Viewing 7 posts - 1 through 7 (of 7 total)
  • grunger
    Członek
    Post count: 0
    #9985 |

    Proszę o poradę.
    Niedawno rozpocząłem przygodę z nurkowaniem, ale mam pewne wątpliwości co do wyrównywanie ciśnienia.
    1. podczas zanurzania wyrównuje ciśnienie próbą Valsalvy, łykaniem śliny lub ruchami żuchwy. I udaje mi się. Czuję jednak (szczególnie przy zwiększaniu głebokości) jakby lekki ucik – nie wywołujący bólu, ale jednak niepokojący.
    Moje pytanie brzmi, czy za słabo wyrównuje ciśnienie, czy po prostu tak musi być?
    2. Po zakończeniu nurkowania, jeszcze około doby np. przy połykaniu słyszę „pracę’ w uszach. Czy to normalny objaw.
    Za odpowiedzi bardzo dziękuję…


    kris84
    Członek
    Post count: 22
    #9986 |

    Według mnie, jeżeli czujesz w uszach ucisk, który nasila się przy zwiększaniu głębokości, oznacza to tylko tyle, że nie wyrównałeś ciśnienia do końca.

    Co za tym idzie, powoduje to szum w uszach po nurkowaniu.

    Może pierwsze wyrównanie ciśnienia robisz na zbyt dużej głębokości?

    A może jak nie będzie poprawy warto byłoby spytać o to laryngologa?


    Maciej
    Participant
    Post count: 288
    #9987 |

    Nie chcę zaczynać nowego wątku.
    Mam pytanie – trochę na wyrost, ale nie wiem jak bardzo.

    Otóż, ciekawy jestem, czy osiągacie max. głębokość jeszcze przed skórczami?
    Zastanawiam się, czy należy poświęcać czas na naukę wyrównywania ciśnienia przy skórczach (na wydechu dotąd mi się to nie udało), czy nie ma to większego sensu, bo skórcze pojawiają się dopiero podczas wynurzania?

    Będę wdzięczny za odpowiedź


    Maciej
    Participant
    Post count: 288
    #9988 |

    …dodam tylko na marginesie, bo pytanie może się wydawać trochę z księżyca, że trenuję na basenie, ale szykuję się na powtórkę z Marsa Alam i chciałbym się jak najlepiej przygotować, żeby max. wykorzystać czas na wyjeździe.


    muchaa405
    Członek
    Post count: 61
    #9989 |

    próbuj wyrównywać kiedy wydaje się to być niepotrzebne tzn. w chwili kiedy nie czujesz jeszcze żadnego ucisku w uszach,jeśli dalej nie – dociśnij mocno brodę do mostka,to udrożni częściowo przewody słuchowe – będzie łatwiej. Gdy to zawiedzie odwróć się głową do powierzchni i spróbuj raz jeszcze.


    kris84
    Członek
    Post count: 22
    #9990 |

    To teraz ja poproszę o poradę…:)
    Czym może być spowodowany fakt, że schodząc pod wodę pionowo w dół, mam straszne problemy z wyrównaniem ciśnienia? Gdy zanurzam się np z brzegu i płynę przy samym dnie, zgodnie z jego spadkiem (nawet bardzo stromym), problemu takiego już nie mam. Gdy schodzę pod wodę w pozycji pionowej, muszę się na chwilę zatrzymać, wypoziomować trochę ciało, wtedy wyrównać ciśnienie, znowu obrócić się w pion itd itp. Mija się to oczywiście z celem, gdyż przy takich „zabiegach” tracę dużo energii.
    Inna kwestia- z biegiem zanurzania, jeśli chcę wyrównać ciśnienie, muszę strasznie mocno dmuchnąć w zatkany nos. Gałki oczne prawie dotykają mi wtedy szybki od maski:)
    Jeśli jednak najpierw przełknę ślinę, usłyszę delikatne „kliknięcie” w uszach, to po tym bez problemu mogę wyrównać ciśnienie (metodą Valsavy). To przełykanie jest bardzo uciążliwe (muszę je wykonywać często), poza tym ilość śliny też jest ograniczona:)
    Przy nurkowaniu ze sprzętem nigdy żadnego problemu z wyrównywaniem ciśnienia nie miałem, dlatego wnioskuję, że jest to spowodowane pionową pozycją ciała pod wodą.
    Pozdrawiam
    Kuba


    Maciej
    Participant
    Post count: 288
    #9991 |

    Przyczyna tego zjawiska była opisywana na forum parokrotnie i to przez zdecydowanie lepszych ode mnie specjalistów.

    Ja mam natomiast do powiedzenia dużo ciekawszą chyba dla Ciebie informację, a mianowicie, że miałem identyczny problem (mogłem wyrównać ciśnienie tylko głową w górę, co wkurzało mnie niemiłosiernie i na kilka lat wyłączyło z zanurzania bez butli) i rozwiązałem go w kilka miesięcy ucząc się wg zamieszczonej na stronie instrukcji Frenzla.
    Stopniowo – sprzed lustra przeniosłem tę technikę do basenu aż do pozycji głową w dół na wydechu. (Jeszcze pozostało rozluźnienie się przy skurczach – jak w poście powyżej)

    Podejrzewam, że bezpośrednią przyczyną znacznej poprawy w tej kwestii była nowo nabyta umiejętność rozluźnienia się pod wodą w pozycji głową w dół (nie używanie siły do wyrównywania i nie spinanie się) Od tego czasu problemu nie ma i praktycznie skokowo powiększyłem pułap z -12 na -25m.

    A co do mojego pytania, to wróciłem do opisu Mateusza „Moja droga do setki” i tam jest jasna odpowiedź – Mateusza zanurza się jeszcze ze skurczami, więc po raz kolejny chylę czoła i biorę się do roboty przy nauce rozluźniania, gdy wszystko się samo spina 😉


Viewing 7 posts - 1 through 7 (of 7 total)

You must be logged in to reply to this topic.