowały nawet wobec nas wyrazami agresji. Niestety przekonanie o własnej nieomylności i przeświadczenie o nieśmiertelności przynoszą opłakane skutki…

    Nurkowanie na wstrzymanym oddechu bez żadnej asekuracji, w dodatku pod lodem było skrajnie nieodpowiedzialne. Śrubokręt  jako narzędzie do  „autoratownictwa”?  Nigdy nie słyszeliśmy o tym aby freediver nurkował ze śrubokrętem. Co do zasady, we freedivingu się nawet nie przewiduje, żeby ktoś miał czas na używanie jakichkolwiek narzędzi pod lodem! Technika ta jest stosowana na kursach podlodowych nurków sprzętowych (scuba). Mając butle z powietrzem i jakiś zapas czasu, kucie lodu (zazwyczaj nożem) może uratować nam życie. Niestety we freedivingu się to absolutnie nie sprawdza.

    Sformułowany przez Pana przekaz jak i nasza niniejsza odpowiedź powinny trafić na inne fora, przede wszystkim stricte nurkowe, gdzie ludzie tak naprawdę nie mają fachowej wiedzy o freedivingu, nigdy nie odbyli żadnego przeszkolenia, a często źródłem informacji o freedivingu jest dla nich jedynie internet.

     

    Niestety, ale dopóki freediving będzie przedstawiany jako „sport dla samobójców” (chociaż w liczbie wypadków śmiertelnych nurkowanie sprzętowe jest daleko w przodzie, a freediverzy o wiele częściej niż zwykli nurkowie dbają o swoje zdrowie, sprawność fizyczną i stan w jakim wchodzą do wody) to nie dotrzemy do ludzi z naszym przesłaniem. Dlatego apel tutaj, prawdopodobnie nic nie pomoże, gdyż osoby, które mają wypadki, to osoby bez szkoleń, które ignorują podstawowe zasady bezpieczeństwa wpajane freediverom m.in. na kursach. Nawet jeżeli ktoś jest samoukiem, to w każdym takim artykule wyraźnie podkreślona jest informacja , iż ćwiczeń bezdechowych nigdy nie wykonujemy samodzielnie!

     

    Przykre jest to, że z dorosłym jest czasem jak z dzieckiem.  Dopóty się nie sparzy to nie wie co to znaczy „ciepłe, nie dotykaj”. Z freedivingiem jest tak samo, blackout może przyjść niezapowiedzianie i jak się nie ma asekuracji, to się umiera, koniec kropka.Możemy to również porównywać do wspinaczki. Jeżeli się wspinamy z liną, asekuracją, to tak jakbyśmy freedivingowali z asekuracją (partnerem). Jeżeli nurkujemy sami, to tak jakbyśmy się wspinali solo bez liny. Jest różnica? Znacząca….

    Jest to już drugi śmiertelny wypadek osoby, która myślała, że uprawia freediving w Krakowie i  tym samym drugiej osoby w żaden sposób nie związanej z SFP i grupą Freediving Kraków. Apelujemy by nie nurkować samemu. Proszę się umawiać z doświadczonymi freediverami  na grupie krakowskiej:

    https://www.facebook.com/groups/136312243080069/

     

    Jak ktoś ma życzenie śmierci, to prosimy niech znajdzie sobie inne zajęcie bo cierpi na tym nasza cała freediverska brać. Nie chcemy być postrzegani jako idioci i samobójcy!

     

    Polecamy się zaznajomić ze zdjęciem na grupie krakowskiej, które tutaj wklejamy. Teraz liczba ofiar wynosi już 2 i będzie większa, jeśli ludzie wciąż będą nurkować samotnie. Niestety ale natury się nie da oszukać i utrata przytomności pod wodą może się przydarzyć najlepszym.

    Mateusz Malina – instruktor freedivingu AIDA

    Jacek Polak – instruktor freedivingu AIDA

    Michał Bochenek

    Michał Dąbrowski

    Karol Karcz

    Justyna Oleś

    Marcin Pałkus



    ? -----------------------------------------
    http://www.mattmalina.com
    Limitless - kursy freedivingu
    Instruktor Freedivingu AIDA
    http://www.facebook.com/mattmalinafreediving

    DrugaStronaMedalu
    Participant
    Post count: 1
    #28363 |

    Witam. Podobnie jak kolega 'storeman’ zarejestrowalem sie na tym forum aby przedstawić swoje zdanie i niejako „druga strone medalu”. Pracuje jako ratownik na jednym z Krakowskich basenow, akurat na takim gdzie ludzie uprawiajacy freediving sa traktowani „ulgowo”. Znaczy to tylko tyle ze przy wejsciu na basen jest informacja iz chec „plywania bezdechowego (freedivingu) nalezy zglosic ratownikowi”. I teraz po koleii postaram sie napisac jak to naprawde wyglada i czemu freediving moze budzic niechec ratownikow/kierownikow basenow/klientów :

    1) Z  tym zglaszaniem do ratownikow bywa baaaaaardzo roznie. Wiem, wiem. Przychodzicie czesto, my tez znamy ludzi ktorzy przychodza regularnie plywac, wy znacie nas. My to wiemy, wy to wiecie ale kierownik basenu oraz nagranie na kamerze juz nie. Czy tak trudno jest podejsc, przywitac sie, powiedzieć „czesc, jest nas 2-ka, bedziemy sie pilnowac itp itd. ” Jest nagranie na kamerze, my wiemy co i jak, i obydwie strony sa spokojne. W razie (odpukać !) problemów wszyscy maja czyste konto- w przeciwnym wypadku jaki mamy/macie dowod ze zglaszaliscie chec nurkowania? Zaden. A to oznacza kłopoty.

    2) Piszecie ze najlepiej wynajac tor „ale to drogie”. Owszem drogie, ale czy w chwili kiedy jestescie pod woda jaka macie pewnosc ze ktos na was nie wpłynie ? Albo jakiś pół-mózg, mimo obowiazujacego zakazu, nie skoczy na wasz tor i na was bedacych pod woda? A wierzcie mi – takie sytuacje sie zdazaja. Czy te 60-70 zl nie jest warte waszego spokoju i pewnosci ze macie na 60 minut ten kawałek basenu tylko dla siebie? Ratownicy czesto dla SWOJEGO spokoju wystawiaja rezerwacje toru – co budzi podejrzenia kierownikow basenu („Czemu zarezerwowane? A zapłacili?”) – a od tego juz krok zeby wygonic freedivingowcow z basenu

    3) Czesto freedivingowcy przynosza ze soba sporo sprzetu – nie az tyle co nurkowie ale tez sporo. Najpierw lezenie na brzegu – karimata, reczniczek, kocyk itp. Potem siedzenie w wodzie  – kamera, aparat, stopery, zegarki, pulsometry itp. Do tego czesto płetwy, obciażniki (necki ? – nie znam nazwy), pianki itp… Nie zrozumcie mnie zle – jak dla mnie mozecie i przywieźć 100kg sprzetu, ale to my jestesmy „opieprzani” za to ze ktos wszedl w klapkach i 1 recznikiem. A obok jednego z torów (ktory na dodatek nie zostal oficjalnie zarezerwowany) leży sobie freediver z kilogramami sprzętu. Nie wspomne tu już o czesto wnoszonym jedzeniu i piciu… To rowniez budzi zdenerwowanie u klientow ktorych wypraszamy za te przysłowiowe „klapeczki”.

    4) Kwestię relaksu/koncentracji/ lezenia na niecce basenu przed wejsciem do wody opisalem juz troche wyzej wiec tu powiem tylko po krótce. Rozumiem ze to potrzebne itd. -ale BLAGAM, nie przychodzcie na trening w godzinach szczytu kiedy na basenie jest komplet ludzi. Czy naprawde latwo sie skupic kiedy ludzie przechodza wam nad glowa ? Czy nie da sie trenowac kiedy indziej niz w piatek o 18 ? Na basenie to godziny szczytu.

    5) I na koniec – sa freedivingowcy i „freedivingowcy”. Ci pierwsi sie pilnuja, cwicza i rozumieja ze bezpieczenstwo jest najwazniejsze. Ci drudzy ciesza sie jak zrobia 50m pod woda i wyplywaja cali czerwoni na twarzy dysząc, sapiąc i parskając. Zapytani o ewentualną asekuaracje mowia ze „zona/dziewczyna mnie pilnuje” . Oczywiscie ze pilnuje – 50 m dalej siedzac w jaccuzi i rozmawiajac z kolezanka. I tacy niestety psuja Wam reputacje… niestety dla kierownikow basenow jedni i drudzy to ta sama grupa – freedivingowcy.

    Na koniec jeszcze raz podkresle – nie mam nic przeciwko freedivingowi. Wiem ze wielu ratownikow uprawia ten sport i vice versa. Musicie jednak pamietac ze kazdemu zalezy zeby stan ludzi przed wejsciem do wody i po wyjsciu byl ten sam. A jesli jedynym sposobem aby to sobie zapewnic jest zakazanie ryzykownych zachowan…no coż. Pomożcie nam w naszej pracy abyśmy i my mogli pomoc Wam !


    yKaz
    Participant
    Post count: 9
    #28364 |

      Śrubokręt jako narzędzie do „autoratownictwa”? Nigdy nie słyszeliśmy o tym aby freediver nurkował ze śrubokrętem. Co do zasady, we freedivingu się nawet nie przewiduje, żeby ktoś miał czas na używanie jakichkolwiek narzędzi pod lodem! Technika ta jest stosowana na kursach podlodowych nurków sprzętowych (scuba). Mając butle z powietrzem i jakiś zapas czasu, kucie lodu (zazwyczaj nożem) może uratować nam życie. Niestety we freedivingu się to absolutnie nie sprawdza.

    To, że miał śrubokręt wbrew pozorom może świadczyć że miał pojęcie o tym co robił. Jest taka zabawa podlodowa dająca dużo frajdy. Pod wodą ustawiasz się twarzą do powierzchni lodu , wbijasz ostrze (nóż, śrubokręt, szpikulec) na maksymalnym zasięgu rąk przed sobą i przeciągasz się do przodu. Powtarzając czynności ślizgasz się brzuchem po powierzchni lodu.

    Storeman myślę że dobrze by było gdybyś swój post zamieścił też na forum dotyczącym spearfishingu np. tu http://www.spearfishing.pl/forum/


    olekry
    Participant
    Post count: 423
    #28365 |

    Taka moja malutka uwaga do tej tragedii i późniejszej dyskusji:

    Zwracanie sie do ludzi by nie byli idiotami, to nie to samo co nazywanie kogoś idiotą… (to tak odnośnie późniejszej reakcji na post kolegi strażaka). Tym bardziej, że być może czytają to własnie osoby spoza środowiska czasem zerkające na forum.
    Uwaga jest uniwersalna i dotyczy wszystkich nurkowań w każdych warunkach.
    Poza tym uważam, że ta wypowiedź (a także post grupy krakowskiej) powinny sie znaleźć na wszystkich możliwych forach nurkowych (nie tylko free i łowców), gdyż można przypuszczać iż ofiara tego wypadku mogła być nurkiem sprzętowym sporadycznie uprawiającym free.


Viewing 20 posts - 1 through 20 (of 22 total)

You must be logged in to reply to this topic.