Viewing 14 posts - 1 through 14 (of 14 total)
  • ruby
    Participant
    Post count: 93
    #10608 |

    Lekko prowokacyjny temat, ale już wyjaśniam. Miałem jeden BO do tej pory – 18 lat temu, na kiepsko zorganizowanej spartakiadzie rodzinnej. DNF zaplanowano tuż po sprintach i sztafetach, więc zaczynaliśmy z tętnem 150 bpm :wow
    Kolega przepłynął 60m, i zgadnijcie, co? Ja postanowiłem więcej. Pamiętam tylko odbicie na trzecią długość, czerwone kropki, i jak mnie wyciągają gdzieś na 70 metrze.

    Po latach postanowiłem wrócić do tematu free. Ale wynurzam się zawsze jak tylko pojawia się minimalny dyskomfort (75m max).Wiem że to jeszcze nie nadchodzący BO, ale może powinienem wybrać się na zawody i takowy zaliczyć, żeby mniej więcej rozpoznać kiedy drań nadchodzi ?
    Dodam, że nie poszukuję za wszelką cenę wyników, odległości itd. Po prostu hobby,ale chciałby człowiek znać swoje prawdziwe ograniczenia bezdechu. A tu chyba jest jakaś mini blokada występuje.

    Co myślicie na ten temat szanowni apneiści ?


    Marcin Baranowski
    Moderator
    Post count: 668
    #10609 |

    75m DNF z minimalnym dyskomfortem? Tylko pogratulować, no chyba, że się mocno wentylujesz przed zanurzeniem.
    Co do zawodów to warto wziąć udział nawet jak nie szuka się BO 🙂 Co do samego blackoutu nie koniecznie musi ci się udać. To zazwyczaj wymaga płynięcia w warunkach ostrego dyskomfortu do czego możesz nie być przyzwyczajony. Objawów nadchodzącego BO może nie być zupełnie żadnych. Zawody to zdecydowanie najlepsze miejsce na takie eksperymenty. Może to zabrzmi kontrowersyjnie ale moim zdaniem każdy freediver powinien chociaż raz poczuć jak to jest, to uczy pokory 🙂


    ruby
    Participant
    Post count: 93
    #10610 |

    Przepraszam niejasność, mówimy o DYN. Pomieszał się wątek ze wstępu.
    Ale trafiłeś w sedno sprawy.

    PS.
    Podkreślam że 75m to max absolutny.No i jak oglądam wyniki DYN Olsztyna, to średnia DYN mniej więcej dwa razy tyle. Każdy metr zapewne dokładany przez zawodników w pocie czoła, więc pomyślałem że skorzystam z forum i będę może mądrzejszy.


    Bronisław Kokot
    Participant
    Post count: 179
    #10611 |

    Swojego czasu, a było to 26 lat temu pływałem regularnie trzy długości basenu i potrafiłem jeszcze się odbić. Teraz pływam 50 metrów, choć mogę więcej, ale nie lubię dyskomfortu.
    Staram się teraz utrzymać tempo, tzn. płynę 50m w płetwach 1.5 min odpoczynku i tak przez 30 do 40min. Po takim treningu zdejmuję płetwy, daję sobie 2 min i płynę 50m bez płetw.


    voltek
    Członek
    Post count: 36
    #10612 |

    Panowie! A na jakich basenach pływacie? 3 długości 26 lat temu?

    Basen na który uczęszczam ma 50 metrów. 150 metrów ćwierć wieku temu?
    LOL %)

    Co do BO, to po jakom cholerę go szukać? Do wyznaczania swych limitów potrzebny jest wiarygodny partner,a nie stresujące zawody.


    ruby
    Participant
    Post count: 93
    #10613 |

    Voltek, masz rację z tym partnerem, ale tylko, nie chciałbym testować limitów na moim „domowym” basenie, bo mnie już nigdy nie wpuszczą z ołowiem i długimi płetwami 😮
    I będą patrzeć „spodełba” jak tylko zrobię dłuższy nawrót hihi!
    Zawsze warto wesprzeć się teorią na początek (zanim ktoś zacznie szukać BO na siłę), a że nie znalazłem takiego wątku – oto jest 😉


    voltek
    Członek
    Post count: 36
    #10614 |

    Bof, nie ma to jak w klubie. Ja się podpiąłem pod tych z butlami i też źle nie mam. :OK


    Bronisław Kokot
    Participant
    Post count: 179
    #10615 |

    Jak to na jakich na 25 metrowym basenie.


    Bronisław Kokot
    Participant
    Post count: 179
    #10616 |

    25m razy trzy = 75m Nie wiem dlaczego pomyślałeś że to 150m


    Bartek Lubecki
    Participant
    Post count: 53
    #10617 |

    Asekuracja i male kroki (po kilka metrow) pozwola Ci lepiej poznac swoje mozliwosci niz BO. Jesli masz kogos kto patrzy na Twojego nura (i ma pojecia troche o tym co robisz), to na podsatwie tego jak sie czujesz po wynurzeniu i tego jak wygladales w wodzie mozna ocenic dosc dobrze jak blisko limitu jestes.


    ruby
    Participant
    Post count: 93
    #10618 |

    Dzieki Bart!Caly czas czekalem az ktos cos
    takiego napisze,bo
    mi sie tak naprawde nie spieszy do BO 😀


    Bronisław Kokot
    Participant
    Post count: 179
    #25648 |

    BO moim zdaniem warto zaliczyć, aczkolwiek najlepiej nie przy dynamice, a przy statyce.  Przy statyce znacznie więcej widać i łatwiej zareagować. Nie potrzeba również wyciągania całego ciała z wody, wystarczy podtrzymanie na powierzchni samej głowy i wszystko będzie ok. Doświadczyłem tego trzy razy i , no właśnie nic. Nie mam w związku z tym żadnego stresu. Nie tak dawno chciałem celowo dojść do BO, ale nie udało się.


    olekry
    Participant
    Post count: 423
    #25649 |

    Ponieważ ktoś tego trupa z szafy wygrzebał (temat z roku 2013), pozwolę sobie odnieść się do ostatniej wypowiedzi.
    Celowe dojście do BO?
    Najpierw bym pomyślał o konsekwencjach…
    A konsekwencje są takie, że każdy jakikolwiek BO lub samba na normalnym basenie (nie podczas zawodów), konsekwentnie zbliża nas do tego, że pewnego razu przychodząc na basen zastaniemy taką oto karteczkę: „Absolutny zakaz wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń bezechowych. Bezwzględny zakaz pływania pod wodą z balastem”.

    Z tego co wiem ostatnio liczba basenów z takimi zapisami wzrasta. Może własnie dzięki tym radosnym eksperymentom…


    Bronisław Kokot
    Participant
    Post count: 179
    #25690 |

    Jeśli jest dobra asekuracja jak na zawodach, nie widzę przeszkód.  To moje zdanie. Ratownicy boją się tego czego nie widzieli.  Przypomniały mi się Mistrzostwa Polski w 2014 r w Oświęcimiu, w czasie których kilka blockautów było.  Na tym basenie miałem wcześniej zgodę kierownika na samodzielne pływanie, po Mistrzostwach Polski, już nie. Kierownictwo się wystraszyło. Moim zdaniem niezbyt fortunnym posunięciem organizatora jest rozgrywanie konkurencji dynamik na wewnętrznych torach. Moim zdaniem, możecie się z tym zgodzić, lub nie powinny być rozgrywane, tylko na skrajnych torach. A to z tego względu, że zawodnicy chcą uzyskać jak najlepszy wynik płyną w granicach swoich możliwości, czasem ponad nie, co w konsekwencji prowadzi do blockautu.  I nie ma takiego problemu, jeśli blockaut następuje na skrajnym torze, a to z tego względu, że większość zawodników samodzielnie wypływa na powierzchnię, jeśli są przy ścianie, spokojnie wspierając się na rękach mogą wytrwać ciężkie chwile.  Prześledźcie przypadek Romana Walczyka, a będziecie wiedzieć o czym piszę. Roman samodzielnie się wynurzył, ale że głębokość w tym miejscu wynosiła 2.3m i płynął 2 torem był zmuszony złapać się liny. Lina zaś nie zapewnia takiej stabilności jak ścianka. Roman mając sambę, nie potrafił utrzymać dobrze liny i jego twarz wylądowała w wodzie, co skończyło się nieprzyjemnym blockautem.  Jeśli nadal nie wiecie o czym piszę znajdźcie w necie filmiki z zawodów free  ” Blockaut Riga ” czyli zawody w Rydze. Tam było podobnie. Dlatego uważam, że tylko skrajne tory są dobre.


Viewing 14 posts - 1 through 14 (of 14 total)

You must be logged in to reply to this topic.